sloneczko85 Napisano 5 Maja 2006 Zgłoś Napisano 5 Maja 2006 Czy ktos skusil sie na opcje no job (ofeuja ja np. guliwer)? wiecie cos wiecej jak to dziala?
Isza Napisano 8 Maja 2006 Zgłoś Napisano 8 Maja 2006 Ja jade z takiej opcji, ale nie z Guliwera tylko z BTC, i oni to nazywają "opcją D". Wszystko wygląda tak samo jak przy wyjeździe na tradycyjną wersja programu, z ta tylko różnicą że nie masz oferty pracy przed wyjazdem, nie jedziesz na żadne targi ani nic takiego tylko po przyjeździe masz określoną liczbę czasu ( w wypadku mojej organizacji sponsorującej - CIEE, jest to bodajże 20 dni) na znalezienie pracy i zgłoszenie tego organizacji sponsorującej. Organizacja musi zaakceptować Twojego pracodawcę (to jest raczej formalność, chodzi o to czy nie zatrudniłaś się w pracy niedozwolonej na WAT), wpisuje go to Twojego SEVISu i jest ok. W razie jeśli nie znajdziesz pracy w przewidzianym na to czasie organizacja proponuje ci jakiegos pracodawcę w okolicy gdzie jestes i wtedy musisz się niestety zgodzić tam pracować. W ambasadzie nie ma żadnych problemów. W formularzach wizowych wszędzie tam gdzie byłaby nazwa i adres pracodawcy wpisujesz organizację sponsorująca. Troche sie bałam czy nie będzie problemu z wizą ale nikt się nie czepiał, pani konsul sptyała tylko czy wracam w to samo miejsce co w zeszłym roku. Większość osób wybierających opcję bez pracodawcy to second timers, którzy wracaja do tego samego miasta. W rzeczywistości jednak jeśli się tam nie wróci to przcież nikt tego nie będzie sprawdzał, nie ma z reszta takiego obowiązku, można jechać gdziekolwiek, można łatwiej w razie czego zmienić pracodawcę - i ta wolność jest w tej opcji piękna Ale jeśli jedziesz 1wszy raz, to wybranie takiej formy wyjazdu wymaga dużej odwagi.
sloneczko85 Napisano 8 Maja 2006 Autor Zgłoś Napisano 8 Maja 2006 dzieki bardzo za odp. ja juz jade kolejny raz do stanow, ale po raz pierwszy korzystam z tej opcji i troche sie denerwuje. nie znam osob, ktore korzystaly juz z takiego rozwiazania. mam jeszcze przed soba wyzyte w ambasadzie i tak w sumie to nie wiem co mowic, gdy zapytaja sie o prace. moge po prostu powiedziec, ze jeszcze nie mam? dadza mi wize? o co dokladnie cie pytali? co odp na pytanie czy wracasz w to samo miejsce?
Hania Napisano 8 Maja 2006 Zgłoś Napisano 8 Maja 2006 Ja w zeszlym roku jechalam z takiej opcji z Columbusa. W ambasadzie najlepiej powiedz ze jedziesz tam gdzie pracowalas w zeszlym roku.Mi sie tylko spytali co robilam rok wczesniej, 30 sekund przy okienku i luzik .
sloneczko85 Napisano 8 Maja 2006 Autor Zgłoś Napisano 8 Maja 2006 a jak mi sie spytaja dlaczego nie mam umowy jak jade w to samo miejsce? powiedziec ze tak wyszlo, ze nie bylo czasu itp? czy lepiej powiedziec ze jade w inne miejsce, bo tam mam znajomych, ktorzy maja juz cos dla mnie na oku (bo taka jest prawda)?
Isza Napisano 8 Maja 2006 Zgłoś Napisano 8 Maja 2006 Jeśli masz znajomych, którzy mają coś nagrane dla Ciebie to spokojnie możesz to powiedzieć w ambasadzie i będzie ok. Ja na pytanie czy jade w to samo miejsce odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że jade do tego samego miasta, ale nie chcę wracać do tego samego pracodawcy, bo w tym roku planuję zarobić więcej pieniędzy . Wtedy kobieta mnie spytała czy w związku z tym mam już jakąś inną pracą, ja odp że nie ale myślę, że nie będę miała problemu ze znalezieniem po przyjeździe bo tam gdzie jadę jest zawsze dużo pracy w sezonie. Zapytała jeszcze co w ubiegłym roku zwiedziłam i ile mi zostało lat do końca studiów (zostało mi 3). Cała rozmowa trwała faktycznie ze 30 sekund i dostałam wizę
aggga Napisano 8 Maja 2006 Zgłoś Napisano 8 Maja 2006 zastanawiałam się nad ta obcją bardzo długo, jednak pracodawca z zeszłego roku przysłał mi umowę. Jestem na ostatnim roku i bałam się zaryzykowac ale uważam , ze obcja bez pracy jest bardzo dobra. mozna się samemu wykazać i starać o tą prace na jakiej nam zalezy.
Isza Napisano 8 Maja 2006 Zgłoś Napisano 8 Maja 2006 I nie jest się uzależnionym od pracodawcy z targów czy załatwionego przez biuro, od którego nie można się zwolnić, nawet jeżeli traktuje pracowników jak śmieci i daje śmieszną liczbę godzin. Czasem mam wrażenie (a może tak faktycznie jest :?: ), że ci pracodawcy dostaja jakąś kase za każdego sprowadzonego studenta z WAT, bo niektórzy podpisują umowy z mnóstwem osób, a potem nie mają dla nich odpowiedniej liczby godzin i zachowują się jakby chcieli, żeby ludzie sami zrezygnowali z pracy. Mnie spotkała taka niemiła przygoda w ubiegłym roku i nie chce już więcej żadnych pracodawców z targów. Zapłaciłam za opcję full a w rzeczywistości i tak musiałam sama szukać pracy i mieszkania, i jeszcze CHI straszyło mnie, że mi cofną wizę :x
sloneczko85 Napisano 8 Maja 2006 Autor Zgłoś Napisano 8 Maja 2006 isza, mi sie wydaje ze oni placa nizsze podatki za studentow, dlatego tak chetnie ich zatrudniaja. aha aggga, ja jestem na ostatnim (lll) roku i jade z opcji no job. zaryzykowalam mam nadzieje, ze sie oplaci
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.