Chomik Napisano 2 Maja 2005 Zgłoś Napisano 2 Maja 2005 tez mi sie wydaje bylo normalnie, tzn bez zadnych restrykcji. Tu chyba nie o restrykcje chodzi najbardziej, bo te to sie da ominac, ale o to, ze w Twoim wypadku mowimy o sprzecznosciach: "is not subject" i "does apply" powinny sie przeciez wykluczac. :roll: Pedz do Ambasady, chodzi wszak o Twoje zycie :smt040 , mysle, ze to blad. :oops:
cinek Napisano 2 Maja 2005 Autor Zgłoś Napisano 2 Maja 2005 Chomik i Justiki strasznie Wam dziekuje!!!!!!! Ja dzis bylem bardzo bardzo zdenerwowany tym calym DOES APPLY, ale dzieki Wam pojawia sie szansa na zmiane tego:) Rozumiem ze telefonicznie to nie ma sensu tego zalatwiac... ale jak to ma wygladac? musze sie umowic na rozmowe z konsulem czy po prostu tam isc i co...? w tym okienku mozna cos zalatwic? Od razu mi sie humor poprawil, dzieki:)
Chomik Napisano 2 Maja 2005 Zgłoś Napisano 2 Maja 2005 Rozumiem ze telefonicznie to nie ma sensu tego zalatwiac... ale jak to ma wygladac? Na pewno musisz zadzwonic pod ten sekretny numer... Wiem, wiem, to kosztuje, ale osoba obslugujaca linie juz powinna dac Ci jakies informacje i wyjasnic powody zagadki, ktora Cie spotkala. A byc moze powie, ze masz sie spotkac z konsulem. Podstawa jednak jest wykonanie tego telefonu. :roll: Justiki zadzwonila w swojej sprawie i kazali Jej przyjsc do Ambasady. Dodam: z pozytywnym dla Niej rezultatem. Spokojnie, ciesze sie, ze humor Ci sie poprawil, naszym zdaniem to blad, ale pewnosci nie mamy, pamietaj o tym.
justiki Napisano 3 Maja 2005 Zgłoś Napisano 3 Maja 2005 ja zadzwonilam i kazano mi przyjsc do informacji w ambasadzie, tam nie musisz sie umawiac, idziesz kiedy chcesz. Informacja czynna jest chyba od godz 8, najlepiej zapytaj sie jak bedziesz dzwonil o godziny otwarcia. Ambasada sie myli i moja rada jest to, abys to wyjasnil przed wyjazdem, bo wtedy wydadza Ci nowa wize bez tego wpisu. I to Ci moze ulatwic zycie potem w Stanach np w przypadku sponsorowania przez pracodawce albo kto wie malzenstwa :wink: albo wygrania zielonej karty jak ja Wiem, ze jestes zdenerwowany, ja tez bylam, do ambasady wybieralam 2 tygodnie, a autobus mam spod domu :oops: ale po prostu bylam tak zestresowana. Glowa do gory. Ja mysle tak samo jak Chomik, ze to blad. Te dwa zdania sie wzajemnie wykluczaja. Daj znac jak Ci poszlo.
cinek Napisano 4 Maja 2005 Autor Zgłoś Napisano 4 Maja 2005 teraz to ja juz kompletnie nic nie rozumiem.... zadzwonilem dzis do ambasady na ten magiczny numer 0 701... a Pani oczywiscie bardzo "sympatyczna" powiedziala ze nie moga udzielac informacji na temat oznaczen na wizach, ze to oznaczenia dla urzednikow immigracyjnych i nie mam sie nimi przejmowac. Wiec sie jej pytam czy w ogole jest taka mozliwosc zeby miec takie dwie byc moze wykluczajace sie zasady - odpowiedz byla znowu ta sama.... nie mozemy udzielac takich info. Mysle po prostu ze ona sama nie wiedziala i tyle.... co teraz? Chyba po prostu to oleje i sie spytam na lotnisku co to znaczy... niestety wtedy moze byc juz po ptakach.... kurde!!!!
justiki Napisano 7 Maja 2005 Zgłoś Napisano 7 Maja 2005 sluchaj, te panie nie zawiele wiedza pod tym 0-700... mi powiedzialy, ze raczej mam blad. Raczej!!! W sytuacji gdzie mialam tyle do stracenia! A potem mila pani poradzila mi pojsc do informacji, bo ona sama nie za bardzo jest pewna o co chodzi. Co tez uczynilam. Wiesz, bo jak dowiesz sie na granicy od urzednika, ze to jest blad, to ten urzednik nie bedzie mogl Ci wydac nowej wizy, a tu w POlsce ambasada moze...
cinek Napisano 7 Maja 2005 Autor Zgłoś Napisano 7 Maja 2005 ja naprawde nie wiem co mam zrobic... najgorsza jest ta niepewnosc... a troche mam obawy zeby sobie nie zaszkodzic... chyba jednak bede musial zrobic sobie wycieczke nr 2 do naszej "cudownej" stolicy...
justiki Napisano 7 Maja 2005 Zgłoś Napisano 7 Maja 2005 posluchaj nie zaszkodzisz sobie, ja wiem jak sie czujesz, ten strach i niepewnosc... w najgorszym wypadku okaze sie, ze jestes przyporzadkowany do tej sekcji, a wtedy wiesz, ze czeka Cie aplikacja o waiver, co jest kosztowne i trudne, ale przynajmniej bys wiedzial. Natomiast bedac w Stanach i chcac sie tam dowiedziec czy jestes przyporzyadkowany pod ta sekcje musialbys wystapic o tak zwane Advisory Opinion do Departament of State, co tez odpowiednio kosztuje, oni sobie licza za rozpatrzenie Twojego podania i wyslanie Ci odpowiedzi. Jesli chcesz to robic przez prawnika amerykanskiego to jest to ok. 1000$ wiem, bo bralam ta opcje pod uwage. Zrobisz jak uwazasz. Ja osobiscie bym to zalatwila tu w Polsce.
cinek Napisano 11 Października 2007 Autor Zgłoś Napisano 11 Października 2007 Sorry ze tak pozno... TAK TO BYL BLAD!!!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.