Skocz do zawartości

Przeprowadzki - pytania.


Rekomendowane odpowiedzi

Pracowalem w zeszlym roku jako mover w AZ. W zasadzie dorywczo - mimo ze pojechalem tam z takim celem, to zostalem urzedasem :). Ale doswiadczenia (troche swojego, a takze z opowiesci ludzi z ktorymi mieszkalem) troche mam wiec ci odpowiadam:

- napiwek hm.. jakies 30-40% osob daje napiwki. Standard to 20 usd na lebka. Zdarzaja sie takie jaja ze ktos dostal plazme (bo nie zmiescila sie w nowym domku), pareset dolcow, czy samochod - ale raczej na to nie licz.

- co do hiszpanskiego to sie zgadzam :) nigdzie nie nauczysz sie tak ladnie bluzgac po hiszpansku

- praca jest ciekawa bo duzo jezdzisz/zwiedzasz - widzisz jak ludzie zyja itp. plusem (a jednoczesnie minusem) moze byc to ze niezaleznie od tego co ci napisali w jobofferze godziny pracy sa nielimitowane, albo jest robota albo jej nie ma, czesto gesto sa roboty w weekendy (przeprowadzki biur itp - latwa kasa, ciezko sie przy tym zmeczyc). Czasem zdarza sie day off w srodku tygodnia. Co nie jest glupia sprawa bo mozna cos zalatwic w miedzyczasie (dunno, kupic miesieczny, zaplacic za mieszkanie, zrobic prawko ;) ). Natomiast ciezko sie podjac drugiej pracy - wlasnie z powodu dzikiego grafiku. Moze Ci sie zdarzyc wyjazd w inne miejsce, ale takie fuchy sa rzadko - wiekszosc firm przeprowadzkowych jest zrzeszona w korporacje (glowna to United Van Lines), dzialajace na takiej zasadzie ze ktos przenoszacy sie do innego stanu jest obslugiwany na miejscu przez jedna firme, a na celu przez inna.

- rada: mecz swojego dispatchera zawsze czy nie ma jakiejs roboty extra, jak nie jestes na grafiku przychodz do firmy, moze cos sie znajdzie (tak bylo u mnie - Horizon Movings w Arizonie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...