River Napisano 12 Października 2013 Zgłoś Napisano 12 Października 2013 chodzi mi o młodą studentkę, którą potrzebuję do pracy zarówno w więzieniu dla dorosłych (Green Haven) jak i w high school w kiepskiej dzielnicy pełnej trudnej młodzieży (nowojorskie Soundview na Bronxie). dziewczyna ambitna i do tego idealistka, chce pomagać tym ludziom i jednocześnie zdobyć jak najlepsze wykształcenie. jak myślisz, którą ścieżkę powinna wybrać? czyli generalnie jeśli zacznie pracę np. w Green Haven, to będzie zaczynała od praktyki (czyli pracy z kimś) a później przejdzie na superwizję, więc będzie pracować samodzielnie tylko pod nadzorem, dobrze kombinuję? jestem Ci niezmiernie wdzięczna za pomoc, dziękuję . Moim zdaniem powinna zaczac studiowac prace socjalna gdyz jest to najkrotsza droga dajaca najwieksze mozliwosci(zauwaz ze w usa edukacja jest b droga)no ale jezeli jest b zdolna to moze dostac stypendium Ogolnie odradzalabym jej prace w wiezieniu dla doroslych-moze sie rozczarowac i szybko wypalic-ale to tylko moja opinia:) Moze zaczac od praktyki(za praktyki tez bedzie dostawac wynagrodzenie-przynajmniej w wiekszosci miejsc tak jest).Dobrze kombinujesz:) Wez tez pod uwage realia takie jak przyczyny biedy i bezrobocia w usa. Powodzenia w pisaniu-bede podczytywac:)
ramoncia Napisano 12 Października 2013 Autor Zgłoś Napisano 12 Października 2013 Moim zdaniem powinna zaczac studiowac prace socjalna gdyz jest to najkrotsza droga dajaca najwieksze mozliwosci(zauwaz ze w usa edukacja jest b droga)no ale jezeli jest b zdolna to moze dostac stypendium Ogolnie odradzalabym jej prace w wiezieniu dla doroslych-moze sie rozczarowac i szybko wypalic-ale to tylko moja opinia:) Moze zaczac od praktyki(za praktyki tez bedzie dostawac wynagrodzenie-przynajmniej w wiekszosci miejsc tak jest).Dobrze kombinujesz:) Wez tez pod uwage realia takie jak przyczyny biedy i bezrobocia w usa. Powodzenia w pisaniu-bede podczytywac:) Chodzi właśnie o ambitną, zdolną i chcącą zdobyć jak największe doświadczenie, więc długość edukacji nie ma znaczenia. czy pedagogika nie jest ambitniejszym kierunkiem niż praca socjalna? myślałam o tym, żeby w więzieniu odbyła część praktyk przez jakiś czas, a potem żeby poświęciła się szkole albo poprawczakowi . staram się brać pod uwagę realia, choć czasem jest to trudne, bo wiele rzeczy jest tak bardzo innych niż w Polsce . zapraszam do czytania i mam nadzieję, że wytkniesz mi ewentualne błędy. niestety, nigdy nie byłam w USA, więc piszę w oparciu o mój mały research .
