Cześć, 5 stycznia odbyła się nasza rozmowa (wraz z żoną, numer 66xx) umówiona na 8.20, pod ambasadą byliśmy o 7.50, czekaliśmy w mega długiej kolejce (około 30-40 osób- wszyscy też umówieni na 8.20-8.30, głównie sąsiedzi zza wschodniej granicy). Przyjęcie dokumentów na pierwszym okienku zajęła około 7-10 minut wraz ze spacerem do kasy i wniesieniem opłaty. Rozmowa z konsulem zajęła około 5 minut. Z racji, że wzięliśmy ślub po wylosowaniu konsul zadał pytanie, jak długo się znamy i gdzie się poznaliśmy. Dodatkowo pytał o to, czym się teraz zajmujemy, co chcielibyśmy robić w US i gdzie dokładnie planujemy jechać i dlaczego akurat tam. Nie wymagał od nas potwierdzenia posiadanych środków na rachunku. Czas oczekiwania na rozmowę z konsulem to około 5 godzin (chyba trafiliśmy na przerwę, ponieważ przez jakieś 30 minut wszystkie okna były zamknięte). Rozmowa po angielsku, konsul bardzo miły.
Rady dla osób, które czeka rozmowa:
lepiej przyjść nawet godzinę wcześniej i stać jako pierwszy w kolejce przed ambasadą — pierwszy w kolejce wchodzi jako pierwszy na sale i pobiera w okienku numerek,
przed ambasadą ustawiamy się w kolejce do okienka nr 2 (to okienko, które NIE jest opisane dużą kartką "WIZY"),
informacja na paszporcie, które otrzymamy na okienku przed ambasadą, że macie się udać do okienka "XX" oznacza, że podchodzicie do niego bez numera, bez kolejki (czekamy aż osoby skończą rozmowę przy okienku i podchodzimy)
to, że inni rozmawiają po 10-20 minut z konsulem posiadając przy sobie stos dokumentów, to nie znaczy, że Wasza rozmowa będzie tyle trwać (nie należy się tym zbytnio stresować), prawdopodobnie wynika to z ich obywatelstwa lub rodzaju wizy
w poczekalni jest dość gorąco przy tak dużej ilości oczekujących (około 60-70 osób), ale na forum ludzie mówią, że potrafi być zimno więc warto ubrać się na przysłowiową cebulkę