A ja zrobilam test,poniewaz moja stepdaughter dostala z pracy polecenie (ktos byl pozytywny).
Robilysmy test razem,ten sam dzien ta sama godzina,ona z katarem i kaszlem,ja bez zadnych symptomow.Do niej zadzwonili na 3 dzien, ze jest negativ,mogla wrocic do pracy a u mnie cisza.W koncu sama zadzwonilam po tygodniu a pani mowi,ze jestem positive....pytam 2 razy czy jest pewna, potwierdza.Nastepnego dnia robie nastepny test i nauczona doswiadczeniem sama dzwonie po wynik.Negative....upewniam sie znow 2 razy i prosze o wyjasnienie,dlaczego poprzednim razem,tydzien wczesniej,gdy mialam positive, nikt mnie nie poinformował a do corki, ktora byla negative od razu dzwoniono.Cisza.....nie otrzymalam odpowiedzi.
Dodam,ze przez caly ten czas nie mialam zadnych objawow,nie mialam nawet wskazan,zeby ten pierwszy test robic,poniewaz corka z nami nie mieszka,pojechalam z nia na test,bo potrzebowala transportu.
No i teraz nie wiem....przeszlam COVID-19 bezobjawowo czy taka jakosc testow???
Ja osobiscie sklaniam sie ku drugiej opcji....