River Napisano 12 Października 2013 Zgłoś Napisano 12 Października 2013 Chodzi właśnie o ambitną, zdolną i chcącą zdobyć jak największe doświadczenie, więc długość edukacji nie ma znaczenia. czy pedagogika nie jest ambitniejszym kierunkiem niż praca socjalna? myślałam o tym, żeby w więzieniu odbyła część praktyk przez jakiś czas, a potem żeby poświęciła się szkole albo poprawczakowi . staram się brać pod uwagę realia, choć czasem jest to trudne, bo wiele rzeczy jest tak bardzo innych niż w Polsce . zapraszam do czytania i mam nadzieję, że wytkniesz mi ewentualne błędy. niestety, nigdy nie byłam w USA, więc piszę w oparciu o mój mały research . Z tego co sie orientuje to tutaj nie ma dokladnego odpowiednika kierunku pedagogika( jesli sie myle to prosze o poprawe).Praca socjalna jest wlasnie takim uniwersalnym kierunkiem po ktorym mozesz robic wiele(to nie tylko panie ktore robia paperkowa robote i odbieraja dzieci rodzicom).Po tym kierunku mozesz pracowac w roznych placowkach jako terapeuta,wychowawca a nawet dyrektor takiej placowki,mozesz tez otworzyc wlasna praktyke a nawet wykladac na uczelni.A jezeli dlugosc wyksztalcenia nie ma znaczenia to mozna tez zrobic i PhD- tylko ze tutaj studia takie to sa w wiekszosci dla b zdolnych albo b bogatych.Malo osob je robi ze wzgledu na koszty .Wszystko zalezy od tego w czym dokladnie bohaterka chce sie specjalizowac(terapia,badania?)Czy jest cos co ja szczegolnie interesuje jezeli chodzi o mlodziez(modyfikacja zachowania,problemy z uczeniem sie,choroby psychiczne,uzaleznienia,mlodziez wykorzystywana seksualnie,zaburzenia odzywiania etc) Pisz,pisz,bede komentowac-fajnie sie zapowiada:)
ramoncia Napisano 12 Października 2013 Autor Zgłoś Napisano 12 Października 2013 Z tego co sie orientuje to tutaj nie ma dokladnego odpowiednika kierunku pedagogika( jesli sie myle to prosze o poprawe).Praca socjalna jest wlasnie takim uniwersalnym kierunkiem po ktorym mozesz robic wiele(to nie tylko panie ktore robia paperkowa robote i odbieraja dzieci rodzicom).Po tym kierunku mozesz pracowac w roznych placowkach jako terapeuta,wychowawca a nawet dyrektor takiej placowki,mozesz tez otworzyc wlasna praktyke a nawet wykladac na uczelni. A jezeli dlugosc wyksztalcenia nie ma znaczenia to mozna tez zrobic i PhD- tylko ze tutaj studia takie to sa w wiekszosci dla b zdolnych albo b bogatych.Malo osob je robi ze wzgledu na koszty .Wszystko zalezy od tego w czym dokladnie bohaterka chce sie specjalizowac(terapia,badania?)Czy jest cos co ja szczegolnie interesuje jezeli chodzi o mlodziez(modyfikacja zachowania,problemy z uczeniem sie,choroby psychiczne,uzaleznienia,mlodziez wykorzystywana seksualnie,zaburzenia odzywiania etc) Pisz,pisz,bede komentowac-fajnie sie zapowiada:) rozumiem, za bardzo chyba zasugerowałam się tym, jak wygląda praca socjalna w Polsce . o to to, PhD by mi pasowało, bo dziewczyna zdolna, może nie specjalnie bogata dostanie stypendium a resztę będzie dorabiać, da radę? ile czasu by jej to zajęło i jak to wygląda? przede wszystkim interesuje ją pomaganie ludziom, resocjalizacja więźniów (poznanie motywów ich zbrodni i wyeliminowanie ryzyka powrotu do więzienia, nauczenie ich życia w społeczeństwie), a u młodzieży to właściwie wszystko, sama do końca nie może się zdecydować . myślę, że najpierw poszłaby w kierunku tych dzieciaków, które wróciły z poprawczaka i robią rozboje w szkole i są nie do opanowania, ale