medeski Napisano 30 Maja 2015 Zgłoś Napisano 30 Maja 2015 Jak bylem w salonie negocjowac nowy samochod i dlugo to trwalo az w koncu moj sprzedawca powidzial ze wiecej negocjacji to juz musze z general manager - pojawil sie taki gosc ze daje slowo mialem wrazenie ze przede mna siedzi szatan. Sposob mowienia, ton glosu, gesty, dobierane slowa, spojrzenie - wszystko to bylo obliczone na to zeby mnie wgniesc w ziemie. Pierwszy raz w zyciu ( maja 40 lat) doswiadczylem czegos takiego.
Nigella Napisano 30 Maja 2015 Zgłoś Napisano 30 Maja 2015 @Medeski Ha ha, mielismy to samo, sprzedawca twierdzil, ze ni cholery nie da sie juz zejsc z ceny, ze tak w ogole to oni nam chca sprzedac ten samochod ponizej kosztow i nic na tym nie zarobia… ha ha ha i przyszedl dyrektor i ta sama spiewka, wiec wstalismy i powiedzielismy, ze jedziemy do dealera innej marki. Wyszlismy (udajac straaasznie wkurzonych), 10 minut pozniej telefon, ze moze jednak bysmy wrocili, bo moze jednak da sie cos zrobic… komedia! Ta gra trwala kilka dni, walczyli o nas jak lwy, bo wiedzieli, ze jestesmy zdecydowani w 100%, zeby kupic auto, do tego byla koncowka miesiaca, wiec wiadomo, statystyki sprzedazy. Koniec koncow dostalismy to, co chcielismy, ale do samego konca sprzedawca "plakal" i zalamywal rece jak to nic na nas nie zarobia i jaka wielka przysluge nam robia
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.