Skocz do zawartości

Na ile realne sa moje zalozenia?


sawek84

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Hej. Mam zamiar w wakacje wyjechac z dziewczyna na W&T - ale raczej z nastawieniem na travel. Chce popracowac tyle, zeby zwrocil sie program i starczylo na zwiedzanie stanow plus ewentualnie 1000-2000 zl przywiezione do PL. I tu zaczynaja sie schody - przez zwiedzanie rozumiem przejechanie calych stanow autem (wyprawa na ok 3 tyg.) i nie wiem ile bedzie mnie to kosztowac. Jedynym rozsadnym rozwiazaniem wg. mnie jest kupno auta w USA, zwiedzenie tego co chce zwiedzic i sprzedaz auta na kilka dni przed wyjazdem. Nie mam pojecia ile moze trwac sprzedanie auta, a nie chcialbym zostac z utopionym 1000$ w jakims zlomie. Moze ktos z Was ma jakis lepszy pomysl - ktory nie wiaze sie z wydaniem 1k$. Jezeli macie jakis adres biura driveaway to by bylo bardzo fajnie :lol:

I jeszcze jedna rzecz dotyczaca pracy - gdzie najlepiej pojechac? Chcialbym zeby moja dziewczyna miala jakas normalna, w miare lekka prace, a z drugiej strony (ze wzgledu na stawki) ja moglbym pracowac na jakiejs budowie (malowanie itp.). Czy da sie jedno z drugim pogodzic, no i oczywiscie gdzie taki uklad wg. Was bylby mozliwy?

Dzieki za wszystkie odpowiedzi

Pozdrawiam

Napisano

wypozyczenie auta cie finansowo zabije jesli nie masz 25 lat i podrozujesz po roznych stanach. Okolo $170 za dzien ( one way rental ). Jesli chodzi o zakup to widzialam takiech polakow co sobie kupili cadillaca - pojezdzili nim 2 tyg po czym sie zepsul, nie mieli kasy na naprawe i stal 3 miesiace na parkingu :lol: Nie oczekuj za duzo od w&t, poczytaj forum - to skarbnica informacji. Btw - malowanie, budowa - te prace nie wchodza w rachube na w&t, jedyna opcja to tyrac na 2 zmainy jesli chcecie potem zwiedzac.

good luck

Napisano

hmm-ja myslalem ze nie oczekuje zbyt wiele, a wrecz przeciwnie. W koncu niektorzy tu pisza, ze byli w stanie przywiezc do Polski 10k$... Jezeli chodzi o prace na budowie czy malowanie to ja tez bylem przekonany ze to nie wchodzi w gre na W&T ale potem znalazlem oferty pracy w ktorych jasno bylo napisane ze chodzi o robote na budowie.

Co do auta-zawsze istnieje mozliwosc ze nawet jak sie kupi nowe, to po 5tys. km cos sie spiepszy. Ja (bardzo, bardzo optymistycznie) zakladam, ze moja wiedza na temat aut bedzie wystarczajac na to zeby kupic auto za 1000-1200$ ktore sie nie rozsypie. Ale zastanawiam sie nad tym, jak potem to auto szybko spieniezyc. Zawsze moge je wrzucic na ebaya tydzien przed koncem podrozy i liczyc na to ze znajdzie sie jakich chetny na zakup. Ale chyba istnieja w usa jakies komisy samochodowe. Wiem ze pewnie nie sprzedam auta za tyle za ile go kupie, ale powiedzmy 200$ jestem w stanie przezyc...

Dzieki za odpowiedz - jezeli nie znajdzie sie ktos o "innym spojrzeniu" na moje plany, to chyba odpuszcze sobie W&T...Teraz siedze w UK, wiec nie byloby problemu z mieszkaniem czy znalezieniem pracy na wakacje , a pieniadze bylyby wieksze-tylko ze nie zwiedzilbym Stanow...

Pozdrawiam

Napisano

ja zwiedzałem stany przez dwa tygodnie non stop i zrobilismy tak

nikt z nasz nie był powyzej 25 ale mielismy farta i nie dość że gość na niepoliczył undera(extra ubezpieczenie za under 25) to jeszcze taniej wyporzyczył'fure , mieliśmy farta bo trafilismy na supervizora a nie zwykłego pracownika a wiadomo oni mogą więcej, więc fura na 2 tygodnie kosztowała nas 950$+ paliwo czyli wydatek koło 400-500$( przejechalismy 6000km przez dwa tygodnie vanem)

ile to nas wsumie kosztowało|? wszystko jedzenie motele fura bilety na wejscia koło 700-800$ od głowy, aha jechalismy w 4 osoby

co widzielismy?

