Skocz do zawartości

Czy warto jechac do USA?


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

czy warto jechać do stanow?

według mnie jest pare powodow ze warto

1. moze to byc jedna z niewielu okazji pojechania tam i zobaczenia na własne oczy jak to wszystko wyglada, poczucia na własnej skórze, nawet jeśli ma się później gadac jaka kiła tam jest, to bedzie sie wiedziało o czym.

2. niezaleznie od tego jak sie trafi , dobrze czy źle ( czego nikomu oczywiscie nie zycze) jest to dobra szkoła życia, moze nawet lepsza niz wojsko (gdy juz jednak dostanie sie po [beeep]e)

3. jesli sie szuka przygody to tam sie ją na pewno znajdzie(albo ona znajdzie Ciebie), jesli sie jedzie po kase tez sie da zarobic, choc chyba bezpowrotnie minely czasy gdy dolar miał duża przebitkę nad złotym (co cieszy, znaczy Polska sie rozwija gospodarczo)

  • Odpowiedzi 50
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
aha i jescze jedno chcialam dodac odnosnie wypowiedzi fifi i lorkendtrawela- nie bedac po zadnej ze stron tylko po swojej  8)  sesje niekoniecznie trzeba przekladac na pazdziernik jest jescze przeciez opcja zdania wszystkiego wczesniej  co prawda nie na kazdej uczelni jest to mozliwe ale wiem bo sama mialam taka mozliwosc wiec podejrzewam ze to fifi miala na mysli mowiac ze nigdy nie zdarzylo jej sie przekladac na pozniej...  

Już miałem tego nie komentować... ale po prostu nie moge wytrzymać. Po pierwsze fifi nie napisała "przełożyć na później" tylko, że nigdy nie zdarzyło się jej nic przekładać :czytaj: Co do opcji zdawania wszystkiego wcześniej - czy przypadkiem ta opcja nie wchodzi do kategorii: przekładanie sesji. Moim zdaniem sesję można przełożyć na wcześniej lub na później, nie rozumiem dlaczego zdawanie sesji wcześniej nie zaliczasz do przekładania sesji... tylko do "zdania wszystkiego wcześniej" :puknij: .

Napisano
aha i jescze jedno chcialam dodac odnosnie wypowiedzi fifi i lorkendtrawela- nie bedac po zadnej ze stron tylko po swojej  8)  sesje niekoniecznie trzeba przekladac na pazdziernik jest jescze przeciez opcja zdania wszystkiego wczesniej  co prawda nie na kazdej uczelni jest to mozliwe ale wiem bo sama mialam taka mozliwosc wiec podejrzewam ze to fifi miala na mysli mowiac ze nigdy nie zdarzylo jej sie przekladac na pozniej...  

Już miałem tego nie komentować... ale po prostu nie moge wytrzymać. Po pierwsze fifi nie napisała "przełożyć na później" tylko, że nigdy nie zdarzyło się jej nic przekładać :czytaj: Co do opcji zdawania wszystkiego wcześniej - czy przypadkiem ta opcja nie wchodzi do kategorii: przekładanie sesji. Moim zdaniem sesję można przełożyć na wcześniej lub na później, nie rozumiem dlaczego zdawanie sesji wcześniej nie zaliczasz do przekładania sesji... tylko do "zdania wszystkiego wcześniej" :puknij: .

wybacz to sie odnosilo do Twoich slow bo Ty tak okresliles, ja tylko wskazalam inna mozliwosc nie twierdzac ze tak jest bo niby skad mam wiedziec a czepiac sie pojedynczych slow to ja tez moge bez konca zreszta wszystko mozna roznie interpretowac zreszta najprostszym sposobem jest spytac fifi co miala na mysli mowiac ze nigdy nic jej sie nic nie zdarzalo przekladac...

wiec Fifi co mialas na mysli :?:

------------------

2007 --> California 8)

Napisano

To widze, ze mam duzo do napisania :lol:

