mczajk Napisano 1 Października 2005 Zgłoś Napisano 1 Października 2005 Witam Jestem jednym z tych szczęśliwców co przyjechali na W&T. Naprawdę polecam wszystkim jeśli ktoś się zastanawia. Warto zobaczyć ten kraj. Ale ponieważ jestem pierwszy raz, nakupowałem już kupę rzeczy więc mam wątpliwości odnośnie tego jak przewieźć do kraju wszystkie te tanio kupione dobrodziejstwa. I tak mam laptopa, 2 aparaty (jeden przywieziony z Polski), trochę ciuchów, 2 nowe zegarki - męski i damski (jak przewieźć damski, no i co z tym trzecim przywiezionym z Polski), odtwarzacz mp3. Pytanie jest bardzo proste jak wygląda sprawa na Okęciu? Czy bardzo dokładnie sprawdzają co się przewozi? Jak się ewentualnie tłumaczyć? Jak to przewieźć? Proszę doradźcie jak zachować się na odprawie. Dodam, że nie mam nikogo kto mógłby wziąć ode mnie zegarek czy aparat. Dzięki za porady. Pozdrawienia (jeszcze z USA...)
Marcin (Boston) Napisano 19 Października 2005 Zgłoś Napisano 19 Października 2005 Hey.Powiem tak.W USA na W&T bylem 3 X ostatnio wrocilem 4 oct.2005 takie [beeep]ki jak laptop,aparat ,zegarki itp sam przewozilem a ostatnio nawet ok 1L markowych perfum (kilkunastu firm),ciuchow (kutke,buty ,spodnie ) o lacznej wartosci spokojnie przekraczajacej 2000$$$(juz taki jestem lubie firmowe dobre ciuchy np.Kenneth Cole) nie wspomne o kilkunastu zegarkach tej ze samej firmy.I ....i nic na Okeciu nie przyczepili sie do niczego. Ps:jak zreszta poprzednie powroty z W$T (wtedy mialem obsesje na [beeep]erele cyfrowe i laptopy ale teraz nie warto tego ciagnac z USA ,ceny sie wyroownaly jesli chodzi o nowy towar zakupiony w sklepie) Pozdro
adam-atlantic city Napisano 2 Listopada 2005 Zgłoś Napisano 2 Listopada 2005 TY SIE ŻALISZ CZY SIE CHWALISZ????????
Marcin (Boston) Napisano 2 Listopada 2005 Zgłoś Napisano 2 Listopada 2005 Typowe podejscie zmanierowanego Dorobkiewicza. Opisalem jak bylo i co przewozilem. Zrob cos dobrego dla innych a jesli jestes egoista to dla siebie i sie nie udzielaj na forum. Dziekuje za zrozumienie.
Kozak Napisano 2 Listopada 2005 Zgłoś Napisano 2 Listopada 2005 Na okeciu wszystko zalezy od szczęścia. Czasami biorą niektórych do kontroli celnej, mnie tak ostatnio wzieli. Pani celkiczka chyba zworciła na moje dwie wielkie walizki i poprosiła mnie na bok do innego pomieszczenia. Przeswietliła tam moje torby i zobaczyła, że w plecaku mam laptopa. Musiałem się tłumaczyć i wciskałem jej wała, że to stary laptop który kupiłem jeszcze w Polsce. Dobrze że IBM'y są czarne i nie mają zbyt futurystycznej stylistyki. Pani spojzała na komputer, spytała ile tam byłem i mnie puściła. Przy okazji dowiedziałem się, że wszystko o wartości przekraczającej 175 Euro podlega ocleniu oraz pani powiedziała mi żeby następnym razem zawsze brać ze sobą rachunki z Polski.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.