Skocz do zawartości

Czy warto jechac do USA?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

A ja pracowalam za 11$ i mi sie bardzo podobalo :D Praca byla mila, lekka, przyjemna i swietni ludzie :lol: a porownaniu do 7,5$ co mi zalatwilo biuro to niebo, a ziemia. Nie mowie, ze to byla super praca, bo bywaly tez lepsze, ale bywaly i gorsze, wiec nie mam co narzekac, bo nie zawsze sie da znalezc super prace (a mi wystarczylo na wszystko na co potrzebowalam i jeszcze cos przywiozlam). A ta stawka byla podana w opozycji do 7$, ktore podobno zarabia 90% uczestnikow.

A tak z ciekawosci? To ile Wy zarabialiscie i co robiliscie?? (pytanie do miles'a i mikroskope'a)

Pozdrawiam ;)

  • Odpowiedzi 50
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

ja ostatnio zarabialem $20, 40 godz + $10, 10 godz tygodniowo w drugiej robocie ale mimo ze kasa ladna i moge to powtarzac rezygnuje juz z usa chce sie rozwijac zawodowo a tam to strata czasu no i praca niestety fizyczna

pozdro

Napisano

A co robiles?

Bo ja to mialam tak, ze moja supervisorka sie mnie pytala dlaczego TV nie ogladam, bo widziala, ze mi sie nudzi...

Wiec ja wole te moje 11$ i luzik niz prace fizyczna za 20$.

Tez mialam zrezygnowac z USA i isc do pracy w PL, ale postanowilam pojechac jeszcze raz i pozwiedzac Meksyk. :lol: Potem juz mnie pewnie dlugo ten kraj nie zobaczy... chyba ze nabiore ochoty na Intershipa. ;)

Napisano

No to fajnie :lol: Ale serio mowiac to miedzy 11$, a 12$ niewielka roznica. Ja mialam napiski i to 11$ bylo tak orientacyjnie... Po tym co pisales to myslalam, ze zarabiales przynajmniej $40. ;)

Dobra koniec tematu, bo nie o tym miala byc mowa.

Chodzilo mi o to, ze ludzie zarabiaja wiecej niz $7, a Ci co tyle zarabiaja maja wybitnego pecha i w dodatu nie potrafia nic z tym zrobic.

Napisano

Bylam w USA 2 razy' date=' i na Wschodnim i na Zachodnim wybrzezu i wieksza czesc z powyzszych to moim zdaniem albo brednie, albo przynajmniej mocno przekoloryzowane fakty.

[/quote']

No cóż, tak wyglądało moje życie w ameryce. Wiem, że odbiega to od tego co widzi się w tv oraz od tego co Ty widziałaś, ale napewno nie są to brednie.

1-12. Nie wiem skad Ty wziales te 3000$. Ja jechalam z najdrozszego biura-Emakopolu i razem z biletem na Zachod program kosztowal mnie 2200$. A jest sporo tanszych programow i w tym roku mam zamiar wydac na wyjazd niewiele ponad 5000 zl.

No widzisz Ty jechałaś z najdroższego Emakopolu' date=' a ja jechałem z tego tańszego YTP za 3000$.

13. Tak' date=' stres... :D a czy Ty kiedys poza wlasne miasto wyjezdzales? Ja jestem przyzwyczajona do zycia na wlasna reke, wiec czy tu czy za oceanem to nie ma roznicy. A jak ktos nie jest to tym bardziej warto pojechac i zaobczyc jak to jest. ;) [/quote']

Tak ,wyjezdzałem kiedyś poza własne miasto. No sory, ale jednak troche jest różnicy czy jesteś w Polsce czy w usa.

A co do wydawania' date=' jakbys dostal wyplate w pierwszym dniu to tez bys musial za cos zyc-a co to za roznica, ktore pieniadze sie wydaje... poza tym w Polsce tez trzeba za cos zyc...[/quote']

No sory (przepraszam, że sie powtarzam), ale jest pewna różnica czy wydajesz swoje ZAROBIONE pieniądze, czy też te POŻYCZONE z banku.

A w porownaniu do zarobkow jedzenie jest smiesznie tanie... wizyty w Wal Marcie nie kosztowaly mnie zazwyczaj wiecej niz 20$' date=' a w Polsce mniej niz 100 zl zadko uda mi sie wydac.[/quote']

Wobec tego dlaczego nigdy nikt nie pisał (w zasadzie do teraz), że jedzenie jest tańsze W PORÓWNANIU DO ZAROBKÓW. Jak dla mnie (a studiuje ekonomie) to jedzenie jest droższe tylko zarobki są wyższe.

Np. pan Kowalski zarabia 1000 złotych na miesiąc, natomiast pan Nowak zarabia 5000 złotych na miesiąc. Pan Kowalski (1000zł) kupił sobie w sklepie chleb za 1 złoty, natomiast pan Nowak (5000zł) kupił sobie w sklepie chleb za 3 złote. I teraz wam zadam drodzy studenci takie pytanie, który z panów kupił tańszy chleb? Może od razu na nie odpowiem: Pan Kowalski który zarabia mniej kupił sobie tańszy chleb, natomiast pan Nowak który zarabia więcej kupił sobie droższy chleb. No naprawde, jak coś jest tańsze to jest tańsze niezależnie od tego ile się zarabia. Jak ktoś tego nie potrafi zrozumieć to tylko współczuć.

