Skocz do zawartości

Orlando zycie


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

...jejka juz licze dni do wyjazdu...

.ale przed wyjazdem czeka mnie jeszcze ostni egzam z Metod i obslug ruchu turystycznego ..

..i potem przygotowania czas zaczac....

damy rade..

..a tak na marginesie skoro lecisz tam 3raz to uwazam ze tam nie jest zle...

...inny zycie tam jest czyz nie...

...a mozesz cos wiecej mi powiedziec o orlando zyciu etc????

bede bardzo wdzieczna za wszystkie info

pozdrawiam serdecznie

kaska

Napisano

Cześć Kaśka,

co dokładnie cię interesuje? Jakie 'aspekty' życia?

Opinie są rózne, dużo zależy od tego z jakimi ludźmi będzie ci dane pracwać :) Ja trafiłam bardzo dobrze, zawarłam przyjaźnie które trwają już od 3 lat (zeszłe wakacje spędziłam w Polsce).

Ogólnie wychodzę z nieco innego założenia niż większość wyjeżdżających - pieniądze, owszem, dobrze jest zarobić. Ale nie kosztem zapieprzania 20 godzin na dobę. Trzeba coś zobaczyć, gdzieś wyjść itd. Zeby potem mieć co wspominać :( I dlatego świetnie wspominam wyjazdy i chcę wracać :(

Gdzie będziesz pracować? Może gdzieś niedaleko :(

Napisano

Wow, nareszcie ktoś, kto nie wyjeżdza z założeniem, że chce ograniczyć sen do 5 godzin na dobę a przez resztę pracować, najlepiej w 3 pracach i nic broń boże nie wydawać w USA bo tam się jedzie ciężko charować, a "prawdziwe" życie czeka dopiero w Polsce.

Ja uważam dokładnie tak samo, kasa owszem, ale nie za wszelką cenę. W USA miałam normalne, "prawdziwe" życie, odpowiednią liczbę godzin snu, wypady ze znajomymi, imprezy, czasem plaża. Poznałam wspaniałych ludzi z którymi cały czas utrzymuję kontakt. Z USA nie przywiozłam może fortuny, ale za to zostały mi cudowne wspomnienia na całe życie i chcę wrócić po nowe.

Pozdrawiam Cię gorąco wipeout :)

Napisano

no ja niestety mialam ograniczenia snu do 4, 5 godzin ze wzgledu na imprezki :) . wszystko zalezy od nastawienia ludzi i celu tego wyjazdu. niektorzy wyjezdzaja nastawieni tylko na kase a niektorzy nie. ja jestem w tej drugiej grupie. kasa musi byc bo z czegos trzeba zyc no i przywiesc tyle, aby rodzicom oddac to co sie wzielo. a reszta? to sie okazuje dopiero na miejscu :(:(:(

pozdro! :lol:

Napisano

ja rowniez sie z tym zgadzam,w zeszlym roku fakt nie bylam w stanach ale w Angli w londynie i super spedzilam czas chodzac do szkoly pracujac imprezujac zwiedzajac,bylo tak ze na wszytsko mi starczylo i zwrocily sie koszty..ale warto bylo nie zaluje niczego ..pomimo bombardowan w Londynie...

.a teraz chce poznac nowy swiat..niby podobnie ale jednak nie to samo...a ameryke warto zobaczyc..jest wiele ciekawych miejsc do zobaczenia ktore chce zobaczyc... a na sen i imprezki tez znajdzie sie czas..dla chcacego nic trundego..powiem tak jak ktos chce to wszystko mozna pogodzic...rozsadnie..oczywiscie...heh pozdrawiam

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...