Skocz do zawartości

Przy rybach na Alasce - czy to nie za śmierdząca robota ????


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mój facet ciągnie mnie na Alaske do skrobania ryb. Jestem gotowa do wielu poswięceń. Ale czy normalna dziewczyna jest w stanie to wytrzymać ? Jeśli ktoś z Was ma doświadczenia pracy w tej branży proszę o radę. Byłby to mój pierwszy wyjazd do USA, pierwszy wyjazd na worka. Pomóżcie, nie wiem czy mam się zgodzić.

Napisano
Wiktoria, byłaś tam ? Z tego co wiem to nawet faceci stamtąd uciekaja po 2 tygodniach. Ty to wytrzymałaś? Napisz coś więcej.

znam jednego co tam pojechał, ale nie znam nikogo kto tam wytrzymał :lol:

Napisano

Ja bylam i wytrzymalam prawie 2 miesiace. Niektorzy co pracowali w tej przetworni byli nawet 3 miesiace-od poczatku czerwca do konca sierpnia. Nie smrod jest najgorszy, bo tam wcale tak bardzo nie smierdzi, poza tym to kwestia przyzwyczajenia. Najgorszy jest brak snu jak jest duzo ryb i bardzo monotonna praca, co przy polaczeniu z niewyspaniem daje ciezkie warunki. Ja mialam problemy z zasypianiem na stojaco...i to wcale nie sa zarty.

Napisano

moja kumpela po powrocie powiedziala ze czula sie jak chinczyk w zakladzie pracy, a wyjezdzajac myslala widoki, wycieczki przygody. Ze wspomnien ma ryby, ryby i ich specyficzny zapach

Napisano

Wszyscy cos słyszeli ze dzwoni ale nie wiedza do konca w którym kościele i na której ulicy, kazdy narzeka na program, na biura, na organizatorów na Alaske, na słaby sezon - a potem znów zapisuje sie na kolejny rok i wraca do tego samego pracodawcy, czyzby ryby nie były tak smierdzace, praca nie była aż tak ciężka, sezon nie był aż tak lichy, niebo nie było aż tak niebieskie, a przygody aż tak kolorowe...

Kazdy chyba jest świadomy pewnych okoliczności i dokonuje swiadomego wyboru, przeciez nikt nikogo nie zmusza do pracy na Alasce.

Mi sie tam podoba, ale to moje prywatne zdanie - Wystarczy chciec - 2 miesiące na Alasce, pozostałe 2 w New Jersey lub w Nowym Jorku, w międzyczasie Waszyngton i wypad nad Niagare... i o rybkach szybko sie zapomina, a przygoda, niezpomniane przezycia, ciekawe doświadczenia i dość pokaźna suma na koncie zawsze zostaja. Dlatego w czerrwcu tam wracam.[/url]

Napisano
Ja bym tam za nic nie pojechal. Za daleko, za zimno, juz za duza roznica czasu, nawet slonce nie chce tam zachodzic, za ciezka praca. Ale jest jeden plus: prawie nie ma murzynów.

gdybym mógł to bym sobie to wstawił jako opis na gg :lol: high five!!

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...