Kylu001 Napisano 28 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2014 Bo zaczynam mieć wątpliwości, czy iść na studia, czy od razu pracować...
KaeR Napisano 28 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2014 KaeR a mozesz mi zdradzic o ktorych CC w VA mowisz? Bo ja sie lubie rozeznac za wczasu, niby jeszcze pare lat mam zanim syna wysle ale warto wiedziec juz teraz Zalezy co chesz z syna zrobic. Moja uwaga skupia sie glownie na kierunkach, ktorymi sa zainteresowane firmy w regionie, ich dostawcy lub klienci. I mowimy tutaj o duzych firmach miedzynarodowych. Czyli glownie kierunki techniczne. I tu mala dygresja, szkoly i centra ksztalcenia w poludniowej i poludniowo-zachodniej VA sa obecnie mocno dofinansowywane z funduszu stworzonego z odszkodowan placonych przez firmy tytoniowe (poludniowa VA to tzw. Tabacco Region). Mowimy tu o najnowszych maszynach, sprzecie, oprogramowaniu (duzy udzial w tym ma Siemens z ich PLM). One maja duzo do nadrobienia stad ten przeplyw gotowki. Odpowiadajac jednak na Twoje pytanie, i zakladajac, ze nie chcesz syna wysylac w buraczane regiony , John Tyler (w Chester, ok 15 mil na poludnie od Richmond) jest uznawany za dobry college (w wakacje mielismy stazystow z UVA, ktory robili A.S. w JT) i ma podpisana umowe z ponad 25 czteroletnimi placowkami w VA na transfer. Z uwagi na bliskosc do fabryk Rolls-Royce'a, Newport News Shipbuilding, NASA i innych duzych graczy ma znaczenie. Oni aktywnie wplywaja na proces ksztalcenia w okolicznych szkolach. Oczywiscie uslyszysz rowniez o NOVA, ale moje uczucia sa mieszane. Oczywiscie sa duzi, bo sa blisko do DC i wiele ludzi przechodzi do GMU, ale liczby nie sa zbyt przekonywujace (% ludzi konczoncych szkole i czas potrzebny na to).
KaeR Napisano 28 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2014 "Problem chyba w tym ze ta machina sie coraz bardziej rozkreca - kazdemu wbijaja do glowy ze musi skonczyc college, czesne rosnie i biznes sie kreci" -- chyba masz racje Od kilku lat obserwuje spadek poziomu wsrod studentow. Juz wporst w rozmowach mowie, ze kazdy, kto na drzewo nie ucieka, studiuje, ale taka jest polityka szkol. Szczegolnie tych ze srodka i w dol. Nie mozna podnosic czesnego co rok, to sie zwieksza enrollment. Do tego dochodzi retention (sorry za angielskie terminy), ktore jest duzym problemem. Buduje sie nowe budynki, akademiki, zeby moc zlapac wiecej studentow. Ze spadkiem poziomu studentow, rosnie frustracja kadry, ktora spada do innych szkol. Niby wszystko jest fajnie, ale niestety ma to wplyw na jakosc nauczania.
Kylu001 Napisano 28 Sierpnia 2014 Autor Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2014 W takim wypadku to opłaca się studiować?
KaeR Napisano 28 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2014 W takim wypadku to opłaca się studiować? Zalezy co, gdzie i za ile.
kig Napisano 28 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2014 Zalezy co chesz z syna zrobic. Moja uwaga skupia sie glownie na kierunkach, ktorymi sa zainteresowane firmy w regionie, ich dostawcy lub klienci. I mowimy tutaj o duzych firmach miedzynarodowych. Czyli glownie kierunki techniczne. I tu mala dygresja, szkoly i centra ksztalcenia w poludniowej i poludniowo-zachodniej VA sa obecnie mocno dofinansowywane z funduszu stworzonego z odszkodowan placonych przez firmy tytoniowe (poludniowa VA to tzw. Tabacco Region). Mowimy tu o najnowszych maszynach, sprzecie, oprogramowaniu (duzy udzial w tym ma Siemens z ich PLM). One maja duzo do nadrobienia stad ten przeplyw gotowki. Odpowiadajac jednak na Twoje pytanie, i zakladajac, ze nie chcesz syna wysylac w buraczane regiony , John Tyler (w Chester, ok 15 mil na poludnie od Richmond) jest uznawany za dobry college (w wakacje mielismy stazystow z UVA, ktory robili A.S. w JT) i ma podpisana umowe z ponad 25 czteroletnimi placowkami w VA na transfer. Z uwagi na bliskosc do fabryk Rolls-Royce'a, Newport News Shipbuilding, NASA i innych duzych graczy ma znaczenie. Oni aktywnie wplywaja na proces ksztalcenia w okolicznych szkolach. Oczywiscie uslyszysz rowniez o NOVA, ale moje uczucia sa mieszane. Oczywiscie sa duzi, bo sa blisko do DC i wiele ludzi przechodzi do GMU, ale liczby nie sa zbyt przekonywujace (% ludzi konczoncych szkole i czas potrzebny na to). Ciekawila mnie wlasnie twoja opinie o NOVA bo mam ich pod nosem, I faktycznie wiele ludzi konczy potem GMU. Poludniowa VA to troche dla mnie za daleko bo sek wlasnie w tym zeby uniknac akademikow I oplat z nimi zwiazanych, bo po to sie wkoncu studiuje na miejscu nie wiem co moj syn bedzie chcial robic, chyba jeszcze za wczesnie na te rozmowy, ale warto miec oczy otwarte na rozne opcje. A Ty KaeR wykladasz na uniwerku w VA, czy w gdzies indziej w systemie edukacyjnym pracujesz? Bo twoje info to jak info z pierwszej reki, ciekawi mnie po prostu skad to wszystko wiesz jesli mozna spytac? Bo dla mnie czy VT czy GMU, NOVA czy JT bylo zawsze wszystko jedno, myslalam ze wszystkie one representuja jakis tam poziom stanowy, ktory ogolnie w VA jest uwazany za dobry ( chociaz sama nie wiem, chyba mowa tutaj bardziej o szkolach podstawowych-liceum)...?
