Jump to content

Praca z napiwkami-czy to sie opłaca


Recommended Posts

Jasne, ze sie oplaca! Wakacyjne race z napiwkami sa wlasnie najfajniejsze. Kelner/barman prawie zawsze dostaje napiwek, tak samo bellboy w hotelu. Poza tym nigdy nie wiesz, co sie zdarzy, a moze ktoregos dnia trafi sie milioner, kroty rzuci setka $$? :wink: Sama znam takie przypadki! Poza tym napiwek to fajna motywacja do pracy.

Link to comment
Share on other sites

nigdy nie bylem na W&T, ale bylem w usa 3 razy jako turysta. i z tego co zauwazylem oraz "obgadalem" z roznymi tamtejszymi ludzmi, napiwki sa praktycznie traktowane tam jak obowiazek. kazdy je daje i praktycznie "za wszystko"... i z tego co wiem od paru osob, bardzo dobrze sie na nich wychodzi ;-)

wyobraz sobie: kelnerka - napiwek stanowi (zwyczajowo/ w zaleznosci od osoby) od 10 do 20 % rachunku albo rownowartosc TAXu (podatku/vat'u) - i wyobraz sobie, ze jako kelner/kelnerka obslugujesz iles tam osob/stolikow w ciagu godziny i od kazdej z nich dostajesz po kilka dolcow napiwku...

tak samo np osoby pracujace na valet-parking przy restauracjach i innych "przybytkach" ;-)

najgorzej maja chyba "boy'e" hotelowi w malych hotelach gdzie ruch nie jest za duzy - ludzie roznie daja, ale "zwyczaj" mowi o $1 za walizke...

Link to comment
Share on other sites

Cekawostka co napiwków !

System napiwków jest oficjalnie uregulowany w wielu krajach :!:

W szzztanach są one 10-15 % rachunku ......

Jeżeli restauracja , klub, kasyno na zaznaczone na rachunku, "TIP INCLUDED" , to możesz nic nie dostać (rzadko się to zdarza)!

Jeżeli "Boss" jest bardzo regulaminowy, to napiwki dzienne musisz zgłosić

na koniec dnia i są one traktowane jako Twoja pensja od której zapłacisz podatek :!:

W wielu miejscach , jeżeli w obsłudze np. restauracji są "talerzowi" (oni nie dostają napiwków),

to każdego dnia / tygodnia trzeba odpalić "centa" dla nich :wink:

ps.

Może jakiś kelner z doświadczeniem zawodowym będzie miał chęć coś na ten temat powiedzieć :D

Link to comment
Share on other sites

Zgadza sie Laurence, napiwkami trzeba sie dzielic. W zaleznosci od zasad w danej restauracji czasem odpalasz kilka $$ hostessie (osoba witajaca i sadzajaca gosci), busser'owi, ktory to sprzata za ciebie stoliki albo barmanowi. Dzieki temu nie tylko kelnerowanie, na ktore czasem ciezko sie zalapac, ale rozwniez praca na wymienionych pozycjach jest nagradzana napiwkami.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

ja pracowalam jako kelnerka - oddawalam 20 % dla ''busera'' oraz jako coctail server gdzie rowniez dawalam 20 % barmanowi. Czasami dawalam wiecej z wlasnej woli, a to szczegolnie w przypadkach, gdy buserzy mi bardzo pomagali.

Pracowalm w kasynach i naprawde z napiwkow mozna duuuzo zarobic i tak jak mowia poprzednicy dawanie napiwkow to prawie obowiazek :) a czasem sie zdarzy bogacz, ktory wlasnie wygral i wtedy zdarza sie ze zostawi Ci extra napiwek. Mi sie tak zdarzylo :)

Natomiast duzo rzadziej zdarza sie, ze ktos nie zostawi zadnego napiwku, mowie o stanie Nevada.

Link to comment
Share on other sites

ja pracowalam w Caesars w Tahoe, bardzo sobie chwale atmosfere i pracodawcow i dziewczyny z ktorymi pracowalam - zmiana swing. Bardzo dobre pieniadze, ale oczywiscie wszystko zalezy jak szybko chodzisz z drinkami :) ja szczerze polecam. Jako kelnerka pracowalam na przeciw - w kasynie Horizon, na zmianie dziennej, zdecydowanie odradzam :(

Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...