pozostałe aspekty też ją z pewnością zainteresują. jest idealistką, potrafi robić wiele rzeczy na raz, niestety często kosztem własnego czasu wolnego... jak wygląda taka praca w szkole? czy jest to coś w rodzaju naszego psychologa, że ma własny gabinet, rozmawia z tymi dzieciakami i oprócz tego prowadzi warsztaty w czasie lekcji czy coś? a jak to wygląda w więzieniu, podobnie? prowadzi tylko zajęcia grupowe, czy również jakieś indywidualne gadki? dzięki, wszelkie rady i bicie po łbie przyjmę z wdzięcznością . P.S. zajrzyj tutaj: http://storyoframona.blogspot.com/p/wspopraca.html, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe
River Napisano 13 Października 2013 Zgłoś Napisano 13 Października 2013 rozumiem, za bardzo chyba zasugerowałam się tym, jak wygląda praca socjalna w Polsce . o to to, PhD by mi pasowało, bo dziewczyna zdolna, może nie specjalnie bogata dostanie stypendium a resztę będzie dorabiać, da radę? ile czasu by jej to zajęło i jak to wygląda? przede wszystkim interesuje ją pomaganie ludziom, resocjalizacja więźniów (poznanie motywów ich zbrodni i wyeliminowanie ryzyka powrotu do więzienia, nauczenie ich życia w społeczeństwie), a u młodzieży to właściwie wszystko, sama do końca nie może się zdecydować . myślę, że najpierw poszłaby w kierunku tych dzieciaków, które wróciły z poprawczaka i robią rozboje w szkole i są nie do opanowania, ale pozostałe aspekty też ją z pewnością zainteresują. jest idealistką, potrafi robić wiele rzeczy na raz, niestety często kosztem własnego czasu wolnego... jak wygląda taka praca w szkole? czy jest to coś w rodzaju naszego psychologa, że ma własny gabinet, rozmawia z tymi dzieciakami i oprócz tego prowadzi warsztaty w czasie lekcji czy coś? a jak to wygląda w więzieniu, podobnie? prowadzi tylko zajęcia grupowe, czy również jakieś indywidualne gadki? dzięki, wszelkie rady i bicie po łbie przyjmę z wdzięcznością . P.S. zajrzyj tutaj: http://storyoframona.blogspot.com/p/wspopraca.html, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe Co do PhD tak jak pisalam sa to studia nie dla wszystkich i czesto nieoplacalne w sensie finansowym ( szczegolnie na kierunku psychologia)Chyba ze ktos chce skoncentrowac sie na pracy badawczej to ma to sens.Studia takie moga trwac od 5 do 7 lat i stypendium jest b trudne do dostania bo jest b duzo chetnych na nie.Na takie studia czesto jest np 300 kandydatow a dostaje sie np 8 osob .Taka osoba musialaby miec niezle zabezpieczenie finansowe,takze tutaj czesto na takie studia ida osoby w srednim wieku ktore maja juz prace czy oszczednosci .Jezeli dostalaby takie stypendium to da rade.Z tego co opisalas to dla tej studentki najbardziej pasuje praca socjalna:) Co do pracy psychologa szkolnego to mysle ze podobnie to wyglada do tego co piszesz.Zalezy tez od stanu i funduszy.Im mniej funduszy tym mniej godzin dla psychologa i wiecej pracy,moze tez wcale nie miec wlasnego gabinetu tylko dzielic go z innymi.Nie orientuje sie zbytnio w pracy psychologa szkolnego gdyz nie jest to moja dzialka:)Wiecej moge powiedziec o pracy psychologa na uniwersytecie. Co do wiezien dla doroslych to mysle ze praca psych moze tam byc b ciezka.Wiezienia sa przepelnione i czesto psych nie ma czasu aby sie konkretnie zajac jednym pacjentem.Kiedys ogladalam dokument gdzie psych mial chyba 5 min czasu aby porozmawiac z wiezniem.W wiezieniu zupelnie inne zasady panuja.Ale tez nie moge podac