ewakrakow Napisano 5 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2004 napisales, ze jestes na etapie decydowania sie na firme , czyli masz mozliwosc wyjazdu do pracy , rozumiem. Jezeli tak jest, nie zastanawiaj sie i jedz do Californi , jest drozej , ale tez zarobki sa wyzsze i na pewno jest to najlepszy stan do zycia jezeli masz prace . pozdrawiam
Marciajn Napisano 11 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 11 Grudnia 2004 Kalifornia! San Francisco - nie tylko w mojej opinii najpiekniejsze miasto w USA (przynajmniej z tych duzych) ale tez takie malownicze miateczka jak np. Monterey LA odradzam - strasznie tam brzydko no i z kaliforni to juz blisko do Grand Canyon i inncy pieknych kanionow, takze do Zion NP, a w samej CA to masz Joschua Tree, gdzie podobno jest niezle (np. mozesz zalapac sie na poranna pobudke w formie wyjacych pod twoim namiotem kojotow no i Death Valley i Yosemite itd.
Ankha Napisano 11 Grudnia 2004 Autor Zgłoś Napisano 11 Grudnia 2004 Dzieki za odpowiedz, dzieki takim pozytywnym opiniom coraz bardziej mi sie chce tam jechaa szczególnie kiedy obejrze sobie jakieś zdjecia a potam popatrze za okno... Rozumiem ze by3eś w CA.. Masz do polecenia jakiegos pracodawce, albo namiary na mieszkanie?
Marciajn Napisano 12 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 12 Grudnia 2004 tak, bylem niestety nie pomoge ci ani z pracodawca ani z mieszkaniem bo: 1. pracowalem w Burger Kingu za minimalna stawke $6.75, wiec bez problemu znajdziesz sobie lepsza :wink: (ja przyjechalem do CA w sierpniu i szukalem pracy tylko na miesiac, w dodatku w nieciekawym miasteczku w LA area, gdzie za duzo pracy nie bylo bo to glownie sypialnia LA byla) 2. mieszkalem u znajomych... nie przejmuj sie niczym, jedz a na pewno znajdziesz dobra prace ps. benzyna jest tansza niz np. w chicago
torvus Napisano 18 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 18 Grudnia 2004 ja bym wybral Kalifornie, zwlaszcza polnocna, bo na Florydzie to klimat i upal jest miazdzacy (przynajmniej jak dla mnie)
california855 Napisano 18 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 18 Grudnia 2004 ja bym wybral Kalifornie, zwlaszcza polnocna, bo na Florydzie to klimat i upal jest miazdzacy (przynajmniej jak dla mnie) Z California to sie wlasnie zgodze. Najlepsze miejsce. Tylko jestem ciekawa, dlaczego akurat wolisz Polnocna od Poludniowej? Wszyscy sie wlasnie zachwycaja Southern California.
california855 Napisano 18 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 18 Grudnia 2004 tak, bylemniestety nie pomoge ci ani z pracodawca ani z mieszkaniem bo: 1. pracowalem w Burger Kingu za minimalna stawke $6.75, wiec bez problemu znajdziesz sobie lepsza :wink: (ja przyjechalem do CA w sierpniu i szukalem pracy tylko na miesiac, w dodatku w nieciekawym miasteczku w LA area, gdzie za duzo pracy nie bylo bo to glownie sypialnia LA byla) 2. mieszkalem u znajomych... nie przejmuj sie niczym, jedz a na pewno znajdziesz dobra prace ps. benzyna jest tansza niz np. w chicago Moze opowiesz na czym wlasciwie polegala Twoja praca w Burger King? Czy bylo ciezko ja dostac, czy wypelniales jakas aplikacje? Ile godzin? Ja pracowalam na poczatku zycia w USA w jakiejs fast food not far from Wall Street.. Rozlewalam sody do kubkow. (Yep, kazdy ma jakis poczatek). Ciekawa jestem o twojej pracy. Jak mozesz to opisz nam. Co niektorzy sie moze cos z Twojego doswiadczenia naucza w przyszlosci. :smt061
diorella Napisano 23 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 23 Grudnia 2004 Jedz do California. A przede wszystkim San Diego. Na Fl jest za duzo duchoty. Huragany tez sa duzym problemem. Jedz do California, gdzie jest jak w bajce. Jak raz tampolecisz, to wszystko inne ginie. Wybieram sie do Los Angeles jade w II po3owie stycznia. Nigdy wcześniej nie by3am w stanach wybra3am to miejsce bo tam jest ciep3o Czy mo?ecie mi daa kilka wskazówek np. jak szukaa szko3y jezykowej albo og3oszen o prace -czy szukaa jakiegoś biura zatrudnienia czy oferty z gazety jestem tam skazana na siebie.
