Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
oh, really? btw - jak nie rozumiesz postow kolegow/kolezanek z forum to sie nie wypowiadaj :(

mogłbys zrobic to samo wojtazz i czasami zamilknąć, bo takie "dodawanie swoich dwóch groszy,nikomu nie służy.No chyba ze lubisz tak docinac.

Co do tego testu,to troche kicha. mysle,ze najlepszym sprawdzeniem poziomu angielskego przez biuro jest konwersaca a potem moze jakis test.. logiczne choc troche by to bylo..

Napisano
Co do tego testu,to troche kicha. mysle,ze najlepszym sprawdzeniem poziomu angielskego przez biuro jest konwersaca a potem moze jakis test.. logiczne choc troche by  to bylo..

napewno bardziej logiczne niż test z gramatyki :) choć w sumie to sama rozmowa by w zupełności wystarczyła ... :!:

Napisano

ale patrzac z drugiej strony to te testy nie sa jakies trudne

same podstawy

wiec jak ma sie wiecej niz polowe bledow to moze faktycznie lepiej nie jechac

fakt faktem, ze na miejscu mozna sobie bez problemu poradzic

ale pozniej pojawiaja sie w konsulatach i w ambasadach ludzie, ktorzy potrzebuja szybkiego kursu angielskiego przed podejsciem do okienka

albo tematy na forum jakie pytania i jak na nie odpowiedziec

Napisano

Ja jestem zdecydowanie przeciwna takim testom, poniewaz trzy lata temu gdy wyjezdzalam pierwszy raz do USA - nie znalam angielskiego. jak mialam rozmowe z pracodawca przez tel to ktos za mnie rozmawial, takze zdobylam prace bez problemu - choc ta osoba tez nie znala super anglika. Do ambasady szlam z dusza na ramieniu, ale zadali pytania, ktore wczesniej znalazlam na forach i sie ich wykulam. Pojechalam do USa i pracowalalm jako sprzataczka - jednoczesnie chodzac na kurs anglika na miejscu - do biblioteki dla obcokrajowcow - nawet znalazlam sobie dodatkowa prace w markecie i zarobilam dobre pieniadze. W tym roku jade juz po raz czwarty - i znam ANGIESLKI i to dobrze :) - mam juz dwa certyfikaty ;)

Jaki z tego moral? - gdybym miala test z angieslkiego przed pierwszym wyjazdem - pewnie bym nie wyjechala i do tej pory ani nie znala angielskiego ani nie miala odlozonych dolarkow na moim koncie :P no i kazde wakacje spedzalabym w Polsce, a tak kazdego roku cos innego :)

Takze dlatego wlasnie jestem wielka przeciwniczka dyskryminacji ze wzgledu na jezyk - mozna dac sobie rade i bez niego - a w sumie jedziemy tam rowniez po to aby sie go uczyc :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...