legia Napisano 23 Września 2005 Autor Zgłoś Napisano 23 Września 2005 umowmy sie... licytujemy gdzie jest gorzej? Mam wrazenie ze gorzej jest w ... Tadrzykistanie, Mongolii, niektorych krajach Afryki (kilku...) Moze (na pewno) przesadzam, ale tu (w PL) tez nie jest dobrze. Moze to, ze bez protekcji i lapowek nic sie nie zalatwi i taka jest norma - to swiadczy o doganianianiu cywilizacji, ale ja wierze ze mozna NORMALNIE funkcjonowac uczciwie pracujac. Uparlem sie na USA, chociaz znam Ameryke tylko z TV, bo... jesli nie w USA... to GDZIE???
legia Napisano 23 Września 2005 Autor Zgłoś Napisano 23 Września 2005 Jeszcze Chomik - dzieki. Nie wiem czy to wlasciwe miejsce, ale to forum jest swietne. Bardzo pomocne dla... takich jak ja. Mam nadzieje, ze dzieki Wam bede bral udzial w dyskusji (na rozne tematy) jako udzielajacy rad chcacym wyjechac do USA... Jako Amerykanin "of course" Pozdrawiam
dagmarcia Napisano 24 Września 2005 Zgłoś Napisano 24 Września 2005 Dagmarcia... fajnie sie Ciebie czyta, masz baaaardzo cenne uwagi dla takich jak ja - tzn chcacych wyjechac po raz pierwszy... Dziekuje, I try ) Ale moglbym z Taba podyskutowac nt checi, motywacji, perspektyw, zarobkow Sure, bardzo chetnie, ale to chyba w Off Topic juz ) (5000zl w wieku 24 lat? - dobrze pamietam???) Dobrze pamietasz ) Kiedy to bylo?? 14 lat temu??? Rok temu, w Polsce. To nie jest tak, ze malo zarabiaja nieudacznicy... (tzn mam nadzieje ze jest inaczej) chca wyjechac z pieknego kraju (PL) ale probowalem sil we wlasnym biznesie, w innej pracy... teraz probuje w innym kraju... Po prostu nie chce sie doczekac emerytury (ktorej i tak pewnie nie doczekam) przekladajac papierki z kata w kat, liczac wyplate, ktora i tak nie starczy do nastepnej...Ja uwazam, ze nieudacznicy zostaja, ludzie odwazni szukaja dla siebie lepszego zycia... Nigdy nie twierdzilam, ze malo zarabiaja nieudacznicy. Natomiast zdecydowanie za nieudacznikow uwazam tych, ktorzy niezadowoleni ze swojej sytuacji winia innych i wciaz narzekaja na "system", "rzad" i tak dalej jednoczesnie nie podejmujac madrych i przemyslanych krokow aby te sytuacje naprawic. Widzisz legia, ja pochodze z niezbyt zamoznej rodziny (nie chce powiedziec biednej, bo na jedzenie, ubrania i podreczniki do szkoly zawsze nam jakos starczalo), z malego miasta we wschodniej Polsce (tak, tak, sciana wschodnia sie klania). Nigdy nie mialam latwo, dostalam po glowie (i nie tylko) od zycia wiele razy, a wszystko co osiagnelam wynika tylko i wylacznie z cierpliwosci moich Rodzicow do mojego 18 roku zycia oraz mojego samozaparcia potem. Bo jak sie domyslasz, ladujac na studiach w Warszawie iles tam lat temu znajomosci nie mialam w ogole (poza jakims dalekim krewnym - wujkiem wujka, ktory zreszta i tak umarl ze starosci podczas mojego drugiego roku studiow). Dlatego wlasnie draznia mnie okrutnie wypowiedzi mlodych ludzi, ktorzy rozkladaja rece i marudza. Albo poddaja sie po pierwszych 100 probach. Albo pierwszych 1,000. Ja nie twierdze, ze wszystkim musi sie udac, podstawowe prawa ekonomii temu zaprzeczaja ), ale wazne jest zeby wierzyc w siebie, uczyc sie na swoich (i cudzych) bledach i uparcie, uparcie dazyc do wyznaczonych celow. Pozdrawiam Ja rowniez! ) I trzymam kciuki za Ciebie!
