Skocz do zawartości

Six Flags New England, MA


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam!!

Czy ktos był i pracowal w tym parku rozrywki?? Bo poki co spotykam sie z roznymi osobami, niektorzy mowia ze fajnie inny ze pracodawca do [beeep] ... wiec sam nie wiem czy dobrze zrobilem jadac tam, wiec chociaz przed wyjazdem prosze o opinie osob ktore tam pracowaly albo cos wiedza o tym pracodawcy.

Napisano

Z rad wstepnych - nawet nie probuj dobrze mowic po angielsku, zeby sie nie dostac czasem do obslugi "rajdow". Powod - bedziesz stal w skwarze caly dzien o wodzie, w ramach bonusu z rozcienczonym Gatorade'm. Staraj sie wybrac food dept., i w ramach niego, mozesz sprobowac zagadac, ze chcialbys pracowac w Crack Axel Canyon. Tam jest najlepsza restauracja w parku, najdrozsza, przez co generuje maly ruch. Ja tam wlasnie pracowalem. Wiec gdy inni jedli jakies shity ze swoi knajp, u mnie byly normalne kuraki, salatki, grillowane miesko polewane piwem. Ponadto jest tam niezle zaplecze - czasem odstawiaja budki z lodami :) No i poza tym z restauracji po miesiacu moga Cie odeslac np. do pracy na przeciwko - w Hersheys Ice Cream's - najlepsze lody w stanach, ponad 20 smakow. Siedzisz, wzerasz lody no i tyle. Sama radosc. AAA. Nie idz tez bron boze do Games dept. Tam tez dzieciarnia potrafi dac w kosc. Najgorzej maja ladne panny, jak zamiast lac pistoletem z woda tam gdzie trzeba, to laly w te panny. Jako widz - rewelka, one chyba juz nie byly takie szczesliwe z tego powodu. No i tyle.

Napisano

dzieki wielkie nareszcie konkretna opinia ... bo ogolnie to sie spotkalem z samymi nie przychylnymi opiniami - ze malo placa, ze nie ma nadgodzin ... jak wygladala sprawa od tej strony - nadgodziny etc ??

Napisano

O nadgodziny martwić się nie trzeba wcale. Były osoby, które pracowały 6 dni w tygodniu (a można nawet 7) od godziny 6tej (park otwiera się później, ale są miejsca, gdzie trzeba przygotować wcześniej jedzenie) aż do 23. Też miałem taką fazę przez 2 tygodnie, ale tylko pod koniec, bo się zorientowałem że za bardzo bimbałem, a chciałem chociaż zwrócić rodzince koszta wyjazdu.

Mam zaraz wizyte w ambasadzie, jak wroce, to napisze odnosnie relacji - pracownik Food Dept. - ochroniarz (mozna dzieki temu zapewnic sobie jedzonko w domciu), i innych rzeczach ktore warto wiedziec.

Napisano

wielkie dzieki raz jeszcze z niecierpliwoscia czekam na nastepne rady czy wskazowki :) bo szczerze to mnie na duchu podnisles bo jak narazie to wszyscy narzekali ze nie ma nadgodzin itd ... wiec milo slyszec cos dobrego

Napisano

wielkie dzieki raz jeszcze z niecierpliwoscia czekam na nastepne rady czy wskazowki :) bo szczerze to mnie na duchu podnisles bo jak narazie to wszyscy narzekali ze nie ma nadgodzin itd ... wiec milo slyszec cos dobrego

Napisano

Tzn. ja nie mowie ze tam jest swietnie. Nie mowie nawet ze tam jest dobrze. Bylem tam 4 lata temu. Bylem troche mlodszy, wiec moj wspolczynnik tolerancji na wszelkiego rodzaju wyzysk, czy niewygody byl na pewno wiekszy. Poza tym moze patrze przez nietypowy pryzmat, bo dziwnym trafem nikt sie mnie tam o nic nie czepial, mialem na moich stanowiskach wolna reke, no ale przede wszystkim poznalem tam pewna osobke z ktora jestem do dzis. Dlatego tez moze nie popadajmy w "hurra"-optymizm.

