Skocz do zawartości

Stany a Anglia - mity i kity


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Kazdy z Was pisze o kosztach zycia, o zarobkach, o funduszach potrzebnych na wyjazd .... ale nikt nie wspomina, ze zycie w UK nie jest tak lekkei i przyjemne jak w USA. Tutaj (Anglia-Manchester) nie wszystko jest takie proste, wszystkie sprawy urzedowe jest znacznie trudniej zalatwic. Dla mnie jest to kraj ogromnych brytyjskich absurdow, polaczonych z ignorancja spoleczenstwa co daje nam utrudnienia na kazdym kroku.

Chyba pani raczy zartowac. Zaczynajac od tego, ze aby laskawie wpuscili ciebie na amerykanska ziemie to musisz przejsc przez gaszcz absurdalnych wnioskow wizowych z jeszcze bardziej absurdalnymi pytaniami. A bedeac juz w usa to znakomita wiekszosc naszych rodakow kombinuje jak kon pod gore zeby tylko przedluzyc sobie tutaj pobyt, naginaja prawo do oporu - a czesc po prostu daje sobie siana z przepisami i siedzi nielegalnie od lat. Najlepsze okreslenie opisujace sytuacje prawna sporej czesci emigrantow w usa to: "cuda na kiju".

Nie wiem czy ktos z Was probowal zalozyc konto w banku zaraz po przylocie do kraju - koszmar (nie bede sie na ten temat rozpisywac bo moglabym napisac artykul)

Tylko napisz, czy te utrudnienia wynikaly z prawa w uk, czy raczej z niekompetencji pracownikow banku.

No i ludzie tutaj zyjacy - nie wiem jak jest w innych miastach, ale z tego co czasem podczytuje to nie wiele sie roznia od Manchesteru - srodowisko mlodych brytyjczykow to zbior chamstwa, prostactwa, glupoty, zakorzenionej gleboko ksenofobii i okrutnej manii wyzszosci nad innymi. Ale nie takiej "amerykanskiej" wyzszosci, tutaj wyglada to zupelnie inaczej i zdecydowanie bardziej negatywnie.

Tam - w USA - po prostu zylo mi sie przyjemniej.

Nie wiem w jakich dzielnicach pani mieszkala w tych krajach, ale zapewniam ze amerykanskich miastach nie jest wszedzie czysto ladnie i przyjemnie. I nie wszedzie witaja ciebie z otwartymi rekami.

Napisano
Nie wiem w jakich dzielnicach pani mieszkala w tych krajach, ale zapewniam ze amerykanskich miastach nie jest wszedzie czysto ladnie i przyjemnie. I nie wszedzie witaja ciebie z otwartymi rekami.

Tutaj akurat USA nie odstepuje zadnemu innemu krajowi, co miasto to inny klimat atmosfera, kazde miasto ma swoje lepsze i gorsze dzielnice.

Staramy sie tutaj porownac warunki zycia a nie kwestie tego, ze trzeba wypelnic wniosek wizowy, zeby wyjechac. Nie ma co porownywac kosztow zycia jak ktos jedzie na kilka miesiecy do USA czy UK zeby sobie dorobic, ale tych osob, ktore zamierzaja zamieszkac lub juz mieszkaja w danym kraju dluzej.

Ani USA ani UK to nie jest raj na ziemii. A to, ze wiekszosc ludzi poprostu sie nie przyzna do tego ze sie im zle powodzi 'na ziemii obiecanej' jest spowodowana zwyklym wstydem przez rodzina, znajomymi. Wielu z USA nie wraca bo nie ma za co.

Duszek a tak na marginesie, skad takie negatywne nastawienie do nielegalnych emigrantow ? Bo piszesz tak jakbys od lat mieszkal w USA, Ci wredni, ktorzy "naginaja prawo do oporu", zeby zostac w USA, zabieraja Ci na kazdym kroku prace i widac mocno psuja samopoczucie ;-)

  • 4 tygodnie później...
Napisano
Staramy sie tutaj porownac warunki zycia a nie kwestie tego, ze trzeba wypelnic wniosek wizowy, zeby wyjechac.

