Jump to content

Internship - JDJ Bachalski a może youthtravel??


Recommended Posts

Kochani!

Poniewaz od dłuższego czasu nie moge sama znaleźć pracodawcy w Stanach, a chciałabym jak najszybciej tam wyjechać stwierdziłam ze zapisze sie na program internship w którym firma bedzie poszukiwała dla mnie pracodawcy? mam pytanie, czy ktos wyjechał na intershipa z jdj Bachalski albo z youthtravel nie mając własnego praktykodawcy?Czy praktyki odbywają sie w jakiś dużych miastach? A moze ktoś wyjechał na takie praktyki, bez własnego pracodawcy z innego biura? czekam na informacje w tej sprawie!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

  • 2 weeks later...

ja wyjechalam z bachalskiego na internship

powiem tak, czekalam na internship jakies 3 czy 4 miesiace

nie narzekam

ale jezeli chodzi o oblsuge w tym biurze, kwestie merytoryczne i w ogole to porazka

ci ludzie niewiele wiedza na temat tych wyjazdow, moj konsultant jak nie znal odpowiedzi na pytania to kazal mi dzwonic do ambasady

jak napisalam mu maila z obecnego miejsca pracy ze mi sie nie podoba i w ogole, nawet nie odpisal

oni sciagaja kase z ludzi i wysylaja w swiat, nie interesuja sie co dalej

taka jest gorzka prawda

mnie na poczatku poddali jakims testom aby ocenic moj poziom ang, powiedzili ze dawno nie mieli osoby znajacej tak dobrze jezyk

caly ten test to lipa bo oni wyslaliby kazdego byle tylko skasowac kase

bachalski jest drogi i kaze kupowac bilety w dwie strony tlumaczac ze tak trzeba

to byl moj glos w tej sprawie

pozdrawiam

k

Link to comment
Share on other sites

Tylko nie Bachalski!!! Tylko nie to!!! Raz leciałam od nich na W&T. Tragedia!!!

Pozdawałam wszystkie przedterminy i w połowie czerwca byłam już w zasadzie gotowa do wylotu. Wiza się spóźniała. Nie winię za to firmy, bo wiem jakie są kolejki w Ambasadzie (wtedy jeszcze studenci nie musieli się ubiegać o wizę osobiście). Dzwoniłam więc raz po raz, żeby się mniej więcej zorientować jak sytuacja wyglądała. Powiedziano mi, że zaraz po otrzymaniu mojej wizy natychmiast się ze mną skontaktują telefonicznie i nie muszę, a wręcz nie powinnam do nich dzwonić. Po jakimś czasie, ogarnięta złym przeczuciem (tym bardziej, że byłam już spóźniona do pracy w USA) podeszłam do biura. Co się okazało? Wiza już dawno na mnie czekała w biurze, tyle że ktoś najwyraźniej "zapomniał" mnie poinformować o tym fakcie! Skandal! Lot mi załatwili najgorszy z najgorszych! Leciałam do Budapesztu i tam czekałam ponad 6 godzin na samolot do NY! Przylot do USA był w godzinach nocnych, więc oczywiście noc musiałam spędzić sama na lotnisku... Jeszcze dzień przed wylotem kazali mi dopłacic za bilet, bo nie leciałam w pierwotnie ustalonym terminie! (ciekawe z czyjej winy???) Koszt samego biletu wynosił coś koło 3000 złotych, a jak się później dowiedziałam, normalnie w liniach kosztował ok. $300!!! ( W USA byłam już wielokrotnie i jeszcze nigdy nie leciałam takimi fatalnymi liniami i za taką cenę!!!) W USA wylądowałam 4 lipca i przyznam, że było mi ciężko znaleźć nową i dobrą pracę, prawie w środku sezonu...Krótko mówiąc: Absolutnie nie polecam żadnych wyjazdów z nimi!!! Ot, co!

Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

×
×
  • Create New...