Olka Napisano 25 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 25 Grudnia 2004 mój pierwszy nie ostatni mam nadzieje pobyt w Stanach to g3ownie Floryda, Cocoa Beach nad oceanem przepieknie ,pó1niej Tampa dok3adnie po drugiej stronie nad Zatoką Meksykanską Prze?y3am wszystkie mo?liwe huragany i faktycznie nie jest tak strasznie jak pokazują w TV , choa na samym wybrze?u troche hoteli sie uszkodzi3o bardzo przydatny w tamtych stronach przydatny hiszpanski mnóstwo fantastycznych osób z Puerto Rico. choa sama w tym roku s3ysząc te opowieści o Californi wybieram sie tam.
Marciajn Napisano 30 Grudnia 2004 Zgłoś Napisano 30 Grudnia 2004 Moze opowiesz na czym wlasciwie polegala Twoja praca w Burger King? Czy bylo ciezko ja dostac, czy wypelniales jakas aplikacje? Ile godzin? Ja pracowalam na poczatku zycia w USA w jakiejs fast food not far from Wall Street.. Rozlewalam sody do kubkow. (Yep, kazdy ma jakis poczatek). Ciekawa jestem o twojej pracy. Jak mozesz to opisz nam. Co niektorzy sie moze cos z Twojego doswiadczenia naucza w przyszlosci. :smt061 ok, opowiadam. pracy szukalem w sierpniu w malym miasteczku w aglomeracji LA. o prace ciezko bo to byla raczej taka "sypialnia". aha - byl port, ale po pracy w rybach na alasce to wolalem sie od tych ryb z daleka trzymac:) razem z dziewczyna szukalismy tej roboty przez tydzien i bylo ciezko. w koncu w jakims burger kingu natknelismy sie na jakiegos bossa, ktory mial pod soba kilka burger kingow. jak nas zobaczyl to zaoferowal nam robote niemalze "od reki". moja teoria: tam pracowali w 90% sami Meksykanie i gosciu po prsotu pomyslal ze przyda sie urozmaicenie w kolorystyce zalogi:) jako ze mowilismy po angielsku (co wbrew pozorom bywa duza zaleta w kaliforni ), dostalismy prace jako kasjerzy. w kuchni pracowali jedynie (w 100%) ludzie, ktorzy tylko po hiszpansku mowili praca nie byla ciezka, mielismy tylko kilka godzin dziennie. jedyna niedogodnoscia dla mnie byla temperatura - w okolicach frytek, ktore musialem nakladac od czasu do czasu bylo cholernie goraco... poza tym czesto trafiali sie fajni ludzie i mozna bylo troche pogadac standardowe pytanie "skad jestes" no i zdziwienie ze nie z niemiec, ani francji, ani anglii, ani z czechoslowacji tylko z polski (czy moze z holland?) jeden gosciu pokazal mi DL ze ma nazwisko POLAND. strasznie dumny byl mi sie nawet podobalo ale nie byla to bynajmniej jakas "wymarzona" praca formalnosci: 2 formularze, W4 i ten drugi, gdzie sie wpisuje nr dokumentu uprawniajacego do legalnej pracy; no i SSN tylko niekumate Mexy potracali mi wszystkie podatki.. ale po 4 tygodniach tlumaczenia w koncu zalapali i mi odeslali kase 8) wiec w porzo :!: jakby kto chcial uczyc sie czegos z mojego doswiadczenia to prosze bardzo, choc szczerze mowiac nie mam takich ambicji :wink: pozdrawiam serdecznie M. :roll:
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.