nolunia Napisano 7 Lipca 2011 Autor Zgłoś Napisano 7 Lipca 2011 No tak, dyplom masz po angielsku i to ze znanego uniwersytetu. Zakladam, ze nie ma w nim bledow j/k. Widzisz, ja jestem po ekonomii i mam dyplom z ocena przetlumaczony na ang. przez przysieglego, a ostatnio rodzice przyslali mi zalacznik z uniwersytetu przetlumaczony na ang. z opisem poszczegolnych przedmiotow. Juz na pierwszej stronie masakra! Mnostwo bledow! Nie mowie o glupich literowkach, ale masakrycznych bledach. Wstyd!!! Jak mozna cos takiego wydawac? I co ja niby mam z czyms takim zrobic? Myslalam, ze sie przyda, jesli w staraniach o lepsza prace, poprosza mnie o dowod, ze mama wyzsze wyksztalcenie. W ogole to jak ten moj dylpom magistra ma sie do tutejszych realiow? Wiem, ze sa evaluation agencies, ktore za dosc sporo kasy moga zrobic szacunek i okreslic czy mam MA, czy BA wg amerykanskich standardow. Na razie nie chce tego robic. Zastanawiam sie jednak, czy to, ze pisze ze mam MA w Resume i staram sie o prace jako Teller lub Receptionist/Adm Assistant, moga byc rekrutanci prejudiced. Wiesz o co mi chodzi? Moga pomyslec, ze za duzo kasy beda mi musieli zaplacic albo ze jestem overqualified. Wiem, ze liczy sie bardziej doswiadczenie, ale jak na CareerBuilder widzisz kto sie ubiega o to samo stanowisko co Ty, w sensie przewaga High School lub osob z Associates, jaka ja mam szanse? Sorki, za mieszanie ang. z pol. i ze tak skacze z tematu na temat. Potrzebuje fachowej rady. Do egzaminu na tlumacza podejde, ale jesli uda mi sie wszytskie egzaminy zdac, to na zatrudnienie moge liczyc dopiero za 4-5 miesiecy a ja potrzebuje pracy teraz. Poza tym moze sie nie udac. Zdawalnosc, uwaga ! 5-10 % - w zaleznosci od stanu. Fajny blog znalazlam: http://translationtimes.blogspot.com/2011/...er-exam-in.html ok, juz nie zanudzam. Lece uczyc sie slowek.
akma Napisano 8 Lipca 2011 Zgłoś Napisano 8 Lipca 2011 Widzisz, ja jestem po ekonomii i mam dyplom z ocena przetlumaczony na ang. przez przysieglego, a ostatnio rodzice przyslali mi zalacznik z uniwersytetu przetlumaczony na ang. z opisem poszczegolnych przedmiotow. Juz na pierwszej stronie masakra! Mnostwo bledow! Nie mowie o glupich literowkach, ale masakrycznych bledach. Wstyd!!! Jak mozna cos takiego wydawac? I co ja niby mam z czyms takim zrobic? Myslalam, ze sie przyda, jesli w staraniach o lepsza prace, poprosza mnie o dowod, ze mama wyzsze wyksztalcenie. Mnie juz nic nie zdziwi, w Polsce dogadasz sie po angielsku w restauracji czy u kosmetyczki, ale nie w urzedzie czy na uniwersytecie... Jak czyta sie polskie napisy w kinie, to od razu mozna poznac, ze tlumacz nie zna kultury albo ma maly kontakt z zywym jezykiem; kiedys np. idiom "tell me about it" zobaczylam przetlumaczony jako "opowiedz mi o tym". Nawet gdyby tlumacz nie wiedzial, ze to idiom, to z tresci i obrazu wynikalo jasno, ze nikt nikomu nie bedzie niczego opowiadal. Po powrocie z kina znalazlam nazwisko tego tlumacza w sieci... wykladowca na anglistyce!!! Jesli chodzi o ten dokument, popraw te bledy, a najlepiej napisz go sobie od poczatku, jesli bedzie potrzebny. Wiem, ze wykaz przedmiotow trzeba miec, jesli chce sie kontynuowac nauke za granica. Nie wiem, czy bedzie wymagany przy staraniu sie o prace. Przydatne sa referencje od poprzedniego pracodawcy. A dowodem wyzszego wyksztalcenia jest dyplom, ktory masz przetlumaczony, i to powinno wystarczyc. W ogole to jak ten moj dylpom magistra ma sie do tutejszych realiow? Wiem, ze sa evaluation agencies, ktore za dosc sporo kasy moga zrobic szacunek i okreslic czy mam MA, czy BA wg amerykanskich standardow. Na razie nie chce tego robic. Mysle, ze dla pracodawcy wazniejsze jest to, co potrafisz robic, niz kawalek papierka. Moze ktos z wiekszym doswiadczeniem w tej kwestii jeszcze cos doda. Zastanawiam sie jednak, czy to, ze pisze ze mam MA w Resume