monroe Napisano 21 Maja 2006 Zgłoś Napisano 21 Maja 2006 EU nie jest aż tak korzystnym miejscem do emigracji (w stosunku do Ameryki) z uwagi na zdecydowanie dużą ksenofobię "starej Europy", a ponadto wizerunek Polaka w tych krajach wrócił do teago z początku lat 80-tych. Całe odbudowywanie zaufania i kreowanie pozytywnego wizerunku legło w gruzach właśnie dlatego że EU jest blisko, że bilet lotniczy kosztuje 70zł, że jak by co to wracam do Polski. Przejedź się do Londynu - porozmawiaj z mieszkańcami... okres zachwytu "polskim hydraulikiem czy polską pielęgniarką" minął - ponownie się mówi o "polskich cwaniaczkach", o bandach polaków okradających sklepy -> wybierając miejsce do zamieszkania trzeba też uwzględnić podejście ludności "miejscowej" do Ciebie. Byłem a Anglii, chociaż nie w Londynie, i z jedyną opinią jaką się spotkałem na temat Polaków to: dobry pracownik, o wiele lepszy od Anglika. Nie wiem więc w jakiej Anglii Ty byłeś, bo ja nie spotkałem się ani razu z przejawem niechęci Anglików z powodu tego, że jestem Polakiem. Inna sprawa, że Polacy sami pracują na swoją opinię. Pracowałem w sortowni paczek dla RoyalMail (ParcelForce w Coventry). Razem ze mną kilkunastu Polaków. Oprócz tego, że każdy z nas o wiele szybciej i lepiej pracował od Anglików, to jednak zdarzyło się, że jeden został przyłapany na kradzieży (facet oczywiście nie chciał dac się złapać, latał po całym terminalu, ponoć uciekł wezwanej policji - a zaznaczę, że była 3:00 w nocy a do centrum 1,5h na nogach). Oprócz tego wiedzieliśmy dobrze, że wśród nas jeszcze dwóch ma bardzo "lepkie ręce". Mimo wszystko Anglicy nie odnosili się do nas po tym incydencie gorzej. Fakt, zaczęły się częste kontrole osobiste po wyjściu z pracy, ale nie tylko Polaków. Jednak nikt nigdy nie zarzucił mi, że jestem złodziejem, a agencja która mnie zatrudniała była bardzo zadowolona z pracy zarówno mojej jak i innych (no własnie prawie) Polaków. Poza tym Londyn obecnie jest miastem multikulturowym. Polaków wcale nie jest tam najwięcej. Od przyjaciela, który pracuje w centrum Londynu na stanowisku kierowniczym nie słyszałem, aby ktokolwiek z Anglików źle się do niego zwracał... Pozdrawiam;)
maciopa Napisano 21 Maja 2006 Zgłoś Napisano 21 Maja 2006 Ale się czepiliście ;-) - JacekN -> jeśli potencjalny pracodawca rozpoczął już proces związany z zatrudnieniem obcokrajowca to Ty w momencie zwrócenia się do niego o zatrudnienie czekasz maxymalnie 2 miesiące na wydanie work permit (2 letniego) - KB -> zachęcam? jak widzisz napisałem, że nie mam noża na gardle więc staram się aby residence był jak najbardziej legal i kolega w obecnej i opisanej sytuacji też może sobie pozwolić na spokojne przeprowadzenie procesu legalnego zatrudnienia w Płn Ameryce :-) - Monroe -> przejedź się do Londynu i porozmawiaj z Polakami którzy mieszkają jeszcze z okresu "przed UE" oraz Anglikami, którzy zetknęli się z Polakami w ostatnim czasie.... poczytaj pracę lokalną... wypowiedzi w stylu "przenisłem kasę w poblize drzwi bo zbyt czesto ginely mi towary po wizycie Polakow" badz tez: "musze umiescic napis max 2 Polakow jednoczesnie w sklepie dozwolonych".... Przyznaję, że np. na terenie Szkocji Polacy są odbierani jak najbardziej pozytywnie - aczkolwiek jest to związane z niższym zainteresowaniem wyjazdami naszych rodaków w ten rejon (nizsze zarobki, gorsza pogoda...)...
monroe Napisano 21 Maja 2006 Zgłoś Napisano 21 Maja 2006 - Monroe -> przejedź się do Londynu i porozmawiaj z Polakami którzy mieszkają jeszcze z okresu "przed UE" oraz Anglikami, którzy zetknęli się z Polakami w ostatnim czasie.... poczytaj pracę lokalną... wypowiedzi w stylu "przenisłem kasę w poblize drzwi bo zbyt czesto ginely mi towary po wizycie Polakow" badz tez: "musze umiescic napis max 2 Polakow jednoczesnie w sklepie dozwolonych".... Przyznaję, że np. na terenie Szkocji Polacy są odbierani jak najbardziej pozytywnie - aczkolwiek jest to związane z niższym zainteresowaniem wyjazdami naszych rodaków w ten rejon (nizsze zarobki, gorsza pogoda...)... Jak już napisałem, nie spotkałem się z czymś takim w miejscu w którym mieszkałem a było tam naprawdę DUŻO Polaków. Ani w wypowiedziach Anglików ani w codziennej prasie (a zaznaczam, że z naszymi rodakami nie utrzymywałem kontaktów poza pracą i obracałem się bardziej w towarzystwie Anglików - również w pracy).
maciopa Napisano 21 Maja 2006 Zgłoś Napisano 21 Maja 2006 Hey, Londyn .... a poza tym - trafiłeś na naprawdę uprzejmych sąsiadów widocznie. Moją intencją nie jest spieranie się i udowadnianie kto ma rację a kto nie. Opisuję tylko i wyłącznie prawdziwe spostrzeżenia ze stolicy GB. Napisałem również, że całkowicie inny obraz naszych rodaków maja mieszkańcy Szkocji (gdzie nota bene spędziłem jakiś czas turystycznie). pozdrawiam A
Tomaszek Napisano 22 Maja 2006 Autor Zgłoś Napisano 22 Maja 2006 Witam, nie wiedziałem, że aż z takim zainteresowaniem spotka się mój temat Muszę jednak wyjasnić, iż może trochę niefortunie napisałem ale żony nie mam zamiaru zostawiać myślałem o tym żeby wyjechać razem. Takie małżeństwa na odległośc zazwczyja krótko trwają. Wielu, z Was mieszkających w US pisze żeby próbować w EU. Owszem można, ale nieststy jak napisał ktoś w poście obraz "dobrego pracownika Polaka" zaczyna zanikać. Powedem tego jest fakt, iż Ci których nie stać na wyjazd do USA lub nie dostali wizy "uciekają" do EU. Nieststy tych wykształconych znających jezyk jest nadal dużo mniej niż ludzi z tzw. polskich wsi. Druga sprawa koszty, wyjazd do USA to kilka tysięcy zł + kieszonkowe, a EU już za kilka set złotych. Co do mojej sytuacji, to faktycznie najbardziej przeraża mnie sprawa bycia nielegalnie. Nie mówie o pracy, bo to akurat najmniejszy problem ale dokumenty np. prawo jazdy, samochód, mieszkanie, konto w banku itd. Wszytko na kogoś bo "ja" nie istnieje. Ale zobczymy dotknę amerykańskiej ziemi, zaciągne się powietrzem, i będe wiedział co robić. No chyba że w tedy dopiero pojawią dylematy.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.