konkretow bo to nie moja dzialka . Moge za to odpowiedziec na pytania zwiazane z nastolatkami w osrodku terapetycznym i osob uzaleznionych i z podwojna diagnoza w szpitalu psychiatrycznym bo w takich miejscach pracuje:) Napewno w sieci znajdziesz wiecej,polecam tez ksiazke Crazy-duzo info jak wyglada proces chorego ,realia wiezien(opisane jak wyglada wiezienie w Miami)swietna ksiazka:) http://www.amazon.com/Crazy-Fathers-Through-Americas-Madness/dp/0425213897 O fajnie-dzieki za reklame-postaram sie komentowac i pomoc w miare mozliwosci:)
ramoncia Napisano 13 Października 2013 Autor Zgłoś Napisano 13 Października 2013 Co do PhD tak jak pisalam sa to studia nie dla wszystkich i czesto nieoplacalne w sensie finansowym ( szczegolnie na kierunku psychologia)Chyba ze ktos chce skoncentrowac sie na pracy badawczej to ma to sens.Studia takie moga trwac od 5 do 7 lat i stypendium jest b trudne do dostania bo jest b duzo chetnych na nie.Na takie studia czesto jest np 300 kandydatow a dostaje sie np 8 osob .Taka osoba musialaby miec niezle zabezpieczenie finansowe,takze tutaj czesto na takie studia ida osoby w srednim wieku ktore maja juz prace czy oszczednosci .Jezeli dostalaby takie stypendium to da rade. Z tego co opisalas to dla tej studentki najbardziej pasuje praca socjalna:) Co do pracy psychologa szkolnego to mysle ze podobnie to wyglada do tego co piszesz.Zalezy tez od stanu i funduszy.Im mniej funduszy tym mniej godzin dla psychologa i wiecej pracy,moze tez wcale nie miec wlasnego gabinetu tylko dzielic go z innymi.Nie orientuje sie zbytnio w pracy psychologa szkolnego gdyz nie jest to moja dzialka:)Wiecej moge powiedziec o pracy psychologa na uniwersytecie. Co do wiezien dla doroslych to mysle ze praca psych moze tam byc b ciezka.Wiezienia sa przepelnione i czesto psych nie ma czasu aby sie konkretnie zajac jednym pacjentem.Kiedys ogladalam dokument gdzie psych mial chyba 5 min czasu aby porozmawiac z wiezniem.W wiezieniu zupelnie inne zasady panuja.Ale tez nie moge podac konkretow bo to nie moja dzialka . Moge za to odpowiedziec na pytania zwiazane z nastolatkami w osrodku terapetycznym i osob uzaleznionych i z podwojna diagnoza w szpitalu psychiatrycznym bo w takich miejscach pracuje:) Napewno w sieci znajdziesz wiecej,polecam tez ksiazke Crazy-duzo info jak wyglada proces chorego ,realia wiezien(opisane jak wyglada wiezienie w Miami)swietna ksiazka:) http://www.amazon.com/Crazy-Fathers-Through-Americas-Madness/dp/0425213897 O fajnie-dzieki za reklame-postaram sie komentowac i pomoc w miare mozliwosci:) tak sobie przetwarzam te informacje i chyba jednak na PhD wyślę ją później . szkoła ma małe fundusze, więc pewnie dla psychologa faktycznie będzie mało godzin, dziewczyna będzie pewnie z dobroci serca trzaskać nadgodziny bezpłatne czy coś . hmmm czyli faktycznie w więzieniach słabo, może uda mi się to trochę naciągnąć choć pewnie na dłuższą metę nie będzie to opłacalne, pomyślę nad tym. do tego lata 90, więc to wszystko też trochę inaczej wyglądało, mniejsze restrykcje ale i mniejsze finanse dla więziennictwa... ze szpitalem psychiatrycznym mam w sumie tylko krótki epizod, który właśnie się kończy . jeśli chodzi o ośrodki uzależnień z pewnością skorzystam z Twojej pomocy, będę potrzebowała wysłać dwoje heroinistów na odwyk . na razie czytałam "Milion małych kawałków" Jamesa Frey'a . dzięki za podrzucenie książki, postaram się ją zdobyć .