i staram sie o prace jako Teller lub Receptionist/Adm Assistant, moga byc rekrutanci prejudiced. Wiesz o co mi chodzi? Moga pomyslec, ze za duzo kasy beda mi musieli zaplacic albo ze jestem overqualified.Wiem, ze liczy sie bardziej doswiadczenie, ale jak na CareerBuilder widzisz kto sie ubiega o to samo stanowisko co Ty, w sensie przewaga High School lub osob z Associates, jaka ja mam szanse? Nie wiem, czy to Twoja pierwsza praca po studiach, czy pracowalas juz gdzies w Polsce albo w USA? Najlepiej szukaj takiej, w ktorej masz juz jakies doswiadczenie. A jezeli to Twoja pierwsza praca tutaj, to wiadomo, ze raczej nie zaczniesz od stanowiska kierowniczki dzialu. Co do tlumaczen, nawet jak juz zdasz ten egzamin, nie licz na to, ze tlumaczenie bedzie stalym zajeciem. Warto miec jakis etat, a tlumaczenie traktowac jako dodatkowe zajecie. I mowie to ja, doswiadczona tlumaczka filmow, ktora ma zamiar zglosic sie do pracy w Starbucks, jesli przez kolejny miesiac nie dostanie zadnego zlecenia. Zdawalnosc, uwaga ! 5-10 % - w zaleznosci od stanu. Szok! No ale, jak czytalam na tym blogu, na egz. ustnym jest tez tlumaczenie symultaniczne, a to na pewno wiele osob oblewa.
nolunia Napisano 8 Lipca 2011 Autor Zgłoś Napisano 8 Lipca 2011 Mnie juz nic nie zdziwi, w Polsce dogadasz sie po angielsku w restauracji czy u kosmetyczki, ale nie w urzedzie czy na uniwersytecie... Jak czyta sie polskie napisy w kinie, to od razu mozna poznac, ze tlumacz nie zna kultury albo ma maly kontakt z zywym jezykiem; kiedys np. idiom "tell me about it" zobaczylam przetlumaczony jako "opowiedz mi o tym". Nawet gdyby tlumacz nie wiedzial, ze to idiom, to z tresci i obrazu wynikalo jasno, ze nikt nikomu nie bedzie niczego opowiadal. Po powrocie z kina znalazlam nazwisko tego tlumacza w sieci... wykladowca na anglistyce!!! Jesli chodzi o ten dokument, popraw te bledy, a najlepiej napisz go sobie od poczatku, jesli bedzie potrzebny. Wiem, ze wykaz przedmiotow trzeba miec, jesli chce sie kontynuowac nauke za granica. Nie wiem, czy bedzie wymagany przy staraniu sie o prace. Przydatne sa referencje od poprzedniego pracodawcy. A dowodem wyzszego wyksztalcenia jest dyplom, ktory masz przetlumaczony, i to powinno wystarczyc. Mysle, ze dla pracodawcy wazniejsze jest to, co potrafisz robic, niz kawalek papierka. Moze ktos z wiekszym doswiadczeniem w tej kwestii jeszcze cos doda. Nie wiem, czy to Twoja pierwsza praca po studiach, czy pracowalas juz gdzies w Polsce albo w USA? Najlepiej szukaj takiej, w ktorej masz juz jakies doswiadczenie. A jezeli to Twoja pierwsza praca tutaj, to wiadomo, ze raczej nie zaczniesz od stanowiska kierowniczki dzialu. Co do tlumaczen, nawet jak juz zdasz ten egzamin, nie licz na to, ze tlumaczenie bedzie stalym zajeciem. Warto miec jakis etat, a tlumaczenie traktowac jako dodatkowe zajecie. I mowie to ja, doswiadczona tlumaczka filmow, ktora ma zamiar zglosic sie do pracy w Starbucks, jesli przez kolejny miesiac nie dostanie zadnego zlecenia. Szok! No ale, jak czytalam na tym blogu, na egz. ustnym jest tez tlumaczenie symultaniczne, a to na pewno wiele osob oblewa. Dzieki za obszerna odpowiedz. Nie licze tylko na prace z tlumaczen, dlatego szukam stalej pracy w banku lub biurze. Mam tylko roczne doswiadczenie w Stanach jako Teller, 9 lat pracy w Polsce. Przeprowadzilam sie ostatnio z Mn do Ct i tu zaczynam nowe zycie. Szukam czegos zupelnie entry lvl, ale jest ciezko, ale moze to ze wakacje sa. A co do Starbucksa - powiedzialam swojemu mezowi jak nie znajde nic do konca sierpnia, to ide to Taco albo MD. Hehe. Symultaniczne tlumaczenie ciezka sprawa, ale mozna sie wszystkiego nauczyc. Wazne tez, zeby opanowac nerwy na takim egzaminie i oddychac. Jak sie nie uda teraz, podejde za kilka miesiecy. Powodzenia Tobie zycze, mam nadzieje, ze niedlugo dostaniesz jakies fajne zlecenia.
