Skocz do zawartości

Jak Zaplanowac?


Angela ;*

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Mam tutaj kolezanke z korei ktora od 10 lat chyba juz sie buja na f1. co prawda nie jest to pobyt staly ale jest legalnie.

Nikt z nas nie ma "pobytu stalego" na tym lez padole - z ulotnoscia zycia trzeba sie pogodzic

Rzecz w tym aby nie lamac cynicznie praw, ktore ustanowiono w demokratycznym kraju.

p.s. jesli "kolezanka" jest z Korei Polnocnej to nie sprobuje wystapic o azyl polityczny.....a moze juz probowala ?

a tak na marginesie, jesli juz sie "buja" 10 lat to chyba ma przynajmniej Ph.D. - jesli tak, moglaby rowniez starac sie o "labor cerificate" jesli znajdzie pracodawce-sponsora

  • Odpowiedzi 65
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
Prawnikowi?

Poza tym matura międzynarodowa to zupełnie coś innego.

Tłumaczowi przysięgłemu ;] (jeśli to AŻ takie ważne)

Tak wiem, po pierwsze dlatego, że zdaje się ją po angielsku ;] Ale w moim obecnym miejscu zamieszkania niestety jest tylko jedna skzoła, w której takową maturę można zdawać. A poza tym jaki sens jest zdawania tej matury? Ona i tak nic by nie zmieniła w mojej sprawie wiec nie rozumiem po co w ogóle o nie j rozprawiamy ;)

Po prostu śmieszne mi się wypowiedź 'warriora', że już jest za późno..

Bo sa ludzie,którzy zaczynają dopiero o czymkolwiek myśleć PO studiach..

Nigdy nie jest za późno :ph34r:

A póki co mam wrażenie, że wszyscy którzy starają się negować jakikolwiek mój pomysł w tej dziedzinie albo grzeją krzesło w stanach i nie chcą 'pomóc' A sami kilka lat temu kombinowali żeby wyjechac i zostać ;) albo im nie wyszło.. A niestety jesteśmy takim 'zawistnym' (jeśli można to tak nazwać) narodem, że jeśli sami nie mamy to komuś nie damy ;) Na prawdę liczyłam na jakąkolwiek pomoc, odrobinę wsparcia - bo wszystko jest możliwe, czytałam forum, znam wielu ludzi którzy wyjechali i kombinowali, i zostali a póki co dostałam tylko odpowiedzi, typu 'zostań sobie tam i sie tu nie pchaj bo i tak Cię nie chcemy, i tak Ci się nie uda' ;] (oczywiście nie mówię o wszystkich ale z kilku wątków tak wywnioskowałam)

A ludzie kombinują wszędzie.. nawet w Polsce mam znajomego 'prawnika' po medycynie ;]

Napisano
Odradzam dziennikarstwo - to jest wymierajacy zawod, bardzo trudno o prace (duza konkurencja, malo miejsc) gazety znikaja, dziennikarstwo telewizyjne tez znika. Mowilas cos o pedagogice -- jezeli masz umiejetnosci matematyczne to wiem ze jest stosunkowo latwo znalezc prace jako nauczycielka matematyki. Z tym ze tez musialabys zrobic studia, praktyke i certyfikat - a to wszystko i potrwa i bedzie kosztowalo. (Studia w USA sa bardzo drogie, nawet dla tutejszych.)

Jesli chodzi o dziennikarstwo to masz duzo racji. Moja starsza corka ukonczyla tu ten wlasnie kierunek i gdyby nie dobry internship, na ktory sie "zalapala" po trzecim roku studiow, nie mialaby w ogole szans na zatrudnienie. Obecnie jest "freelance writer" dla jednego z wiekszych magazynow dla kobiet w Stanach. No ale corka moze sobie pozwolic na takie "hobby", gdyz jej maz jest kapitanem w Air Force, zarabia krocie i zapewnia zonie super ubezpieczenie....

Napisano
Ale jestem ciekawa jakie kierunki są najbardziej 'pożądane' na amerykańskim rynku? ;)

Z tego co na codzien widze, to "amerykanski rynek" jest teraz w odwrocie i nie "pozada" zadnych kierunkow. Jesli ktos chce koniecznie pracowac dla amerykanskiej korporacji to moze sobie postudiowac np. "computer science" ( ale tu - w USA) a potem przeniesc sie do Indii. Chociaz.....Hindusow juz tez tak bardzo nie zatrudniaja. Slyszalem, ze wielu cyganskich informatykow szturmuje obecnie nawet firmy w Polsce, Rumunii i Bulgarii.

Napisano
A ludzie kombinują wszędzie.. nawet w Polsce mam znajomego 'prawnika' po medycynie ;]

O, a ja jestem fizykiem-teoretykiem i tu przez 13 lat pracowalem jako drukarz ;)

Nie jestem pewien czy mozna to nazwac "kombinowaniem" no ale jak go zwal tak zwal.

Obecnie jestem przysieglym tlumaczem medycznym i bardzo sobie chwale......

p.s. w miedzyczasie bylem rowniez kompozytorem muzyki elektronicznej (dokladniej, o ile pamietam, "ambient") - kupa syntezatorow i komputerow

w sypialni, a jeden z moich albumow mial nawet tytul " Bedroom Music"

Napisano
Nikt z nas nie ma "pobytu stalego" na tym lez padole - z ulotnoscia zycia trzeba sie pogodzic

Rzecz w tym aby nie lamac cynicznie praw, ktore ustanowiono w demokratycznym kraju.

p.s. jesli "kolezanka" jest z Korei Polnocnej to nie sprobuje wystapic o azyl polityczny.....a moze juz probowala ?

a tak na marginesie, jesli juz sie "buja" 10 lat to chyba ma przynajmniej Ph.D. - jesli tak, moglaby rowniez starac sie o "labor cerificate" jesli znajdzie pracodawce-sponsora

Makdonald daruj sobie te cyniczne uwagii. Kolezanka jest w trakcie PhD i wierz mi, że wie co robi. nie przyjechała tu żeby na siłe zostawać ale żeby się kształcic. Podajać jej przykład chciałam pokazać angel, że można sobie tutaj LEGALNIE ułożyc zycie bez idiotycznych przekrętów w stylu zakup męż/żony.