Gdyby ten wniosek wizowy byl w miare sensowny to nie mialbym pretensji. Jednak czlowieka najdelikatniej mowiac trafia gdy widzi w swoim wniosku rubryki z cyklu 'plemie' (tribe), lub serie pytan z ktorych kazde kolejne jest coraz bardziej idiotyczne (mam na mysli te pytania o uczestnictwo w zbrodniach wojennych itp.) Nastepnie musza mi skanowac palce, na lotnisku robia zdjecia, wprowadzaja jakies paszporty biometryczne - sory ale to jest dla mnie po prostu faszyzm. Usa BYŁO jednym z najlepszych krajow na swiecie pod wzgledem wolnosci itp. ale od dobrych kilku lat staje sie krajem w ktorych inwigilacja obywateli oraz przyjezdnych staje sie norma.

Duszek a tak na marginesie, skad takie negatywne nastawienie do nielegalnych emigrantow ? Bo piszesz tak jakbys od lat mieszkal w USA, Ci wredni, ktorzy "naginaja prawo do oporu", zeby zostac w USA, zabieraja Ci na kazdym kroku prace i widac mocno psuja samopoczucie ;-)

Nic takiego nie napisalem, wyciagasz niewlasciwe wnioski. Mialem na mysli to, ze biurokrajca i przepisy w usa wcale nie sa takie proste jak to niektorzy przedstawiaja. A dokladniej to chodzilo mi o to, ze zeby mieszkac w europie nie musisz chodzic do prawnikow zeby ci znalezli jakies kruczki prawne ktore pozwola ci zostac. W usa bez prawnika niewiele zrobisz. Denerwuje mnie jak ktos uparcie pisze, ze w usa jest wszystko lepsze, ladniejsze i prostsze niz w europie. Ja mam zupelnie odmienne doswiadczenia z pobytu w tym kraju. Europa jest skazona socjalizmem, ale w usa nie jest on wcale mniejszy (chociaz o tym to przekonalem sie dopiero na miejscu).

Napisano

Z tymi paszportami i inwigilacja masz duzo racji. Wnioski wizowe tez sa irytujace, przeswietlaja ciebie i twoja cala rodzine b. dokladnie. Trzeba ich tez zaczac rozumiec, duzo osob by tam chcialo zyc. W podstawowce jak sie uczylem to zaludnienie USA wynosilo - 250 mln, teraz to jest 300.

Napisano

Duszek nie zapominaj jednak o jednej kwestii, nikt nikogo nie zmusza do wyjazdu do USA. Kazdy kto chce wyjechac musi spelnic pewne warunki, nie da sie ukryc, ze oni przesadzaja od wnioskow wizowych zaczynajac a konczac na skanowaniu palcow. Ale nadal nikt nikogo nie zmusza, zeby tam jechac, mieszkac itp itd. Sprawa jest prosta skoro 'chcesz jechac' spelnij warunki.

Co do prawnikow to racja czesciej korzysta sie z ich uslug niz w Polsce, ale moze dlatego ze w Polsce nadal wiele osob nie stac na porady prawne.

A co do tego gdzie sie latwiej zyje, hmm ja mysle ze raczej trzeba to rozpatrywac gdzie sie komu bardziej podoba, pomijajac sprawy biurokracji jakos lepiej sie czuje w USA niz w Polsce, ale dla mnie USA to zawsze bedzie "TU" a nie "U NAS" :-)

Mimo wszystko kazdy powinien USA zobaczyc, pozyc chwile, zeby zobaczyc, ze pieniadze rzeczywiscie nie leza na ulicy ;-)

Napisano
Mimo wszystko kazdy powinien USA zobaczyc, pozyc chwile, zeby zobaczyc, ze pieniadze rzeczywiscie nie leza na ulicy ;-)

Powiedzial bym nawet, ze trzeba sie tu sporo nagrzebac i napracowac zeby ich troche wygrzebac spod tej ulicy.

Amerykanin, rezydent czy imigrant, kazdy tu musi ostro zasuwac zeby do czegos dojsc.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...