Przede wszystkim zaczne od tego:

chyba cos takiego jak tolerancja i kazdy ma prawo myslec co mu sie podoba a forum to chyba po to zeby przedstawic tylko i wylacznie swoj punkt widzenia a nie narzucac, atakowac czy nasmiewac albo wrecz ironizowac... rozumiem kulturalna debate za i przeciw ale tutaj to nic tylko wieje ironia czy bezsensownym atakami jednych na drugich tym ktorym sie poszczescilo i tym ktorzy mieli pecha,  (...) ale  po co zaraz sie nawzajem obrazac  :?:  :?:  :?:  

troche to przypomina klotnie malych dzieci gdy kazdy probowal  udowodnic ze ma racje  :twisted:

Jezeli to bylo do mnie to w takim razie przepraszam, chcialam tylko zaprezentowac SWOJ punkt widzenia w odniesieniu do wypowiedzi workendtrawela, poniewaz MOIM ZDANIEM jego przedstawienie sytuacji jest bardzo jednostronne.

Po drugie:

Po pierwsze fifi nie napisała "przełożyć na później" tylko, że nigdy nie zdarzyło się jej nic przekładać  Co do opcji zdawania wszystkiego wcześniej - czy przypadkiem ta opcja nie wchodzi do kategorii: przekładanie sesji.

U mnie w szkole nie, bo wykladowcy sami z siebie ustalaja tzw. terminy zerowe i nie wiaze sie to z niczym specjalnym-tak jak przekladanie sesji na pazdziernik (podania, proszenie, zalatwianie itp.).

Po trzecie-odniose sie krotko do wczesniejszej wypowiedzi workendtrawela, bo nie chce mi sie wszystkiego komentowac, to jest jego zdanie i ma do niego prawo, a ja juz napisalam co sadze na ten temat i nie bede sie klocic jak dziecko. ;)

Tak ,wyjezdzałem kiedyś poza własne miasto. No sory, ale jednak troche jest różnicy czy jesteś w Polsce czy w usa.
Dla mnie niespecjalnie, moze oprocz tego, ze wszedzie mowia po angielsku :wink: Radzic sobie musisz tak samo.

Tak ,wyjezdzałem kiedyś poza własne miasto. No sory, ale jednak troche jest różnicy czy jesteś w Polsce czy w usa.

jest pewna różnica czy wydajesz swoje ZAROBIONE pieniądze, czy też te POŻYCZONE z banku
Skoro pracujesz, tylko pay check dostajesz po np. 2 tygodniach to moim zdaniem nie ma, bo i tak dostaniesz pieniadze, ktore wydales w USA, a czy teraz czy za tydzien to dla mnie niewielka roznica, to samo z podatkami-no chyba, ze jako student ekonomii masz zamiar grac na gieldzie i znacznie pomnozyc pieniadze, ktore zaplaciles jako podatek, a odzyskasz je za pol roku. :D
Wobec tego dlaczego nigdy nikt nie pisał (w zasadzie do teraz), że jedzenie jest tańsze W PORÓWNANIU DO ZAROBKÓW.
Ja tak zawsze twierdzilam. To moze powtorze, wiekszosc rzeczy w Usa jest tanszych, czesc jest tanszych w porownaniu do zarobkow. Komunikacja publiczna tez jest tania w porownaniu do zarobkow (bo wydac 1$ na bilet autobusowy to naprawde nie majatek).
Czyli uważasz złamanie ręki kolegi w usa za coś pozytywnego, wrecz za pewnego rodzaju zachete do wyjazdu?
Brawo!! Moim zdaniem tekst sezonu. :lol: A zawsze mi sie wydawalo, ze logika jest obowiazkowa na studiach ekonomicznych, ja w kazdym razie mialam. :wink:
jakbyś przeczytała pare artukulow o przestepczosci w usa to bys sie przekonala jaki kolor skory dominuje wsrod przestepcow
A po co czytac o przestepczosci i sie denerwowac-im mniej wiesz tym lepiej spisz. A afro sa sympatyczni czasami (podkreslam CZASAMI), mialam kilku pod swoim motelem. :lol: Ja tam jestem zdania, ze dopoki sobie nie szukasz problemow to masz spokoj.

