miss.home Napisano 17 Września 2014 Zgłoś Napisano 17 Września 2014 Rozmowe mialam 2 wrzesnia, na 8.30. Bylismy (ja i mąż) tam o ok. 7.30. Pare osob stalo juz przed ambasada (same nie-imigracyjne wizy, oni mieli na 8). Wpuszczono nas do srodka ok. 7.45. Nie pytalismy nawet czy mąż moze wejsc ze mna, po prostu powiedzialam ze mąż jest obywatelem i jest dzis ze mna. Poprosili jedynie o pokazanie paszportu. Zadnych problemow tutaj. Nastepnie stalismy przez ok. 15 min przed kolejnymi drzwiami, ktore zostaly otworzone o godzinie 8. Oczekiwanie umilaly nam dzwieki mlotow pneumatycznych zza okna. Po wejsciu do srodka musialam pokazac potwierdzenie o sposobie odbioru paszportu (TNT z ustraveldocs). Nastepnie zostalismy skierowani do nastepnego pomieszczenia. Dosyc spore, kilka okienek, sporo krzesel, oraz 'wneka' z okienkami w ktorej przeprowadzane sa rozmowy. Najpierw podeszlam do okienka gdzie pani zadala mi pare pytan (kiedy byl slub, ile razy w Stanach bylam ), poprosila o koperte z badaniami. Co wazne, poprosila mnie rowniez o moj oryginalny akt urodzenia, chociaz wyslalam go do NVC wraz z pozostalymi dokumentami. Dziwne, ze tylko tego nie mieli. Na szczescie mialam ze soba dodatkowy (jak rowniez dodatkowe oryginaly aktu malzenstwa oraz zaswiadczenia o niekaralnosci, ale o to mnie nie poprosili). Nastepnie ta sama pani wziela moje odciski. O godzinie 8.40 bylam gotowa i czekalam na rozmowe. W sumie bylo nam tam z 7-8 osob (w tym 4osobowa rodzina) O 9.05 zostal wywolany moj numerek. Bylam pierwsza, chociaz wg numerkow powinnam byc druga. No ale ok Podeszlismy do okienka razem, jednak oficer poprosil meza o zaczekanie w poczekalni. Tak jak napisalam powyzej, rozmowy odbywaja sie w takiej wnece bez drzwi, wiec meza widzialam przez caly czas rozmowy w odbiciu szyby, jak sobie siedzial i czytal gazetke Albo raczej, jak mi pozniej powiedzial, czytal w kolko jedno slowo hehe Oficer na poczatku ze przejrzal moja sprawe i wszystko wyglada super ale zada mi tylko pare pytan. Pierwsze co zapytal to :Ah to widze miala pani wczesniej wize turystyczna? To chyba mialo byc pytanie z gatunku podchwytliwych bo ja nigdy wizy B2 nie mialam. Odpowiedzialam, ze nie, same J1, sztuk 4. Oficer poprosil o moj stary paszport, ktory na szczescie ze soba mialam. Nastepnie zadal kilka pytan na temat moich wczesniejszych pobytow w USA. Nie wspomnial ani slowem nic o moim ostatni pobycie (dla tych co w temacie- "D/S" na I-94). W koncu powiedzialam ze mu opowiem wszystko chronologicznie. Na koncu powiedzialam ze mam kopie mojego ostatniego I94 i mu ja wreczylam (na koniec sobie ja zostawil). Nastepnie pytal o wiek dzieci meza, gdzie maz pracuje, jak sie poznalismy, co chce robic w Stanach, kiedy chce leciec. Nic podchwytliwego. Sam oficer niemal caly czas sie usmiechal i w ogole byl bardzo sympatyczny. Aha, rozmowa z marszu byla w jezyku angielskim. No i tyle! Na koniec powiedzial ze zatrzymuje moj paszport i dostane go spowrotem wraz z wiza za ok 3-4 dni robocze. Zalzawily mi sie tu oczki, na co oficer mowi: "Oh, a to pani sie obawiala ze pani wizy nie dostanie?" Na co ja: Nie nie! jestem po prostu szczesliwa! Wyszlismy stamtad o 9.20. Dzien skonczylismy o godzinie 3 nad ranem po kilkunastu godzinach imprezowania z kolezanka z tego forum/VJ hihi Ogolnie- bylo fajnie! Wize dostalam do rak wlasnych 3 dni pozniej w piatek. Do meza lece na poczatku listopada
grape Napisano 18 Września 2014 Zgłoś Napisano 18 Września 2014 Gratuluję! My dopiero zaczęliśmy naszą visa journey. Mąż w poniedziałek wysłał petycję, teraz czekamy
Karolcia2 Napisano 18 Września 2014 Zgłoś Napisano 18 Września 2014 Yeah, Yeah! Jeszcze raz gratulacje! Moja rozmowa za niecały miesiąc... Postaram się opisać jak u mnie to wyglądało .grape Powodzenia i cierpliwości - trochę jej potrzeba...!
miss.home Napisano 19 Września 2014 Autor Zgłoś Napisano 19 Września 2014 Gratuluję! My dopiero zaczęliśmy naszą visa journey. Mąż w poniedziałek wysłał petycję, teraz czekamy Dziekuje i powodzenia!!! Yeah, Yeah! Jeszcze raz gratulacje! Moja rozmowa za niecały miesiąc... Postaram się opisać jak u mnie to wyglądało . grape Powodzenia i cierpliwości - trochę jej potrzeba...! Dzieki raz jeszcze kochana 26 dni to go! Trzymam kciuki mocno mocno! Z ta cierpliwoscia to oh tak, zdecydowanie sie zgadzam, grrr... juhu!! gratulacje raz jeszcze !! Danke szyn krejzolu ty moj Mam nadzieje, ze sie jeszcze spotkamy
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.