Wakacje w Meksyku

[tomekolodziej]

Witam jade na W&T i chcialbym wyskoczyc na kilka dni do Meksyku.

I tu moje pytanie czy bede mial jakies problemy z powrotem na granicy z USA?

Moze ktos byl i moze sie wypowiedziec?

Ricon

[Gość]

Możesz jechać nawet na 29 dni, ale przed opuszczeniem US musisz zgłosić to,

że masz chęć powrócić na tej samej wizie :!: :!: :!:

(nie możesz oddać I-94 :!: )

Kiedyś była , to "forma I-20" (tylko dla studentów)= reentry pass , czy jakoś tak :!:

ps.

Doczytałem się, że w 2004 były jakieś zmiany.....

Czyli dobrze , by było zapytać w ambasadzie :!:

Ale pewien jestem, że można jechać :!:

[deedee]

To nie jest wszystko takie proste i oczywiste. Po wygaśnięciu dsa twoja wiza przestaje być ważna, ale możesz podróżować po USA przez kolejnych 30 dni. Jednak kiedy opuścisz USA możesz zostać nie wpuszczony później na teren USA nawet jeśli masz dowód (bilet), że zamierzasz udać się tylko na lotnisko. Tutaj wszystko zależy od twojej organizacji sponsorującej w Stanach. Niektóre wydają specjalne dokumenty, które pozwalaja na podróżowanie poza granice USA w tym okresie 30 dni i następnie na powrót do Stanów, a niektóre nie (np. CIEE).

Jeśli chodzi o podróżowanie w czasie ważności wizy to nie ma problemu, ale sponsor równiez musi wydać specjalne dokumety ("Letter of Good Standing" i DS2019 podpisany przez "Responsible Officer"). [To są informacje ze strony CIEE, trudno powiedzieć, czy oni nie są przez przypadek lekko nadgorliwi]

[dagmarcia]

Hej,

aktualnie jestem na wizie J1, 18 miesiecy. Pare tygodni temu pojechalam na tygodniowe "wakacje do Polski". Aby moc bez problemu wrocic do USA musialam wyslac swojego DSa do organizacji sponsorujacej mnie (AIESEC), aby odnotowali mi wlasnie "Trainee in good standing". Otherwise na 99% nie zostalabym wpuszczona na teren Stanow Zjednoczonych.

Informacja dla wszystkich na "dlugiej" wizie J1 - ta adnotacja jest wazna przez 12 miesiecy, wiec potem mozna juz podrozowac bez koniecznosci kolejnego podpisu przez organizacje sponsorujaca.

Hope it helps.

pozdrawiam z San Francisco,

dagmarcia

(czerwona jak burak po ostatnich plazowaniach :oops: )