Powiedzmy sobie szczerze - w tych pracach ktore sie tam wykonuje nie ma nic tworczego czy kreatywnego. Ale tak jak wspominalem wczesniej, sa pewne miejsca-wyjatki, tak jak wspomniana restauracja, Hershey'owska lodziarnia czy tez cos o czym nie wspomnialem wczesniej, a mianowicie Depot - kolo rajdu Mind Eraser (bo pewnie juz obejrzales sobie mapke - tak przy okazji rajd jest nieziemski). Tam jest dzielona knajpka. Z jednej babka sprzedaje piwsko. Z drugiej natomiast jest knajpka z hot-dogami. I w tych, a moze i innych miejscach, mozna naprawde miec choc troche przyjemnosci z tego co sie robi. Dlaczego? Bo jestes tam sam, masz rozne skladniki, mozesz dogodzic swoim klientom, porozmawiac i przez to praca sie nie dluzy i nie nudzi.

Apropo dogadzania klientom. Chyba dalej jest ten "park policy" ze nie wolno zbierac napiwkow. No coz - jak nie chcesz, to nie zbieraj. Ja mialem taki system. Bralem ze soba do pracy za kazdym razem dwa dolary w papierkach i troche miedziakow. Na pocztku dnia kladlem miseczke, wkladalem moja kase, a ludzie widzac ze sa jakies pieniadze dokladali swoje. Poniewaz byla grozba ze ktos z ochrony przyjdzie i zabierze te miche, to co jakis czas chowasz kase do kieszeni, zostawiajac znow jakas drobnice. Raz sie nawet zdarzylo mi dostac 5ka, wiec mozna miec troszke wlasnego utargu. Na pewno zwroci Ci sie zarcie.

Kolejna rzecz o ktorej warto wspomniec mowiac o Food Dept. to tzw. "Karty". Byles tam za czesto nie ladowal. To sa budki z napojami. I ponownie - stoi sie w skwarze i mozna sie niezle spiec. Acha - i jak masz zamiar podbierac kase, to mysl, bo te napoje chodza po 3$, i niektorzy, pewnie po tych "dobrych" studiach, brali np. 20$. Jak sytuacja sie powtarzala, nie trzeba bylo byc geniuszem zeby sie nie domyslic ze cos jest nie tak.

No i jeszcze jedno. Nie wiem czy jedziesz tam tylko zarobic, czy tez pobawic sie. Ja mialem... mam dalej nature dzieciaka, wiec musze sie przyznac, ze liczba jazd na tych atrakcjach jest w moim przypadku calkiem duza i dla kazdego z wiekszych rajdow miesci sie w okolicach 100ki. No moze Flashback ze 150 :) Poniewaz nie mozna jezdzic w ciuchach roboczych, bralem sobie jako podkoszulek T-shirta, i po pracy, jeszcze przed zamknieciem parku, moglem sie wybrac pojezdzic. Zawsze to lepszy koniec dnia, niz powrot do domu w smierdzacych tluszczem ciuchach.

Podsumowujac, staraj sie byc otwarty i lapac kazda okazje. Nie daj sie skusic na te kilka miedziakow wiecej jako operator rajdow - oni placa za zarcie znacznie wiecej, a w zamian maja jakies "ordery" w postaci gwiazdek. Zalosne to raczej niz godne uznania. Nie stoja za tym zadne profity, wiec jest to gowniana motywacja do pracy.

No i chyba to tyle. Powodzenia zycze.

Napisano

WOW to sie nazywa post dzieki za tresciwy :) i dobry opis co i jak ... co do celu mojej podrozy to no cóż jade pierwszy raz i co do kasy to jedynie nie chcialbym stracic (czyli zeby mi sie wyjazd zwrocil) zarobic to nic nie musze, zeby tylko mi starczylo jeszcze na pozwiedzanie stanow , zadnych wielkich wymagan nie mam ... no i liczy sie jeszcze dobra zabawa wiec atrakcje w postaci rollercoasterow sa jak najbardziej mile widziane. Skoro mowisz ze przynajmnij jak Ty pracowales to nie bylo problemow z nadgodzinami to spoko powinno starczyc na pokrycie kosztow i pozwiedzanie ... niczego wiecej przynajmniej za pierwszym razem nie oczekuje.

Dzieki jeszcze raz za poswiecony czas i mase dobrych rad.

Napisano

Nie ma sprawy - widzac co inni pisza o tych parkach przydaje sie czasem cos sprostowac. Zamiast narzekac przejsc na myslenie typowe dla schematu "polak-potrafi".

