terrorystka Napisano 18 Sierpnia 2009 Zgłoś Napisano 18 Sierpnia 2009 Próbuję znaleźć info z konkretnymi miejscami do których trafiali uczestnicy.... tzn może zajrzy tu ktoś kto był na/wie coś o targach Resortowych i napisze kto zawitał do Polski? Każda rada, opinia i sugestia na przyszły rok mile widziana
userka Napisano 11 Września 2009 Zgłoś Napisano 11 Września 2009 Hej Zdecydowałam się na wyjazd do Stanów z Camp America. Zastanawiam się tylko nad wyborem programu. Bardzo podoba mi się ta oferta http://www.campamerica.pl/article,8,resort_america , brał ktoś może w tym udział? Koleżanki były, ale na Campower. Mnie bardziej podoba się właśnie opcja resortu i praca w hotelu niż na koloni (zwłaszcza jak czytam o tych pysznych posiłkach, otrzymywanych za darmo w ramach pracy, czy możliwości korzystania ze sprzętu sportowego oferowanego gościom ). Dodatkowym atutem jest także niższa cena i możliwość otrzymywania napiwków.
eelbe Napisano 17 Września 2009 Zgłoś Napisano 17 Września 2009 Niższa cena? Jest taka sama przecież... Ja też wybieram się w przyszłe wakacje na resort, mam nadzieję, że nam się uda
Morgan Napisano 4 Października 2009 Zgłoś Napisano 4 Października 2009 Mnie takze zainteresowala ta opcja, ale po dluzszym namysle mam pare watpliwosci: Na campie za taka sama (lub podobna) cene pracujemy 9 tygodni i otrzymujemy 1300 $ podczas gdy za resort nagrodza nas 1600 dolcami za 12 tygodni. Czyli tygodniowka na campie wyniesie 144 $, gdy resort - 133 $. Po drugie na campie będziemy w 99% przypadkow spac i jesc tak samo jak dzieciaki, podczas gdy na resorcie nie wiadomo gdzie nas rzuca - czytalem opinie o spaniu w zaplesnialych piwnicach itp. nie twierdze, ze jest to regula, ale jednak budzi watpliwosci. W związku z powyzszymi nasuwa sie pytanie - czy warto wiazac sie z resortem na 12 tygodni, kiedy mozna pracowac 9, i w razie kiedy byloby nam "malo" dorobic jeszcze te 3-4? Nalezy takze wziasc poprawke na tzw "kampanie wrzesniowa" Jesli chodzi o sprzet sportowy to mysle , ze gdzie jak gdzie, ale na kolonii bedzie tego az nadto ;] a na kolosalne napiwki bym sie nie nastawial chociazby ze wzgledu na to, ze dostaja je kelnerzy, a w zwiazku z pewnymi trudnosciami w porozumieniu wynikajacymi z zetkniecia sie po raz pierwszy z obcym, plynnym jezykiem z przeroznymi nalecialosciami, prawie niemozliwym jest, zeby nie mieli stalej kadry kelnerow dodatkowo znajacych sie na winach. Czy ktos mial podobne przemyslenia?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.