delta88 Napisano 21 Lutego 2007 Zgłoś Napisano 21 Lutego 2007 Witam - jako nowicjusz (do tej pory jedynie uwaznie- jak mi się zdaje- studiowalem zagadnienia mnie interesujace) Duzo znalazlem- wielu rzeczy nie zdolalem się jednak doczytac (ilosc postow jest spora!!). Interesowalem się samym programem H2B. Nie interesuje mnie praca- jako taka, wazne tylko by pracodawca nie był wirtualny i oferowal zatrudnienie. Bardziej natomiast mysle o samej procedurze otrzymania wizy w Polsce, następnie ewentualnej rozmowy na lotnisku (w kilku miejscach zapewniono mnie ze takowej rozmowy nie ma w przypadku wizy H2B; studentpoint, foster), i ostatecznie otrzymaniu SS#. W zasadzie nie sadze by w Polsce były wieksze problemy ze strony ambasady (choc nurtuje mnie pytanie dotyczace ich mozliwosci sprawdzenia czy/jak dlugo czlowiek przesiedzial wize turystyczna), ale zastanawiam się jak to jest w przypadku samej odprawy już w Stanach? Czy – jak w przypadku wizy turystycznej- gniota i wypytuja, czy tez z racji tego typu wizy zwyczajnie odpuszczaja. Sprawa interesuje mnie o tyle, ze w Stanach przesiedzialem troche czasu (turystyczna 2003-2005), przedluzajac pobyt o 2 lata nielegalnie (opuszczajac jednak USA przez Meksyk- Tijuana, zatem sladu po sobie wiekszego nie zostawiajac... w zasadzie jestem „tam” caly czas, albo – jeśli ktos pyta- wrocilem w 2003). Nurtuje mnie to cholernie- nie wiem zwyczajnie czy sa w stanie się przyczepic już w Stanach (lotnisko), lub ewentualnie (jeśli mooocno pogrzebia) zagadnac mnie na ten temat jeszcze w Polsce (konsulat). Jeśli ktokolwiek zna sprawe i mialby chwile by się swa wiedza ze mna podzielic, będę naprawde wdzieczny. Jeżeli chodzi o sama „podroz”. Nie chodzi mi o prace a o SS#. Kiedy go już dostane zwyczajnie się oddalam. I tu ma kolejne pytanie. Jaka jest notka na social security card? Nie ma chyba chyba – jak w przypadku WORK AND TRAVEL (jeśli się nie myle) informacji o braku mozliwosci podjecia pracy, jednak nie jest to chyba również „valid for work”, prawda? Czyli jest to "valid for work with INS authorization? Jak dlugo trzeba pracowac u pracodowacy zanim karte się otrzyma? Czy bywaja problemy z jej otrzymaniem? Czy INS „przeswietla” cie zanim otrzymujesz karte? I pytanie ostatnie. Kobieta. Zmienila nazwisko (malzenstwo), jednak wczesniej na podobnej zasadzie przesiedziala wize. Konta bankowe, telefon stacjonarny był(y) zakladane na jej nazwisko. Czy z racji tej zmiany jej inne nazwisko będzie na tyle mylace ze nie zorientuja się (przy zwyklej rozmowie o wize w konsulacie w Warszawie) ze chodzi o te sama osobe (zakladam ze dokumenty- jak paszport- będzie już nowy.. z innym numerem rzecz jasna). I znow wracam do „mozliwosci” ludzi w konsulacie.. jak gleboko mogą zajrzec.. przeswietlic.. Wszystkie osoby które maja jakies sugestie proszę o odpowiedz. Zapomnialbym. W momencie kiedy staralismy się o wize (2002/03) nie pobierano od nas odcisku palca. Dziekuje i pozdrawiam Dominik/Delta88
delta88 Napisano 21 Lutego 2007 Autor Zgłoś Napisano 21 Lutego 2007 Tak sobie przeczytalem te swoje wypociny i chyba troche przegialem z iloscia pytan i watkow.. Coz.. Chyba zbyt duzo mysli i pytan w jednym poscie czlowiek probowal przelac (TAK TO JUZ JEST KIEDY MYSLISZ O CZYMS 24 H/DOBE;-) Sprobuje to jakos usystematyzowac liczac ze znajdzie sie czlek ktory przez to przebrnie i spostrzezeniami/swoja wiedza sie ze mna podzieli: 1. Czy konsul moze w czasie rozmowy zorientowac sie ze czlowiek przesiedzial wize turystyczna? Przylot- marzec 2003(nie pobierano odciskow palcow)- wyjazd (bez jakiejkolwiek kontroli) przez granice z Meksykiem. teoretycznie nadal TAM jestem, ewentualnie (wersja dla konsula)- jestem w Polsce od wakacji 2003 ("kartke" oddalem- powinniscie ja miec!). 2.Czy przy wizie H2B na lotnisku w Stanach przechodzi sie przez gaszcz pytan, czy tez zwyczajnie "wchodzisz"? Jesli ktos wjechal/wjezdzal do USA z ta wlasnie wiza w paszporcie- prosze o informacje. 3.Jaki SS# dostajesz? "valid for work with INS authorization"? ( i jak dlugo na niego czekasz po podjeciu pracy)? 4. i ostatnie, ale istotne cholernie: Kobieta. Zmienila nazwisko (malzenstwo), jednak wczesniej na podobnej zasadzie przesiedziala wize. Konta bankowe, telefon stacjonarny był(y) zakladane na jej nazwisko. Dzis- inne nazwisko, inny paszport (pesel ten sam- sila rzeczy). Czy "sklejac" historie nowa, czy tez trzymac sie wersji 5 miesiecy wakacji w Stanach w 2003? WIELKIE DZIEKI ZA SUGESTIE I ANIELSKA CIERPLIWOSC DELTA88
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.