Magdalena S Napisano 23 Sierpnia 2015 Zgłoś Napisano 23 Sierpnia 2015 4 miesiące to sporo, może się im red flag pojawić bo jeśli nie pracujesz, to skąd będziesz miał pieniądze na utrzymanie? pomiędzy 3 a 4 rokiem? tzn pomiędzy licencjatem a mgr? Jeśli tak, to to kolejny potencjalny problem, bo z tego co wiem na większości kierunków wiąże się to z dodatkową rekrutacją tzn wcale nie musisz wrócic. Jeśli to dziekanka, to może być trochę lepiej. Ja jak leciałam na 3 miesiące to od razu padło pytanie: skąd tyle wolnego. Wyjaśniłam, że z urlopu i nadgodzin, a jako że pracuje w międzynarodowym korpo, to ucieło to dalsze spekulacje pt. niepewny pracodawca. Natomiast jeśli nie masz w PL zatrudnienia, studia w zawieszeniu, obstawiam że kredytu też nie masz - to wszystko działa na Twoją niekorzyść. No ale, to zależy ostatecznie od urzędnika. Jak Cie na to stać i nie możecie się inaczej spotkać (zakładam że chodzi o dziewczynę z pierwszego posta) - jedź, ryzykujesz starte kasy na bilet lotniczy.
Purie Napisano 23 Sierpnia 2015 Autor Zgłoś Napisano 23 Sierpnia 2015 Ostatnim razem powiedziałem, że jestem studentem i dalej urzędnik nie zadawał pytań. Czy oni to mogą jakoś sprawdzić? Czy na granicy powinienem w ogóle wspominać fakt, że jadę do dziewczyny?
Magdalena S Napisano 24 Sierpnia 2015 Zgłoś Napisano 24 Sierpnia 2015 Czy na granicy powinienem w ogóle wspominać fakt, że jadę do dziewczyny? Powiem tak: na dzień dobry nie musisz im mówić wszystkiego. Zasada jest prosta - odpowiada się na pytania. Jak padnie pytanie do kogo jedziesz i czy jest ta osoba Twoją dziewczyną - lepiej odpowiedzieć zgodnie z prawdą.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.