Skocz do zawartości

Wyjazd Na Kurs Językowy - Kilka Pytań


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie jeszcze wracając do tematu głównego. Czy zmieniając w szkole poziom kursu (tzn pierwotnie idąc na semi-intensive i w trakcie kursu chcąc zmienić na wyższy) też znowu trzeba się bawić w nowe I-20 i zgłaszać to do urzędów? Czy to już jest sprawa indywidualna pomiędzy uczniem a szkołą i "urzędy" do tego nic nie mają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ty się generalnie nie bawisz z I-20. Jest wiele błahszych powodów wymiany I-20. Niekiedy już na samym początku wymieniają na nowe. Jak się skończą miejsca na podpisy, też nowe dostajesz. Za zmiany odpowiada szkoła. Ty nic nie zgłaszasz do urzędów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To na przykład w razie wydłużenia kursu lub zmiany szkoły to szkoła za mnie wszystko załatwia i ja już nie muszę za bardzo ingerować? Przeciwne rzeczy słyszałem, że sporo "zachodu" jest z wszelkimi zmianami I-20 po wjeździe (przed wjazdem każda zmiana w I-20 to wydanie nowego I-20). Może przesadnie ktoś mnie nastraszył, ale zrozumiałem, że lepiej wszystko dopiąć na ostatni guzik jeszcze w Polsce, a na miejscu raczej specjalnie nic nie modyfikować w założonych planach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydłużenie kursu to jedno a zmiana szkoły to drugie. Generalnie zasada jest taka, że podczas pobytu na F1 I-20 musi być ważne. Ludzie zmieniają szkoły przeważnie po zakończeniu semestru, tak więc jedno I-20 wygasa a drugie wchodzi w życie. Uzyskanie I-20 od szkoły do której się przechodzi to tyle zachodu jak ubieganie się o przyjęcie do szkoły z Polski. W trakcie semestru się nie przeniesiesz raczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W trakcie semestru się nie przeniesiesz raczej.

Hmmm.. większość szkół oferuje system zapisów od dosłownie nowego tygodnia, albo dwa razy w miesiącu są zapisy. Taki też system chce wybrać - nie będzie to semestralny. Więc nie widzę problemu, w tym, że mógłbym chcieć się przenieść. Oczywiście mowa o kursach ogólnych angielskiego, a nie przygotowania do TOEFL i podobnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pomoc. Temat chyba jest wyczerpany na tą chwilę :-)

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz a propos szkół językowych (taki lekki OT). Skąd się biorą tak duże różnice w cenach? Są szkoły (większość), które sporo sobie liczą za kurs ($300-$400 za tydzień kursu językowego), a są takie co zamykają się w połowie tej stawki (przy podobnej ilości godzin). Biorąc pod uwagę, że raczej (według opinii) żadna ze szkół nie jest tak rewelacyjna, jak można się spodziewać, to wychodzi na to, że albo te tańsze są aż tak przeciętne w swoim poziomie nauczania, albo te droższe są naciągaczami...

Ze względu, na Twoje opinie KaeR, nawet dochodzę do wniosku, żeby jechać na taki kurs, ale wykupić właśnie jedną z tych najtańszych szkół, a resztę języka doszkalać we własnym zakresie - będąc na miejscu (i ciesząc się zaoszczędzonymi pieniędzmi ;-) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[OT] Kiedy moja dziewczyna do mnie jechała na kurs językowy, a dużo uniwersytetów oferuje kursy językowe, to żeby uzasadnić tą szkołę akurat na immigration, sprawdzała ceny, żeby powiedzieć, że jest to tańsza szkoła niż inne w okolicy. Wyszło jednak, że jest całkiem droga i czesne wynosi prawie tyle samo lub więcej niż ELS przy lepszych uniwersytetach. Jeśli chcesz sobie porównać z innymi szkołami, to obecnie, żeby wystawić I-20 w mojej szkole, wymagane jest pokazanie zaświadczenia z banku na ok. $20000 za rok (9 miesięcy - 4 siedmio-tygodniowe sesje). Dużo moim zdaniem. Zastanawiałem się nad tym, bo koszt ELS powinien iść w parze z tuition za zwykłe kredyty i... do dziś nie wiem. :) Mam różne teorie. Jeżeli miejsce jest atrakcyjne lub posiada jakąś szczególną cechę, to ceny będą wyższe. Na kurs językowy do USA nie przyjeżdżasz, jak nie masz pieniędzy, a dla wielu ludzi musi go zrobić jak chce studiować, bo nie mówi wcale po angielsku z racji wieku (są to nastolatki i często rozpuszczone i przyjeżdżają się wyszaleć z krajów, gdzie sobie nie pobalują). Jeśli kontynuować będą naukę na danym uniwersytecie (bridge programs), to się ich puszcza jak umieją powiedzieć: it is a table. ;) mam znajomych po takich kursach, zrobili już PhD a angielski kuleje. Dodatkowo jest tu wokół instytucji z ludźmi z zagranicy (z uwagi na dowództwo NATO) i ich dzieci muszą gdzieś chodzić. To czemu nie kosić kasy. Podobno tu jest 6 poziomów języka w ELC, ale nie spotkałem nikogo z wyższych poziomów przez ponad 5 lat. :)[/OT]

Życzę powodzenia już na miejscu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bylam 3 lata temu na kursie w LA. Mam do polecenia swietna szkole...http://www.lascusa.com/ swietni ludzie, swietni nauczyciele...lokalizacja tez calkiem spoko.

Gdybyś mogła coś więcej napisać (ewentualnie na PM) to byłbym wdzięczny. Szkoła wygląda interesująco, ceny również, które otrzymałem po kontakcie z nimi (to jedna z tych właśnie tańszych). Nie znalazłem wiele opinii na jej temat (kilka niepochlebnych). Bardzo jestem ciekaw Twojej opinii i spostrzeżeń (czy był "jako taki" poziom, czy studenci w miarę choć trochę ambitni, itp.) Dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...