River Napisano 23 Października 2013 Zgłoś Napisano 23 Października 2013 tak sobie przetwarzam te informacje i chyba jednak na PhD wyślę ją później . szkoła ma małe fundusze, więc pewnie dla psychologa faktycznie będzie mało godzin, dziewczyna będzie pewnie z dobroci serca trzaskać nadgodziny bezpłatne czy coś . hmmm czyli faktycznie w więzieniach słabo, może uda mi się to trochę naciągnąć choć pewnie na dłuższą metę nie będzie to opłacalne, pomyślę nad tym. do tego lata 90, więc to wszystko też trochę inaczej wyglądało, mniejsze restrykcje ale i mniejsze finanse dla więziennictwa... ze szpitalem psychiatrycznym mam w sumie tylko krótki epizod, który właśnie się kończy . jeśli chodzi o ośrodki uzależnień z pewnością skorzystam z Twojej pomocy, będę potrzebowała wysłać dwoje heroinistów na odwyk . na razie czytałam "Milion małych kawałków" Jamesa Frey'a . dzięki za podrzucenie książki, postaram się ją zdobyć . Dobry pomysl z PhD:)Co do bezplatnych nadgodzin- tutaj nie ma czegos takiego jak pracowanie za darmo i darmowe nadgodziny.Prawa pracownika sa lepsze niz w Polsce.No chyba ze wolontariat bedzie robic to tak:)
ramoncia Napisano 23 Października 2013 Autor Zgłoś Napisano 23 Października 2013 Dobry pomysl z PhD:) Co do bezplatnych nadgodzin- tutaj nie ma czegos takiego jak pracowanie za darmo i darmowe nadgodziny.Prawa pracownika sa lepsze niz w Polsce.No chyba ze wolontariat bedzie robic to tak:) tak się zasugerowałam amerykańskimi filmami, gdzie nauczyciele zostają czasem po godzinach pomagać tym dzieciakom, ech. a jeszcze jedno pytanie mi przyszło do głowy: kim jest ten supervisor na praktykach? kimś z uczelni czy z pracy, w której robi się superwizję?
River Napisano 23 Października 2013 Zgłoś Napisano 23 Października 2013 tak się zasugerowałam amerykańskimi filmami, gdzie nauczyciele zostają czasem po godzinach pomagać tym dzieciakom, ech. a jeszcze jedno pytanie mi przyszło do głowy: kim jest ten supervisor na praktykach? kimś z uczelni czy z pracy, w której robi się superwizję? Zdarza sie ale rzadko takie pomaganie:)Zalezy od stanu i szkoly. Wiekszosc nauczycieli szkol publicznych od razu po lekcjach zwiewa do domu gdyz maja b niskie zarobki.Zupelnie inaczej to wyglada na uniwersytetach prywatnych-tu nauczyciel jest dla ucznia-ale tez ma np wyznaczone godziny w ktorych mozna sie z nim skonsultowac. Moze byc albo z uczelni albo z pracy-ogolnie jest to osoba starsza stazem z odpowiednimi kwalifikacjami w danej dziedzinie ktora nadzoruje prace.
ramoncia Napisano 23 Października 2013 Autor Zgłoś Napisano 23 Października 2013 Zdarza sie ale rzadko takie pomaganie:)Zalezy od stanu i szkoly. Wiekszosc nauczycieli szkol publicznych od razu po lekcjach zwiewa do domu gdyz maja b niskie zarobki.Zupelnie inaczej to wyglada na uniwersytetach prywatnych-tu nauczyciel jest dla ucznia-ale tez ma np wyznaczone godziny w ktorych mozna sie z nim skonsultowac. Moze byc albo z uczelni albo z pracy-ogolnie jest to osoba starsza stazem z odpowiednimi kwalifikacjami w danej dziedzinie ktora nadzoruje prace. dzięki, już trochę jaśniej to wszystko widzę .
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.