motylek12 Napisano 26 Listopada 2005 Zgłoś Napisano 26 Listopada 2005 Kochani! Poniewaz od dłuższego czasu nie moge sama znaleźć pracodawcy w Stanach, a chciałabym jak najszybciej tam wyjechać stwierdziłam ze zapisze sie na program internship w którym firma bedzie poszukiwała dla mnie pracodawcy? mam pytanie, czy ktos wyjechał na intershipa z jdj Bachalski albo z youthtravel nie mając własnego praktykodawcy?Czy praktyki odbywają sie w jakiś dużych miastach? A moze ktoś wyjechał na takie praktyki, bez własnego pracodawcy z innego biura? czekam na informacje w tej sprawie!
peterk1 Napisano 18 Lutego 2006 Zgłoś Napisano 18 Lutego 2006 z bachalskimi to sie bedzie zalatwiac i zalatwiac - mojej kumpeli rok zeszlo ,,,
karola Napisano 27 Lutego 2006 Zgłoś Napisano 27 Lutego 2006 ja wyjechalam z bachalskiego na internship powiem tak, czekalam na internship jakies 3 czy 4 miesiace nie narzekam ale jezeli chodzi o oblsuge w tym biurze, kwestie merytoryczne i w ogole to porazka ci ludzie niewiele wiedza na temat tych wyjazdow, moj konsultant jak nie znal odpowiedzi na pytania to kazal mi dzwonic do ambasady jak napisalam mu maila z obecnego miejsca pracy ze mi sie nie podoba i w ogole, nawet nie odpisal oni sciagaja kase z ludzi i wysylaja w swiat, nie interesuja sie co dalej taka jest gorzka prawda mnie na poczatku poddali jakims testom aby ocenic moj poziom ang, powiedzili ze dawno nie mieli osoby znajacej tak dobrze jezyk caly ten test to lipa bo oni wyslaliby kazdego byle tylko skasowac kase bachalski jest drogi i kaze kupowac bilety w dwie strony tlumaczac ze tak trzeba to byl moj glos w tej sprawie pozdrawiam k
forgotka Napisano 5 Marca 2006 Zgłoś Napisano 5 Marca 2006 Tylko nie Bachalski!!! Tylko nie to!!! Raz leciałam od nich na W&T. Tragedia!!! Pozdawałam wszystkie przedterminy i w połowie czerwca byłam już w zasadzie gotowa do wylotu. Wiza się spóźniała. Nie winię za to firmy, bo wiem jakie są kolejki w Ambasadzie (wtedy jeszcze studenci nie musieli się ubiegać o wizę osobiście). Dzwoniłam więc raz po raz, żeby się mniej więcej zorientować jak sytuacja wyglądała. Powiedziano mi, że zaraz po otrzymaniu mojej wizy natychmiast się ze mną skontaktują telefonicznie i nie muszę, a wręcz nie powinnam do nich dzwonić. Po jakimś czasie, ogarnięta złym przeczuciem (tym bardziej, że byłam już spóźniona do pracy w USA) podeszłam do biura. Co się okazało? Wiza już dawno na mnie czekała w biurze, tyle że ktoś najwyraźniej "zapomniał" mnie poinformować o tym fakcie! Skandal! Lot mi załatwili najgorszy z najgorszych! Leciałam do Budapesztu i tam czekałam ponad 6 godzin na samolot do NY! Przylot do USA był w godzinach nocnych, więc oczywiście noc musiałam spędzić sama na lotnisku... Jeszcze dzień przed wylotem kazali mi dopłacic za bilet, bo nie leciałam w pierwotnie ustalonym terminie! (ciekawe z czyjej winy???) Koszt samego biletu wynosił coś koło 3000 złotych, a jak się później dowiedziałam, normalnie w liniach kosztował ok. $300!!! ( W USA byłam już wielokrotnie i jeszcze nigdy nie leciałam takimi fatalnymi liniami i za taką cenę!!!) W USA wylądowałam 4 lipca i przyznam, że było mi ciężko znaleźć nową i dobrą pracę, prawie w środku sezonu...Krótko mówiąc: Absolutnie nie polecam żadnych wyjazdów z nimi!!! Ot, co!
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.