16. A co jest takiego zlego w komunikacji publicznej? Klima jest' date=' ceny przyzwoite:) [/quote']

Ceny przyzwoite wg. fifi - ceny trzy razy tyle co w Polsce. Tak tam komunikacja jest droższa (bo jak już mam nadzieję zrozumieliście, że taniość nie zależy od zarobków)

17.Nie wiem nie korzystalam' date=' ale moj kolega mial w zeszlym roku zlamana reke i niezle odszkodowanie wyciagnal :lol: [/quote']

Czyli uważasz złamanie ręki kolegi w usa za coś pozytywnego, wrecz za pewnego rodzaju zachete do wyjazdu??????

21.Ja tam zawsze przed sesja wyjezdzam i jeszcze mi sie nie zdarzylo nic przekladac...

Czy Ty fifi rozumiesz co piszesz :roll: ???????? Wyjezdzalas PRZED sesją' date=' wiecz natury rzeczy sesje musialas PRZELOZYC na jakis pazdziernik.

23. A co to za roznica czy afro czy nie?

Prawda jest taka, że nikt nie chce wyjść na rasistę, zresztą CHYBA większość nie jest rasistami jednak jakbyś przeczytała pare artukulow o przestepczosci w usa to bys sie przekonala jaki kolor skory dominuje wsrod przestepcow (pomimo, że jest ich mniej niż białych). PS. Nie jestem rasistą.

Jak juz pisalam 3000$ za program to zdecydowanie przesadzona cena [...]Praca za 7$... chyba miales strasznego pecha[...]

Jak juz pisalam' date=' cena mieszkania zawyzona[...']podatki zwracaja, wiec co za roznica czy je placisz czy nie.

Ja oraz z tego co wiem wiekszosc ludzi jadacych w YTP placila +/- 3000$. Co do pracy za 7$, to polecam przeczytanie mojej wypowiedzi w innym temacie (dość szczegółowej) opisującej targi pracy YTP oraz ich "najlepsze oferty". Tyle płaciłem za mieszkanie, moi znajomi płacili więcej, więc nie uważam, tej ceny za zawyzoną. Co do podatkow, jest pewna roznica czy je sie palci czy nie, chociazby z tego powodu, ze w wypadku ich palcenia nie dysponujesz odpowiadajacą im kwotą do czasu zwrotu podatku (pare miesiecy).

I apel do wszystkich. Jesli zalezy Wam na kasie-jechac do Anglii' date=' chociaz podobno tam tez nie jest latwo,[/quote']

Podpisuje sie pod tym apelem wszystkimi dwoma rekoma/rekami (jak kto woli).

Napisano
I apel do wszystkich. Jesli zalezy Wam na kasie-jechac do Anglii, chociaz podobno tam tez nie jest latwo,

Podpisuje sie pod tym apelem wszystkimi dwoma rekoma/rekami (jak kto woli).

Zdecydowanie nie polecam wyjazdu zarobkowego do Anglii. Nie wiem czy byliscie, czy tylk slyszeliscie od znajomych jak tutaj jest. A juz zupelnie nie polecam wyjazdu zarobkowego do UK w czasie wakacji. No chyba ze na jakies wielkie zad*pie, gdzie jeszcze polonia nie dostarla - chociaz takie miejsca chyba nie sa juz mozliwe do znalezienia.

Uwierz mi Fifi, ze ilosc polskich studentow w Reno w czasie wakacji to nic w porownaniu z iloscia Polakow tutaj.

BTW w jakim departamencie w Boomtown pracowalas? :lol:

Ja rok temu tez tam bylam, swietne miejsce do pracy i super przyjemna atmosfera. BArdzo milo wspominam to kasyno.

Napisano

Heh nie ktorzy w tym topicu mowia ze nie pracowaliby za 11 dolarow stary jadac pierwszy raz 7 do 9 to norma.

Wiec 11 dolarow to juz cos :lol: wiadomo ze bedąc tam dłużej nie tylko przez 4 miesiące można znalesc fajnie płatną prace ale chyba tutaj jest mowa o work and travel.. Śmieszą mnie te słowa w życiu bym nie pracowal za 11 dolarow hahaha

Napisano

ja wogole nie rozumiem was wszytskich, kazdy uwaza co uwaza na bazie wlasnych doswiadczen i tego jakie ma podjescie do poszczegolnych faktow, po co sie atakujecie nawzajem :?: :?: :?: jest chyba cos takiego jak tolerancja i kazdy ma prawo myslec co mu sie podoba a forum to chyba po to zeby przedstawic tylko i wylacznie swoj punkt widzenia a nie narzucac, atakowac czy nasmiewac albo wrecz ironizowac... rozumiem kulturalna debate za i przeciw ale tutaj to nic tylko wieje ironia czy bezsensownym atakami jednych na drugich tym ktorym sie poszczescilo i tym ktorzy mieli pecha, chce ktos jechac na worka to niech jedzie i sam sie przekona nie chce to nie, chce sie podzielic doswiadczeniami to prosze bardzo nikt nie zmusza do sluchania kogokolwiek ale po co zaraz sie nawzajem obrazac :?: :?: :?:

troche to przypomina klotnie malych dzieci gdy kazdy probowal udowodnic ze ma racje :twisted:

>>>kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuje<<<

to tak moim skromnym zdaniem... 8)

------------------

2007 ---> California 8)

Napisano

aha i jescze jedno chcialam dodac odnosnie wypowiedzi fifi i lorkendtrawela- nie bedac po zadnej ze stron tylko po swojej 8) sesje niekoniecznie trzeba przekladac na pazdziernik jest jescze przeciez opcja zdania wszystkiego wczesniej co prawda nie na kazdej uczelni jest to mozliwe ale wiem bo sama mialam taka mozliwosc wiec podejrzewam ze to fifi miala na mysli mowiac ze nigdy nie zdarzylo jej sie przekladac na pozniej...

------------------

2007 ---> California 8)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...