Dzień dobry Wszystkim.
Od czego by tu zacząć... Może od tego, że cieszę się, że trafiłem na to forum. Dlaczego? O podróży i zamieszkaniu w USA marzyłem od małego. Wychowany na opowieściach dziadka podróżującego służbowo do Stanów, filmach, serialach itp. spowodowało, że Stany są miejscem, do którego chciałem/chcę trafić - stąd też studia filologiczne. Do tej pory tego jednego marzenia nie zrealizowałem. Nie miałem wystarczającej odwagi albo czas najzwyczajniej był nie ten.
Dzięki temu forum wiem, że marzenie jest bardzo odległe i oddala się nadal. Niby wiedziałem, że sam wyjazd wiąże się z dużymi kosztami. Niby wiedziałem, że jedyną szansą na zamieszkanie i spróbowanie swoich szans na przygodę w USA byłaby tylko GC (żaden ze mnie łakomy kąsek na polu pracowniczym - nauczyciel angielskiego z 12-letnim stażem, od kilku lat szczęśliwie żonaty więc ślub z obywatelką USA też nie wchodzi w grę :), ale czytając coś co jest oczywiste można przynajmniej odświeżyć sobie tą świadomość.
Ogólnie z żoną nie możemy narzekać na życie w Polsce (zresztą narzekanie nic nie pomoże :). Nie zarabiamy kokosów, ale możemy sobie pozwolić na małe przyjemności, na odkładanie oszczędności na kontach naszych dzieci itp. i wszystko byłoby ok gdyby nie to małe, malutkie marzenie.
Nie pozostaje nic innego jak tylko postanowienie, że w tym roku zgłoszę udział w programie wizowym. Co będzie potem? Może nic, a może jednak "coś". Zawsze nawet >1% szans to więcej niż 0%. Zobaczymy. Do tego czasu chętnie będę sobie śledził tutaj przeróżne wątki i jeśli sytuacja na świecie się uspokoi, nic nieoczekiwanego się nie wydarzy, odwiedzimy turystycznie USA.
Przepraszam jeśli ten wpis nic sensownego nie wniósł, ale chciałem się podzielić gdzieś swoimi przemyśleniami.
Pozdrawiam