akma Napisano 8 Lipca 2011 Zgłoś Napisano 8 Lipca 2011 Dzieki za obszerna odpowiedz. Nie licze tylko na prace z tlumaczen, dlatego szukam stalej pracy w banku lub biurze. Mam tylko roczne doswiadczenie w Stanach jako Teller, 9 lat pracy w Polsce. Przeprowadzilam sie ostatnio z Mn do Ct i tu zaczynam nowe zycie. Szukam czegos zupelnie entry lvl, ale jest ciezko, ale moze to ze wakacje sa. A co do Starbucksa - powiedzialam swojemu mezowi jak nie znajde nic do konca sierpnia, to ide to Taco albo MD. Hehe. Moj maz mnie postraszyl, ze w Starbucks to trzeba sie zapisywac na liste oczekujacych kandydatow do pracy, bo tyle jest chetnych Symultaniczne tlumaczenie ciezka sprawa, ale mozna sie wszystkiego nauczyc. Wazne tez, zeby opanowac nerwy na takim egzaminie i oddychac. Jak sie nie uda teraz, podejde za kilka miesiecy. Symultanke mozna wycwiczyc, ale jak sie ma do tego dar; to naprawde ciezkie. Nie wiem, ile to trwa na egzaminie, ale taka typowa symultanka kabinowa to 20 min sluchania z gadaniem. A tu dodatkowo terminologia prawnicza Badz ze mna w kontakcie, bedziesz mi musiala wszystko opowiedziec! Powodzenia Tobie zycze, mam nadzieje, ze niedlugo dostaniesz jakies fajne zlecenia. Caly czas mam taka nadzieje; juz od miesiaca nie mam zlecen, a w lecie zawsze bylo ich najwiecej. Na wszelki wypadek "nie dziekuje" No i Tobie zycze szybkiego znalezienia pracy!
patty1 Napisano 3 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 3 Grudnia 2011 Hej Akma, chcialam zdac raport z egzaminu na tlumacza sadowego. Podeszlam na razie tylko do pisemnego, poniewaz dostalam dobra prace i jak na razie nie zamierzam sie tlumaczeniami zajmowac. Poza tym okazalo sie, ze sady w CT na razie wstrzymuja sie z zatrudnieniem nowych tlumaczy i mozna jedynie podejsc do egzaminu. Kilka miesiecy wstecz pisali, ze maja job openings. Jesli chodzi o pisemny, to byl bardzo prosty. Format podobny do tego, ktory mozna znalezc na stronie sadu: multiple choice. Sprawdzaja slownictwo ogolne: synonimy/anotnimy, znajomosc procedur sadowych, slownictwo prawnicze. Fakt, spedzilam duzo czasu na przygotowanie, ale i bez specjalnego przygotowania idzie zdac. A ciekawa jestem, czy poprawilo sie u Ciebie ze zleceniami? Pozdrawiam
emigum Napisano 3 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 3 Grudnia 2011 Mnie juz nic nie zdziwi, w Polsce dogadasz sie po angielsku w restauracji czy u kosmetyczki, ale nie w urzedzie czy na uniwersytecie... W Polsce językiem urzędowym jest ciągle język polski, czy może coś się zmieniło? Dawno nie byłem w żadnym urzędzie..
makdonald Napisano 3 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 3 Grudnia 2011 Moze i "w polsce dogadasz sie po angielsku w restauracji czy u kosmetyczki" ale trzeba badzie nadrabiac - moze nie jezykiem migowym jak nasi rodacy na obczyznie - ale polskimi slowkami jak zabraknie "angielskich"...hehehe p.s. spotkalem kiedys w lublinie pare doskonale operujacych jezykiem polskim "polonusow", ktorzy wybrali jednak "polish english" tzn. "angielski" jako sposob komunikowania sie - nic wiec juz we polszcze nie zdziwi...
jaceklub Napisano 4 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 4 Grudnia 2011 Wszystko co "nasze" polskie to takie nie amerykańskie (europejskie?) takie jakieś zaściankowe
makdonald Napisano 4 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 4 Grudnia 2011 ostatni zajazd na litwie odbyl sie w roku 1828 do ostatniego zajazdu w polsce "koronnej" o ile mi wiadomo jeszcze nie doszlo
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.