Dzień dobry, w najbliższym czasie (kwiecień/maj) chciałbym wybrać się do znajomego moich rodziców do USA, który niestety jest tam nielegalnie od prawie 15 lat.
Starałem się o wizę w 2017 roku (miałem 19 lat) oraz rok później, a następnie w 2019. W 2019, 3 miesiące wprowadzeniem ruchu bezwizowego taką wizę otrzymałem i udałem się na 10 dni do USA. Wróciłem w terminie, wszystko było ok.
Problem w tym, że wtedy wizę otrzymałem jednorazową. Teraz, po prawie 6 latach ponownie chciałbym się wybrać do USA, tym razem do znajomego moich rodziców - on niestety przebywa tam nielegalnie (po prostu wjechał turystycznie i już został). Mam aktualnie 27 lat. W tym roku kończę drugi kierunek studiów. Od 1.5 roku pracuje, na ten moment jest to umowa zlecenie. Wynajmuję mieszkanie i utrzymuję sam (chociaż to pewnie nie ma żadnego znaczenia).
I tutaj pojawia się moje pytanie: czy jest sens próbować składać wniosek o ESTA, czy lepiej od razu się na rozmowę o wizę turystyczną? Czy według Was, mam jakiekolwiek szanse na otrzymanie takiej wizy i wpuszczenia mnie do USA (po dwóch odmowach)?
Jeśli będę składał wniosek o wizę, lub jeśli uda mi się nawet taką otrzymać i na lotnisku dostałbym pytanie o to, gdzie się zatrzymam, do kogo lecę itd. - czy mogę mieć problemy, jeśli się przyznam, że lecę do osoby, która przebywa tam nielegalnie?
Ja wiem, że nikt tu nie jest jasnowidzem i nie ma kuli, dlatego pytam o Wasze zdanie, a nie o 100% zapewnienie mnie czy będzie tak, czy tak.
dziękuję za góry za pomoc :)