Sonli Napisano 2 Września 2015 Zgłoś Napisano 2 Września 2015 Cześć dziewczyny, W piątek mam interview. Panika i stres już się wprowadziły i jak to zwykle bywa pojawiają się tysiące pytań i wątpliwości. Poniżej kilka: 1 - czy ambasada zatrzymuje dowody bycia razem - zdjęcia, wydruki maili / Skypa, kartki z życzeniami? Czy wracają ze mną do domu po interview? 2 - czy na rozmowę powinnam zabrać kopie wszystkich dokumentów (formularzy), które były złożone przez mojego narzeczonego przy wysylaniu pakietu do USCIS?Moje pytanie wynika z następującego fragmentu z formularza IV-F05K:"Zalecamy przygotowanie duplikatów wszystkich dokumentów związanych z Pana/Pani podaniem o wizę narzeczeńska. Ambasada nie przechowuje kopii dokumentów załączanych do pakietu wizowego." 3 - czy powinnam zrobić kopie jakichkolwiek dokumentów, które przyniosę na interview, bo np. przydadzą mi się potem w USA (AoS itp.)? Wiem, że powinnam mieć akt urodzenia i kopię karty szczepień. Czy coś jeszcze? Dziękuję za pomoc!
Gość Napisano 2 Września 2015 Zgłoś Napisano 2 Września 2015 1. Tak, wszystko wraca z toba do domu. 2. Tak. Na wszelki wypadek. Jest duza szansa, ze nawet cie o nic nie poprosza 3. Hmm... Teraz juz nie pamietam, ale zalezy o jakich dokumentach mowisz? Na pewno przy AoS przyda ci sie akt urodzenia i ta karta szczepien. Zaswiadczenie o niekaralnosci juz nie. Takie rzeczy jak Affidavit of Support bedziecie musieli i tak raz jeszcze wypelnic.
Sonli Napisano 10 Września 2015 Autor Zgłoś Napisano 10 Września 2015 Didi - poszło dobrze. Wiza przyznana. Przebieg rozmowy i czasy procesowania aplikacji opiszę w temacie "K1 - Wszystko w Jednym". Czy możecie napisać jak to wygląda przy przekraczaniu granicy w USA? Czy tam też będę miała kolejny interview? Czy z wizą K1 dalej trzeba stać w kolejce dla "turystów"? Dotarcie do urzędnika zwykle zajmowało mi prawie 2 h. :/ Moja podróż będzie trwała około 22 h, więc trochę się tego obawiam ze względu zmęczenie.
Gość Napisano 10 Września 2015 Zgłoś Napisano 10 Września 2015 Miej przy sobie swoja żółtą kopertę. Jest duza szansa, ze na lotnisku w USA ktoś cie zauważy i pokieruje do właściwej kolejki. Urzednik weźmie od ciebie kopertę i zapewne zada pare pytań (mnie sie pytal jak poznałam męża, kiedy ślub, itp.) Jak dlugo będziesz czekać w kolejce - nikt ci nie powie - zależy ile osób będzie przed toba i ile beda trwały ich rozmowy Polecam przespać się w samolocie.
Sonli Napisano 10 Września 2015 Autor Zgłoś Napisano 10 Września 2015 Dzięki za pomoc, Roelko. Postaram się przespać. Plus kawa przed wylądowaniem.
Magdalena S Napisano 11 Września 2015 Zgłoś Napisano 11 Września 2015 Didi - poszło dobrze. Wiza przyznana. Przebieg rozmowy i czasy procesowania aplikacji opiszę w temacie "K1 - Wszystko w Jednym". Czy możecie napisać jak to wygląda przy przekraczaniu granicy w USA? Czy tam też będę miała kolejny interview? Czy z wizą K1 dalej trzeba stać w kolejce dla "turystów"? Dotarcie do urzędnika zwykle zajmowało mi prawie 2 h. :/ Moja podróż będzie trwała około 22 h, więc trochę się tego obawiam ze względu zmęczenie. A na jakie lotnisko lecisz? Jak na jakieś mniejsze, to może pójść szybciej! Ja co rpawda czekam na GC (wiza CR1), ale planuje lecieć bezpośrednio do miejsca zamieszkania tj Tampa. Międzynarodowych lotów w UE jest tam jak na lekarstwo w porównaniu z takim JFK, więc mam nadzięję, że w 1h się wyrobię
grape Napisano 11 Września 2015 Zgłoś Napisano 11 Września 2015 Didi - poszło dobrze. Wiza przyznana. Przebieg rozmowy i czasy procesowania aplikacji opiszę w temacie "K1 - Wszystko w Jednym". Czy możecie napisać jak to wygląda przy przekraczaniu granicy w USA? Czy tam też będę miała kolejny interview? Czy z wizą K1 dalej trzeba stać w kolejce dla "turystów"? Dotarcie do urzędnika zwykle zajmowało mi prawie 2 h. :/ Moja podróż będzie trwała około 22 h, więc trochę się tego obawiam ze względu zmęczenie. Co lotnisko to obyczaj, najlepiej zapytać kogoś z obsługi lotniska po wylądowaniu gdzie masz iść Zadbaj, żeby na ile to możliwe zapewnić sobie sen w trakcie podróży - stopery (mnie kiedyś uratowały, trafił mi się bardzo głośny, mały współpasażer), poduszka/rogalik (ja zawsze biore swoją, bo wg mnie wygodniejsza niż te w samolocie), tableta na spanie jeśli trzeba, wygodne ubranie, żeby nie gniotło i bon voyage!
Sonli Napisano 11 Września 2015 Autor Zgłoś Napisano 11 Września 2015 Magda - lecę do Charlotte w NC. Ostatnim razem miałam tam niezbyt miłą rozmowę z pewną kobietą, gdy wzieli mnie na secondary check. Grape - tak, zapytam kogoś. Też miałam taką przygodę, tylko z dwójką dzieci. Przez ostatnie 3 h lotu płakały i kopały w mój fotel. Niestety nie wzięłam wtedy "zestawu małego podróżnika". Tym razem będę mądrzejsza.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.