KaeR Napisano 28 Sierpnia 2014 Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2014 Ciekawila mnie wlasnie twoja opinie o NOVA bo mam ich pod nosem, I faktycznie wiele ludzi konczy potem GMU. Poludniowa VA to troche dla mnie za daleko bo sek wlasnie w tym zeby uniknac akademikow I oplat z nimi zwiazanych, bo po to sie wkoncu studiuje na miejscu nie wiem co moj syn bedzie chcial robic, chyba jeszcze za wczesnie na te rozmowy Tak, NOVA to jest feeder GMU. Moja dziewczyna wlasnie skonczyla ta sciezke. No wlasnie nie po to sie idzie do CC, zeby to bylo daleko od miejsca zamieszkania. W jej przypadku oczywiscie chodzilo o wzgledy finansowe, ale jak spojrzysz na jej resume to ani widu ani sluchu o NOVA. :> Zreszta zrobila CC w rok zamiast dwoch. Jesli ktos pracuje, a takich w CC jest wiele to bedzie chodzil do szkoly gdzie mieszka i ztransferuje sie tez na uczelnie w poblizu. A Ty KaeR wykladasz na uniwerku w VA, czy w gdzies indziej w systemie edukacyjnym pracujesz? Bo twoje info to jak info z pierwszej reki, ciekawi mnie po prostu skad to wszystko wiesz jesli mozna spytac? Jestem obecnie research faculty i uczylem jako asystent przez 6 lat. Technicznie mam wszystkie uprawnienia, zeby uczyc, ale mieszkam 2h od uczelni, na ktorej pracuje. Wiem, ze to brzmi dziwnie, ale wraz z kilkoma innymi szkolami w VA i ponad 20-ma firmami (nie tylko z VA), mamy osobne centrum badawcze i poniewaz moj glowny zakres obwiazkow jest z nim zwiazany, zamiast kursowac ciagle z uczelni, przeprowadzilem sie i okazjonalnie wpadam na uczelnie. Mozna uczyc co prawda zdalnie, ale ja nie musze i mi sie nie chce i tak. Bo dla mnie czy VT czy GMU, NOVA czy JT bylo zawsze wszystko jedno, myslalam ze wszystkie one representuja jakis tam poziom stanowy, ktory ogolnie w VA jest uwazany za dobry ? W VA pierwsza szkola jest obecnie UVA a druga VT (lub na odwrot). Ja na codzien pracuje z obydwoma i widac roznice pomiedzy nimi a ostatnia szkola w VA. Ta roznica jest widoczna rowniez pomiedzy nimi a np. 10-ta. Ale tak naprawde np. 4 szkola moze nie miec programu, ktory ma 8. Mozesz spojrzec na rankingi pod roznym katem. Np. jesli porownasz badania, to 8 szkola w rankingu staje sie 3-cia. GMU to calkiem dobra szkola, zbilansowana jakbym to powiedzial. Oznacza, ze wiekszosc programow trzyma poziom, ale zaden lba nie urywa. ( chociaz sama nie wiem, chyba mowa tutaj bardziej o szkolach podstawowych-liceum)... Sa miejsca w VA, gdzie na 100% nie poslesz dziecka. Jak juz mowielm kiedys wiekszosc z nas dojezdza 20-40 mil wlasnie z uwagi na dystrykt. W okolicach DC to nie jest pewnie jakis problem, ale na poludniu bywa nieciekawie.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.