Skocz do zawartości

Jak Mi Się To Zwróci?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Pytanie kierowane do wszystkich, którzy byli na Work & Travel, a zwłaszcza a biura YES. Na swój wyjazd wydam ok. 6000 zł, a stawki godzinowe wahają się w granicach 8$, tak więc pracując po 5 dni w tygodniu po 8h przez ok. 2 miesiące zarobię ok. 2500$, czyli nie licząc kosztów mieszkania i wyżywienia, ledwo co pokryję koszty programu. A gdzie tu coś zaoszczędzić dla siebie??

Napisano

rozwiazaniem sa nadgodziny, druga praca ewentualnie lepsza praca...

__________________________

2006, 2007 -> w&t California

maj 2008 -> Illinois

Napisano

Koniecznie druga praca, jak ja byłem to każdy szukał sobie drugiej pracy, bo bez niej to się tylko koszty wyjazdu zwracają ;)

A wydatków w USA jest naprawde mnóstwo, zaczynając od zakwaterowania ok 200-300$ na miesiąc, poprzez jedzenie, wyjścia do pubów i kończąc na zakupach ( ciuchy, elektronika i. t. p.), które są nieodzownym elementem wyjazdu do Stanów. Reasumując potrzeby finansowe są ogromne.

Piszesz o dwóch miesiącach pracy, wiec domyślam się że 3 miesiąc chcesz troche pozwiedzać, a to też sporo kosztuje.... Masz 2 wyjścia znaleźć lepiej płatną prace np 12$ /h albo pracować po 12 godzin dziennie :)

Myślę że najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie jest poszukanie pracy jako kelner(ka) lub barman(ka) w dobrym lokalu. Znajomi którzy pracowali na tych stanowiskach pracując po 8-10 godzin dziennie zarabiali z napiwków 10$ na godzine jak był zły dzień, a jak był dobry to wyciągali i 20 dolców za godzine.

Napisano

Druga praca badz nawet lepiej troche nadgodiny bo wtedy dostajesz 150%

Koszty sie zwroca jak bedziesz madrze wydawal kase i wynajmniesz mieszkanie za przyzwoita cene. Mi sie w zeszle wakacje zwrocilo, mimo ze mialam tylko jedna prace ale z nadgodzinami.

Napisano
Pytanie kierowane do wszystkich, którzy byli na Work & Travel, a zwłaszcza a biura YES. Na swój wyjazd wydam ok. 6000 zł, a stawki godzinowe wahają się w granicach 8$, tak więc pracując po 5 dni w tygodniu po 8h przez ok. 2 miesiące zarobię ok. 2500$, czyli nie licząc kosztów mieszkania i wyżywienia, ledwo co pokryję koszty programu. A gdzie tu coś zaoszczędzić dla siebie??

co tak drogo? 6000?

Napisano

Dokładnie. Po prostu tyle mi wyniosą koszty, a najwiecej to bilet, bo coś ponad 3000zł. Dodam, że wyjeżdżam z YES-a. Wychodzi więc na to, że albo nadgodziny (o ile będzie taka możliwość), albo dodatkowa praca w weekend. Albo jedno i drugie:) Chociaż może jeszcze znajdę lepsza ofertę. Okaże się...

Napisano

no ja kieszonkowego nie licze bo nie uwazam ze to sie liczy jako koszt wyjazdu, w Polsce tez sie pieniadze wydaje, wiec nie mozna mowic ze jest to koszt

koszt jak dla mnie wiza + prowizja biura + bilet (plus inne dodatki jak dojazdy po wize, fotki itp itd) koszt 3350 zl wiec nawet z 500$ kieszonkowego mamy 4600 zl

sa oczywiscie dodatkowe koszty jesli ktos bierze udzial w platnych targach pracy , ale to jest juz kwestia tego na ile jestesmy sobie w stanie sami prace zalatwic

EDIT:

musze sie "zedytowac" bo widze ze matematyka nie grzesze, a wiec poprawnie powinno byc tak:

1. wiza + bilet + prowizja biura + oplata za program na okraglo liczac 4500 zl

2. do tego to nieszczesne kieszonkowe 1200 zl

wiec liczac w ten sposob wyjdzie prawie 6 tys

Napisano

A gdzie tu coś zaoszczędzić dla siebie??

Jesli jeszcze nie wyjechales, to zawsze mozesz zrezygnowac z programu i zamiast tego udac sie w europe. Byc moze uda ci sie odzyskac czesc wyplaconych (straconych) pieniedzy.

Jakkolwiek dziwnie to brzmi, ale gdybym wiedzial przed moim wyjazdem (a po podpisaniu umow.. tzn. cyrografu) jak roznia sie wypowiedzi na forum plus gadanie w biurach od rzeczywistowsci w usa to bym tak zrobil.

Napisano

Co to za [beeep]y tu wypisujesz? Jakbym slyszal rozmowe dwoch niezadowolonych z zycia babinek na przystanku ktore na wszystko nazekaja! Jasne ze nie w kazdej pracy sie zarobi tyle ile by sie chcialo, jasne ze nie kazda praca w USA sie zwroci! Ale chyba po to jest to forum zeby osoby ktore juz byly mogly odradzic jakas prace a inna polecic! I jasne jest rowniez to, ze zawsze znajdzie sie jakis przedstawiciel biura ktoy bedzie zachwalal prace do ktorej nie warto jechac, ale nie popadajmy w paranoje.

W Europe to mozna pojechac w kazdej chwili, a na W&T tylko jako student (a ten stan nie trwa wiecznie). Ciekaw jestem gdzies Ty trafil do tej pracy, ze masz takie traumatyczne przezycia? Nic nie zobaczyles w tych stanach? Trzeba bylo sobie przywiezc laptopa i go sprzedac na allegro (albo 2) to by ci sie zwrocilo.

grrr sfrustrowales mnie!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...