Monument valley, Arches, Brys Canyon, Zion,Reno , Tahoe, Seqoia, Yosemite,San Fransisco, całe wybrzeze zachodnie czyli santa cruze, santa barbara i na koncu LA,

przez cztery miesiace mieszkalismy w Vegas wiec go do tej listy dopisywac nie musze

i co? Wakacje naszego zycia!:lol:

nie polecam kupna fury bo to zaduzo na samochod z duzym przebiegiem zdazało się ze jechalismy 8 godzin i nie mijalismy zadnej stacji benzynowej ( a to nie była polna droga) a samochody mijalismy z 3-4 podczas jazdy.

a co do pracy , samemu marzy mi się by pracować na jeden etat by sie wyjazd zwrociił + coś przywieść i pozwiedzać ale realia są takie że to kurewko trudno zrealizować mi od dwoch lat, zawsze na dwa etaty, ludzie mają szczęście trafi im się kelner czy nawet busser w dobrej restaurcji i mogą ciągnąć spokojnie z jedna pracą mi to jeszcze się nie udało, jak się zapiepsza na dwa etaty po 16h dziennie do tego dojazdu 1h-3h dziennie to zyc się niechce,

Napisano

no to chyba jednak nie bedzie "American Dream"... Chcociaz znam 2 przypadki ludzi, ktorzy kupili auta takie jak ja bym kupowal (absolutne max to 1500$) i normalnie przejachali kilkanascie tys km. Moja ewentualna podroz bedzie trwala 3 tyg wiec nie bede musial auta wykorzystywac do kresu jego mozliwosci, poza tym mam troche doswidczenia w podrozowaniu "nie do konca sprawnymi samochodami" (np 300 km jazdy w srodku lipca z wlaczonym na maksa ogrzewaniem zeby tylko odprowadzic troche ciepla z silnika... :lol:). Jak byscie sie jeszcze nie domyslili, to czekam na tylko jedna wypowiedz w stylu "hej stary, mi sie cos podobnego udalo wiec ty tez dasz rade" ;P - a tak serio to jestem rozdarty. Z jednej strony to ostatnia szansa dla mnie na pojechanie na W&T (a przede wszystki zwiedzenie usa z poklady auta), z drugiej moge bez problemu zostac po tym roku akademicki w uk i przywiezc 10-15 tys. z wakacji...

Wiem ze to zaczyna brzmiec troche jak pamietnik, ale sam zaczynam watpic czy to rzeczywiscie moze sie udac.

Nikt nie napisal nic o driveawayu - czyzby "ta instytucja" juz nie istniala?

Napisano

znam typa co przejechał całe stany z trojka znajomych w chyba 2 czy 3 miesiące samochodem za 1500zł, jakiś cheeroki 15 letni i samochod nadal mu służy jak już będziesz się porywał na taką podróż bież coś mega niezawodnego więc napewno nie samochody amerykańskie tylko japończyki

Napisano

ale z tego co mowil chyba zrobił podobny dystans co my z tym ze on siedział dlugo w miejscach ktore odwiedzał my nie mielismy tyle czasu, ja wolalbym zobaczyc stany niz dorobic sie kasy w angli, kasa przychodzi i odchodzi a to co sie widzi zostaje na zawsze

Napisano

Hej.Dzieki za slowa otuchy :lol: .Tez jestem tego samego zdania - kasa raz jest a raz jej nie ma. A potem w wieku 40 lat bede zalowal, ze nie sprobowalem. W najgorszym wypadku utopie troche pieniedzy, ktore sam zarobilem, wiec nikt nie bedzie mogl miec do mnie pretensji.

Napisano

Opcja z tylko jedna praca tak zeby sie program zwrocil, zeby zwiedzic i jeszcze przywiezc troche kasy do PL to raczej ciezko (aczkolwiek nie niemozliwe!) -3 razy bylam w USA i w najlepszym przypadku (tzn najmniej pracy) bylo za 1 razem-jedna praca na full+overtimy od czasu do czasu+2 praca dorywczo, ale tez kasa mniejsza choc program sie zwrocil, wycieczka 2-tyg byla no i troche kasy przywiozlam do PL.

Jesli chodzi o kupno auta to w tym roku tez tak chcielismy zrobic ale w koncu stwierdzilismy, ze lepiej postawic na niezawodnosc i serwis w razie czego, czyli wypozyczylismy auto. Po bezdrozach amerykanskich to nigdy nic nie wiadomo, czasem faktycznie stacji benzynowej tudziez jakiejkolwiek pomocy nie widzi sie przez setki mil. Nam aukrat w polowie drogi (na szczescie bylo to w Vegas) zabraklo zupelnie oleju i do tego cos zaczelo pukac przy cofaniu (a autko Chevrolet Cobalt z 2006 r.) wiec w Vegas wypozyczalnia wymienila auto na nowe i do tego lepszy wypas w srodku :lol: . Koszt na 2 tyg-niecale 800$ w Budget (cena bez underage bo maz ma 26 lat): samochod+oddanie w innym miescie niz miasto wypozyczenia+OC+ubezp.od kradziezy+ubezp.rzeczy zostawionych w samochodzie. Mysle,ze chyba lepiej stracic troche kasy na wypozyczenie, ale za to miec pewnosc,ze zawsze mozna liczyc na pomoc, niz np. "rozkraczyc" :) sie starym kupionym autem gdzies na srodku pustyni...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...