Witam, to mój pierwszy post tutaj.
Rozważam wzięcie udziału w nadchodzącej loterii wizowej. Jestem żonaty, mamy córkę, spełniamy wszelkie wymogi. W internecie wyczytałem, że "Każdy wylosowany może zabrać ze sobą do USA najbliższą rodzinę - małżonków i dzieci do lat 21. Wynika z tego, że wypełniając zgłoszenie na każdego z małżonków podwajamy szansę wylosowania." (źródło: https://loteria-wizowa.pl/jakie-jest-prawdopodobienstwo-wygrania-zielonej-karty-w-loterii-wizowej/ ).
W przypadku wygranej loterii- to ja byłbym osobą, która procesuje cały proces (konsul itd), najpierw pojechałaby się rozejrzeć, poszukać pracy i po jakimś czasie ściągnąć żonę i dziecko. Jak sytuacja wyglądałaby, gdyby to żona, a nie ja wygrała loterię? Czy to ona musiałaby wszystko procesować w Polsce, a ja i tak mógłbym pojechać do Stanów pierwszy? Bo jak rozumiem, każdy członek naszej rodziny otrzymałby GC. Z góry dzięki za odpowiedź.