legia Napisano 24 Września 2005 Autor Zgłoś Napisano 24 Września 2005 Troche mnie wczoraj ponioslo... Frustracja z odrobina alkoholu to kiepski koktail... sorka :oops: Ale cel juz mam (wyjazd), wiare w siebie odbuduje :wink: teraz uparcie, uparcie bede chcial go (tzn ten cel) zrealizowac... Najprawdopodobniej zrezygnuje z uslug firmy i sprobuje wszystko zalatwic sam. Czy o czekajacych mnie problemach moge pisac dalej na tym forum, czy mam sie przeniesc do "emigracji"? P.S. Dagmarcia, zaczynalas emigracje w Anglii? Dlaczego zdecydowalas sie na USA? Pytam, bo Anglia tez jeszcze nie wywietrzala mi z glowy, a dostac sie tam jest o niebo latwiej, zarobki chyba podobne no i duzo blizej... Nie wiem skad u mnie ten sentyment do USA (wyobrazenie kraju ludzi szczesliwych...) ale wyjazd do Anglii tez ma troche plusow. Nawet bardziej racjonalnych Dzieki i pozdrawiam
dagmarcia Napisano 24 Września 2005 Zgłoś Napisano 24 Września 2005 No worries 8) Nie, nie zaczynalam emigracji w Anglii, ponad rok temu wyjechalam do USA, do Anglii przenosze sie od stycznia... Dlaczego USA? W zasadzie tak wyszlo ) Dostalam prace i wyjechalam, po prostu :oops:
legia Napisano 29 Września 2005 Autor Zgłoś Napisano 29 Września 2005 Po doglebnym przeanalizowaniu wszystkich "za" i "przeciw", rozpatrzeniu wszystkich "plusow dodatnich i plusow ujemnych" (cyt. za Lechem Walesa)... rzucilem moneta i oto co mi wypadlo... Otoz: Rezygnuje ze "wsparcia" firmy i zalatwiam wszystko sam, na H2B, w tej kolejnosci: 1. Przy pomocy niniejszego forum znajduje pracodawce (na min. 6 m-cy) i podpisuje z nim kontrakt, 2. Zap... tzn. udaje sie do konsulatu po wspomniana wize, 3. Pracuje, zalatwiam w tym czasie prawo jazdy, ubezpieczenie i co tam jeszcze... 4. W ciagu tych 6 m-cy szukam (porzadnej) pracy na dluzej, znajduje, zalatwiam przedluzenie wizy, i... 5. Wracam do Polski, ale... majac w kieszeni nastepna prace i przedluzony termin wizy, po krotkim pobycie w kraju, zap... tzn. czym predzej udaje sie z powrotem - na zad do USA i pracuje w tej znalezionej wczesniej - porzadnej firmie To tyle jesli chodzi o moj plan. Zostaje jeszcze tylko zdecydowac o miejscu... Floryda, czy California...? No i co Wy na to? (W skali od 1(zly plan) do 10 (dobry plan).) Bardzo licze na wskazowki, podpowiedzi, korekty "planu"... Pozdrawiam Grzegorz P.S. Senkju Pavel1975 (czy to rok ur.?)
pavel1975 Napisano 30 Września 2005 Zgłoś Napisano 30 Września 2005 5. Wracam do Polski, ale... majac w kieszeni nastepna prace i przedluzony termin wizy, po krotkim pobycie w kraju, zap... tzn. czym predzej udaje sie z powrotem - na zad do USA i pracuje w tej znalezionej Z tym to może być problem, bo często jest tak, że przedłużając wizę w US, dostajesz tylko glejt to ręki zaswiadczający to, że jestes legalnie (tak jest np. z wizą F1 otrzymaną na terenie USA), ale z tym kwitem lepiej nie opuszczać Stanów bo jest duże prawdopodobieństwo, że Cię nie wpuszczą z powrotem. Ja znam 2 takie przypadki- ludzie są legalnie, pracują ale prawnicy odradzają im wyjazd ze Stanów z w/w powodów.
pavel1975 Napisano 30 Września 2005 Zgłoś Napisano 30 Września 2005 Senkju Pavel1975 (czy to rok ur.?) Jur łelkam (jes jur rajt)
legia Napisano 16 Października 2005 Autor Zgłoś Napisano 16 Października 2005 Otoz moje plany przekierowuja sie do Canady... Znowu zbieram informacje (tak samo jak o antypodach ((angielski znam dosc dobrze) i dlatego anglojezyczne kraje biore pod uwage - bez wzgledu na szerokosc geogr.) i wciaz nie wiem, jak do tego podejsc... Mam wrazenie, ze do Canady latwiej sie dostac, latwiej tam znalezc prace, poza tym, mam tam bliska rodzine - Canadiany od bardzo dawna - 3 pokolenia - ostatnie pokolenie to moj wujek (brat mamy). Takze moze sprobowac przyczynic sie do rozwoju sasiada USA? Ja pier..., K...m.., What to do, what to do?... schizofrenia... Jedno jest pewne. Wyjazd... :evil:
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.