Napisano
O, a ja jestem fizykiem-teoretykiem i tu przez 13 lat pracowalem jako drukarz ;)

Nie jestem pewien czy mozna to nazwac "kombinowaniem" no ale jak go zwal tak zwal.

Obecnie jestem przysieglym tlumaczem medycznym i bardzo sobie chwale......

p.s. w miedzyczasie bylem rowniez kompozytorem muzyki elektronicznej (dokladniej, o ile pamietam, "ambient") - kupa syntezatorow i komputerow

w sypialni, a jeden z moich albumow mial nawet tytul " Bedroom Music"

tak ale to, co innego - medycyna z prawem nie ma za wiele wspólnego a otworzenie kancelraii prawnej prowadzonej przez lekarza to jakoś nie bardzo idzie w parze ;)

Nie dziwne...również myślałam aby zostać tłumaczem, nie medycznym, tylko po prostu przysięgłym ale już sama nie wiem co chce w życiu robić..

W ciągu kilku dni wszystkie moje plany legły w gruzach i wszystko wywróciło się do góry nogami..

Napisano
Tłumaczowi przysięgłemu ;] (jeśli to AŻ takie ważne)

Tak wiem, po pierwsze dlatego, że zdaje się ją po angielsku ;] Ale w moim obecnym miejscu zamieszkania niestety jest tylko jedna skzoła, w której takową maturę można zdawać. A poza tym jaki sens jest zdawania tej matury? Ona i tak nic by nie zmieniła w mojej sprawie wiec nie rozumiem po co w ogóle o nie j rozprawiamy ;)

Po prostu śmieszne mi się wypowiedź 'warriora', że już jest za późno..

Bo sa ludzie,którzy zaczynają dopiero o czymkolwiek myśleć PO studiach..

Nigdy nie jest za późno :ph34r:

A póki co mam wrażenie, że wszyscy którzy starają się negować jakikolwiek mój pomysł w tej dziedzinie albo grzeją krzesło w stanach i nie chcą 'pomóc' A sami kilka lat temu kombinowali żeby wyjechac i zostać ;) albo im nie wyszło.. A niestety jesteśmy takim 'zawistnym' (jeśli można to tak nazwać) narodem, że jeśli sami nie mamy to komuś nie damy ;) Na prawdę liczyłam na jakąkolwiek pomoc, odrobinę wsparcia - bo wszystko jest możliwe, czytałam forum, znam wielu ludzi którzy wyjechali i kombinowali, i zostali a póki co dostałam tylko odpowiedzi, typu 'zostań sobie tam i sie tu nie pchaj bo i tak Cię nie chcemy, i tak Ci się nie uda' ;] (oczywiście nie mówię o wszystkich ale z kilku wątków tak wywnioskowałam)

A ludzie kombinują wszędzie.. nawet w Polsce mam znajomego 'prawnika' po medycynie ;]

Angel jedna dobra rada - zastanów się na JAKICH ZASADACH chcesz tu być. jesłi na F1 - i masz ambicje studiować to mozesz zrobić licencjat,udzielać się "naukowo" i spróbować dostać się na PhD (zazwyczaj są za darmo, ale nauki typowo humanistyczne są raczej słabo finansowane)

jeśli chcesz próbować na wize pracowniczą szukaj zawodu który jest UNIKATOWY i na który jest zapotrzebowanie w usa. inaczej nie masz szans na taka wize.

bo jak tosobie wyobrazasz inaczej? przyjedziesz do usa z dyplomem farmaceutki czy bankowca i cie ktos zatrudni bez papierów?

Napisano
Makdonald daruj sobie te cyniczne uwagii. Kolezanka jest w trakcie PhD i wierz mi, że wie co robi. nie przyjechała tu żeby na siłe zostawać ale żeby się kształcic. Podajać jej przykład chciałam pokazać angel, że można sobie tutaj LEGALNIE ułożyc zycie bez idiotycznych przekrętów w stylu zakup męż/żony.

wierze ci, ze wie co robi

ja tez jestem "w trakcie PhD" tyle, ze dluzej niz 10 lat bo od urodzenia

wiec

wierz mi, znam ten bol

p.s. na codzien niemal mam do czynienia z lekarzami z Korei i innych podobnych egzotycznych okolic

glownym problemem dla mnie nie jest - wbrew pozorom - ich amerykanski Ph.D.

glownym problemem jest po prostu ich angielski ;)

Napisano
Makdonald daruj sobie te cyniczne uwagii. Kolezanka jest w trakcie PhD i wierz mi, że wie co robi. nie przyjechała tu żeby na siłe zostawać ale żeby się kształcic. Podajać jej przykład chciałam pokazać angel, że można sobie tutaj LEGALNIE ułożyc zycie bez idiotycznych przekrętów w stylu zakup męż/żony.

Kara dziękuję za wsparcie - oczywiście, wiem, ze można! I właśnie chciałam abyście pomogli mi 'wejść' na dobrą drogę abym mogła to uczynić w przyszłości.. Albo za rok bo wciąż mam mętlik w głowie i nie potrafię sobie tego ułożyć..

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...