To by bylo w zasadzie na tyle-moje najwazniejsze uwagi i opinie. :D

I teraz przyjemniejsze rzeczy.

BTW w jakim departamencie w Boomtown pracowalas?
Aga pracowalam w Boomie w Keno i bylo super :):D Wiekszosc czasu spedzilam w Cantinie i normalnie mialam ubaw po pachy. Wracam tam w przyszlym roku mam nadzieje.

W Harrahsie tez pracowalam, ale na szczescie tylko 2 tygodnie-dluzej bym tam chyba nie wytrzymala (Gift Shop).

Pozdrawiam goraco. :D

Napisano
Jezeli to bylo do mnie to w takim razie przepraszam, chcialam tylko zaprezentowac SWOJ punkt widzenia w odniesieniu do wypowiedzi workendtrawela, poniewaz MOIM ZDANIEM jego przedstawienie sytuacji jest bardzo jednostronne.
Po pierwsze fifi nie napisała "przełożyć na później" tylko, że nigdy nie zdarzyło się jej nic przekładać  Co do opcji zdawania wszystkiego wcześniej - czy przypadkiem ta opcja nie wchodzi do kategorii: przekładanie sesji.

U mnie w szkole nie, bo wykladowcy sami z siebie ustalaja tzw. terminy zerowe i nie wiaze sie to z niczym specjalnym-tak jak przekladanie sesji na pazdziernik (podania, proszenie, zalatwianie itp.).

nie, to bylo ogolnie a nie do Ciebie konkretnie, wiec nie ma powodu do przepraszania ja w zaden sposob nie czuje sie urazona, bo nawet nie ma czym rowniez zaprezentowalam swoj punkt widzenia i mam nadzieje ze nikt nie potraktowal tego jako jakis atak

a co do lorkendtrawela to jak zakwalifikujesz zerowe terminy ?? tez przekladanie bo chyba logiczne ze skoro zerowy termin to on jest wczesniej niz cala sesja a zerowka jest najczesciej dobra wola wykladowcy- przynajmiej tak u mnie jest i nie jest to az takie czeste a wiec wczesniejsze zdawanie ale oki mozna to zakwalifikowac do przelozenia, wiec po czesci przyznalam Ci racje jesli Cie to satysfakcjonuje

___________________

2007 ---> California 8)

Napisano

"Moja jest tylko racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!"

:lol:

Napisano

Hej Hej

Tak sobie czytam te wasze posty zreszta nie tylko tutaj i postanowiłam wreszcie napisać coś od siebie. ja pojechałam na worka po pierwszym roku i stwierdzam że były to jedne z lepszych wekacji mojego życia.

Pracowałam w Mohu na beznadziejnej pozycji i arbiałam koło 8 dolarów na godzine do tego załatwiłam sobie prace pokojówki w hotelu. Pracowałam w sumie do 75 godzin tygodniowo czasami a pieniądze i tak nie byly rewelacyjne. Jkoś zawsze ich ubywało :lol: Raz pamietam nawet ze pomylil isię w grafiku i pracowałam 24 godziny pod rząd!! Za pgrogram też zapłacilam full kasy. A czemu to wszytko pisze ??? bo i tak to nie zmieniło mojego zdania zę wyjazd do stanów jest jedna z najwspanialszych rzeczy jak można przeżyć!!!!!!!!

Poznałam mnóstwo fantastycznych osób, zwiedziłam rewelacyjne miejsca,któych byż moze juz nie będe miała okazję zobacyzc, podszkoliłam język bo przecież nie tylko angielski można uzywać w stanach. ja znalazłam mieszkanie z brazylijczykami i z nimi mieszkałam więcsie nawet portugalskiego trochę nauczyłam!! Z ludxmi z pracy mogłam pogadać po hiszpańsku. Nie mówie tego zeby sie nie daj boze przechwalać tylko pokazac że w stanach istnieje dużo innych możliwosci niz te które sie generalnie wymienia.