Ktoś pisze że są kamery na Game'sach. Jaaaasne. To, że dynda tam coś, co wyglada jak czujnik przeciwpożarowy i miga, nie znaczy że tam jest kamera. Wystarczy po pracy stanąć na ladzie i sprawdzić w dachu (tam są zwykłe płyty z plexi). Najczęściej to są zwykłe imitacje. Raz jeden widziałem kamerę u koleżanki, więc ja zakleiłem gumą :) Po dwóch dniach całkowicie ją zdemontowali. Nawet jak pracodawca się wnerwi, i nawet Cię wyrzuci (mnie właśnie wyrzucono pierwszego dnia z "Rajdów" i trafiłem w taki sposób do "Foodsów"), to tylko lepiej. Jak Cię wyrzucą z pracy, też nie należy rozpaczać, bo wtedy możesz sobie LEGALNIE, zmienić pracodawcę. I to jest główny sposób na zmianę pracodawcy. Rób tak, by to jemu odechciało się współpracy z Tobą.

Kolejny post jaki widzę, ktoś napisał "Kasy nie można brać, bo są zaszyte kieszenie w spodniach". Halo! Nie trzeba byc krawcem by sobie zmajstrowac jakas kieszonke wewnetrzna. A poza tym, wystarczy wychodzic o okreslonej porze, przez jedno wyjscie, gdzie bedzie jeden straznik, i codziennie powiedziec mu cos milego. Po kilku dniach przestanie Cie sprawdzac. Są tam bramki co metal wyczuwają. Na początku były jakieś akcje, bo ktoś brał żarcie w aluminiowej folii - cóż za genialny pomysł. Lepiej było brać oczywiście w papier i folię plastykową. Ale potem, jak była impreza w akademiku, wyniosłem pół siatki wędzonego mięsa w aluminiowym pudle i nic. Ochroniarz - Alan mu było, był nawet tak miły, że woził mnie i moje dziewczę na wycieczki swoim Jeep'em.

Jak przeczytam kolejną bzdurę to jeszcze coś dodam. Niech chociaż o Six Flagu będzie tu coś porządnie napisane.

Napisano

No to ZWIEDZANIE:

1) Ocean City - baaardzo polecam, zwlaszcza pod koniec, po sezonie. Jak nazwa głosi - nad oceanem, super kurort, a plusem jest to, że są tam bardzo ciepłe prądy oceaniczne i ocean jest cieplutki. Pamiętam jak tam dojechaliśmy. Pierwsza w nocy. Załatwiliśmy motelik za 40$ na 5 osób, i... do wody. I tak do 4tej nad ranem. Klimat jest wilgotny, wiec w nocy dlugo utrzymuje sie wysoka temperatura. Mozna poszalec.

2) Washington D.C - tu muzea. Dla kazdego sie cos znajdzie. Jest łącznie osiem, wszystkie przy głównym trakcie koło wielkiego obelisku. Apropo - nie trać kasy by tam wjechać. Mało co tam widać. Lipa. Warto zaliczyć muzea, np. Lotnictwa czy Historii (nawet jak sie czlowiek nie interesuje, to jest masa ciekawych artefaktow z Egiptu - mumie i te sprawy).

3) Boston - bylem w Oceanarium, ale jakos malo to pamietam. Juz bardziej podobalo mi sie ostatnio w ZOO w UK, gdzie lemurki skaczą i się gramolą na ludzi. Tam są tylko rybencje. Ale może ten rejs na wieloryba warto zaliczyć. Ja nie byłem więc nie wiem. Ale byłem w muzeum techniki. Dla mnie fenomenalne. Wszystkiego mozna dotknac. Najwiekszy na swiecie generator Van de Graffa. Ogromniasta klata Farradaya, i generowane cewka blyskawice. Mozna zrobic fotke wlasnemu cieniowi. No nie - ciezko opisywac. Tam jest niemal wszystko.

4) Niagara - polecam i rejsik i zejscie pod nia. Ale chyba lepiej ogladac ja tylko w dzien. W nocy wlaczaja jakies kolorowe swiatla i takie to jakies sztuczne. Bez polotu. Ładnie wygladają tylko hotele i kasyna po stronie Kanadyjskiej. Ale to przeciez tylko budynki.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...