Justi_87 Napisano 14 Listopada 2012 Zgłoś Napisano 14 Listopada 2012 sama też się dziwię, że będąc w chicago, poza celnikiem, nie spotkałaś żadnego polaka. mieszkałam tam przez 18 miesięcy i spotykałam ich praktycznie na każdym kroku. może jedynie w downtown nie było ich aż tylu. ale okolice o'hare i cały harlem sa w zasadzie pełne plskiej społeczności. a oprócz tego większość budów i remontów na północych przedmieściach też była obstawiona przez Polaków.
Caroll&!# Napisano 14 Listopada 2012 Zgłoś Napisano 14 Listopada 2012 sama też się dziwię, że będąc w chicago, poza celnikiem, nie spotkałaś żadnego polaka. mieszkałam tam przez 18 miesięcy i spotykałam ich praktycznie na każdym kroku. może jedynie w downtown nie było ich aż tylu. ale okolice o'hare i cały harlem sa w zasadzie pełne plskiej społeczności. a oprócz tego większość budów i remontów na północych przedmieściach też była obstawiona przez Polaków. W Chicago nie wychodziłam za daleko poza downtown, więc wiem, że ominęłam główne siedziby Polaków w tym mieście. Mnie raczej chodziło o to, że w UK co krok napotykałam kogoś z Polski - i w downtown Londynu, na osiedlach typowo polskich,i w bardzo małych miasteczkach. Tutaj tak na nich nie wpadam w ogóle, nawet jak byłam w sklepiku z żywnością (wschodnio)europejską, to ekspedientka na pewno nie była urodzona poza USA, sądząc po akcencie. Nie żebym szukała na siłę Polaków, ale po prostu mnie to zastanawia, bo w Europie gdzie się nie odwróciłam, to od razu słyszałam polski, a tu nic. Może po prostu przypadek jakiś, albo mieszkam w okolicy wyjątkowo nieprzychylnej imigrantom
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.