Czy wyjazd mi sie zwrócił ?? materilanie pewnie nie ale uważam ze te wspaniałe wspomnienia są 100 razy więcej warte niż pieniądze. Oczywiście chciałam przywieźć więcej no ale trudno nie udało się ale nie będę z tego powodu plakała w kącie. Mam dług moze nie w banku jak niektórzy ale u moich rodziców. Pewnie pomyślicie że to inaczej ale ja mam postanowienie ze oddam im te pieniądze i dotrzymam słowa

Takie wyjazdy to tylko inwestycjaw przyszłóść zwrócą sie i to na pewno tylko od osoby zlaezy keidy i w jaki sposób. Nie wiem na co niektórzy liczą ze tam daja siano za darmo???

I jeszcze jedno kierowane do hmm lordcoś tam (sorrki ale nie zapamietałam twojego nicka, mam nadzieję że nie odbierzesz tego za niewłasciwe) Piszesz o wyrażaniu WŁASNYCH opinii a krytykujesz innych. forum nie słuzy do wypominania tylko do podzielenia sie informacja i kulturalnej dyskusji. Nie wiem czy zdjaesz sobie sprawe ale swoimi wypowiedziami strasznie prowokujesz uzytkowników i nie dziwie sie ze czasami czytasz niemie komentarze pod swoim adresem. przeczytałam kilkanaście twoich postów i naprawde uważam e powinieneś przemysleć czasami trochę dłuzej t oco chcesz napisac.

Sorrk ize musieliscie czytać ten wywód ale to mój debiut i jeszcze nie całkiem to wszytko opanowałam i nei wie mczy można tu pisać prywatne wiadomości.

W kazdym razie ja uwazam ze nalezy jechac jak tylk osie ma okazje i korzystac korzystac korzystac

pozdrod la wszytkich Workandtravelowców ;)

Napisano
nei wie mczy można tu pisać prywatne wiadomości
w profilu kazdej osoby jest cos takiego jak p.w. :wink:

A wypowiedz madra-tez jestem zdania, ze pieniadze nie sa najwazniejsze :lol:

Napisano
Aga pracowalam w Boomie w Keno i bylo super :)  :D Wiekszosc czasu spedzilam w Cantinie i normalnie mialam ubaw po pachy. Wracam tam w przyszlym roku mam nadzieje.  

W Harrahsie tez pracowalam, ale na szczescie tylko 2 tygodnie-dluzej bym tam chyba nie wytrzymala (Gift Shop).

Pozdrawiam goraco. :D

Ja pracowalam w Boomie w Marketing Dept. :lol: Swietne miejsce a atmosfera pracy bije wszystkie inne kasyna na glowe.

W Harrahsie pracowalam w Cafe Napa, bylo calkiem przyjemnie, ale nie tak jak w Boom.

Pracowalas na grave w Keno? ;) Swietnie wspominam kobietki z Keno, codziennie dostawalam od nich swiezutkie donuts, gdy przychodzilam zbierac aplikacje :D

Pozdrawiam i zazdroszcze mozliwosci powrotu :D

Napisano
Pracowalas na grave w Keno? :lol: Swietnie wspominam kobietki z Keno, codziennie dostawalam od nich swiezutkie donuts, gdy przychodzilam zbierac aplikacje ;)

Pracowalam na Swingu, najlepsza ekipa i napiwki niczego sobie, a na gravie nuuuuda i nie ma napiwkow, ale Yvonne bardzo sympatyczna :D Ogolnie w Keno fajnie bylo, no moze oprocz takiej jednej z daya, ale dalo sie przyzwyczaic.

A w Napie na gravie pracowala moja kumpela-i swietnie wspomina Michaela czy jak to sie tam pisze. :D

Co wlasciwie robilas w Marketingu? Fajnie bylo? :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...