monroe Napisano 31 Maja 2006 Zgłoś Napisano 31 Maja 2006 Mógłbym użyć tak ostrych określeń jak Jim Beam (kurde, próbowałem trochę whisky-bourbonu-brandy w życiu, nawet tych z wyższych półek, ale akurat do Jim Beama mam ogromną słabość ) Tutaj sie nie zgodze Uwazam ze Jack Daniels jest leprzy :zdrowie: ej, no jest dobry, ale pierwszym bourbonem jaki kupiłem sobie i wypiłem stąpając po amerykańskiej ziemii był własnie Jim Beam. Wiesz, kwestia sentymentalna... :wink:
cavscout Napisano 31 Maja 2006 Zgłoś Napisano 31 Maja 2006 Mógłbym użyć tak ostrych określeń jak Jim Beam (kurde, próbowałem trochę whisky-bourbonu-brandy w życiu, nawet tych z wyższych półek, ale akurat do Jim Beama mam ogromną słabość ) Tutaj sie nie zgodze Uwazam ze Jack Daniels jest leprzy :zdrowie: ej, no jest dobry, ale pierwszym bourbonem jaki kupiłem sobie i wypiłem stąpając po amerykańskiej ziemii był własnie Jim Beam. Wiesz, kwestia sentymentalna... :wink: To masz usprawiedliwienie :zdrowie:
Kaacha Napisano 31 Maja 2006 Zgłoś Napisano 31 Maja 2006 Jack Daniels owszem owszem ale Makers Mark :)jeszcze lepszy
pavel1975 Napisano 31 Maja 2006 Zgłoś Napisano 31 Maja 2006 moim zdaniem ty panienko to masz raczej w butach. buhahhahahahahahahaha :twisted: za ten text masz u mnie butle Jima, Jacka czy co tam lubisz
Tomek K Napisano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Napisano 1 Czerwca 2006 Według mnie wplatanie tych wszystkich słówek i zwrotów angielskich do języka polskiego to efekt stosunku danej osoby do ojczystego języka, lenistwa i pójścia na łatwiznę. I nikt mi tu nie powie, że jeśli ktoś przebywa 5, 10 czy 15 lat w USA to jest to naturalny objaw. Moja kuzynka, która w Nowej Zelandii mieszka od 55 lat, mówi ładną polszczyzną i co najważniejsze bez żadnych angielskich naleciałości. I na dodatek „żywy” kontakt z językiem polskim ma od dwóch lat, kiedy znalazła mnie w Internecie. Wcześniej czytała tylko polskie książki i słuchała przez Internet polskiego radia. A więc chyba się da, czyż nie? Tylko warto czasem się wysilić.
Venus Napisano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Napisano 1 Czerwca 2006 Venus napisał: ... Mnie sie ludzie po roku pobytu w Stanach pytaja czy ja sie tu urodzilam bo nie mam akcentu...niektorzy maja pewne rzeczy we krwi. moim zdaniem ty panienko to masz raczej w butach. Sluchaj no Jim Beam, forum jest po to zeby wypowiadac swoje opinie, a nie obrazac innych. Nie znasz mnie i nigdy ze mna nie rozmawiales, wiec zachowaj swoje trzy grosze. I nie nazywaj mnie "panienka". Mowiac ze ludzie pytaja mnie czy sie tu urodzilam nie zamierzalam sie przechwalac, jedynie udowodnic ze nie wszyscy musza cale zycie mowic z akcentem. A Polskiego bynajmniej nie zapomnialam, co moje wypowiedzi udowadniaja. I nie, wcale nie zaciagam z nie wiadomo jakim akcentem. To ze wyslyszala to moja przyjaciolka wiaze sie z faktem, ze po pierwsze jest lingwistka, a po drugie znamy sie kupe lat. Nikt inny mi jeszcze tego nie powiedzial. Takze nastepnym razem jak chcesz cos skomentowac to wroc na forum dla przedszkolakow, tam Ci lepiej wyjdzie. A Tobie cavscout dziekuje za obronny komentarz (mimo ze pewnie zamierzales by byl tylko neutralny). Ja jej nie znam i nie bede sie na jej temat wypowiadal, ale znam paru Polakow ktorzy mowia po angielsku bez akcentu polskiego, np. moj brat.
heh Napisano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Napisano 1 Czerwca 2006 A Tobie cavscout dziekuje za obronny komentarz (mimo ze pewnie zamierzales by byl tylko neutralny).Ja jej nie znam i nie bede sie na jej temat wypowiadal, ale znam paru Polakow ktorzy mowia po angielsku bez akcentu polskiego, np. moj brat. panowie pokpilscie sprawe. akcent to nie rzecz wrodzona, tylko mozliwa do wyuczenia/zmienienia i jesli tego nie wiedzieliscie to posluchajcie goscia, ktory w sacramento najwyzszy urzad piastuje; albo 1go james'a bond'a; albo tego od 'pasji', ktory tego od bond'a potrafi nasladowac. nara, heh
Venus Napisano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Napisano 1 Czerwca 2006 Dokladnie tak jak mowisz heh. Ja tak sie zlozylo mam wyuczony sluch. To od 13 lat ksztalcenia go w szkole muzycznej. Akcent to sprawa sluchu, niczego innego. I zaloze sie, ze gdybym sie teraz przeniosla do Australii czy gdziekolwiek indziej to tak samo by mi sie zmienil jak i tutaj. Zreszta, nawet moj polski akcent sie zmienil! Pochodze ze slaska, tam sie wychowalam i mieszkalam do 19 roku zycia. I chcac nie chcac mowilam po polsku ze slaska nalecialoscia. Z pochylym "o" i tym podobne. Ale po wyprowadzeniu sie na studia na pomorze moj akcent zmienil sie w mgnieniu oka. Kiedy wrocilam do domu na pierwsze wakacje letnie slazacy juz mowili ze ja "gorolka", bo brzmialam inaczej. Ci ktorzy mowia ze mowienie po polsku z akcentem to jakas maniera sa w bledzie. To nie maniera, tylko kwestia srodowiska. Mozna mowic pieknie po polsku ale z akcentem. Maniera jest z kolei zapominanie jezyka i tworzenie neologizmow typu "pejczeki", "plejty" i tym podobne. I ci ktorzy tak mowia maja wlasnie w butach...
marytylermoore Napisano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Napisano 1 Czerwca 2006 venus, a ile masz lat? podniebienie i narzady mowy sa elastyczne do mniej- wiecej 14 roku zycia. Potem to juz tylko wyjatki mowia z prawie niezauwazalnym akcentem.
Pistol Napisano 1 Czerwca 2006 Zgłoś Napisano 1 Czerwca 2006 A jak się zwracać do szefowej? Do szefa boss a do szefowej.....?
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.