Skocz do zawartości

Znajomość języka


Rekomendowane odpowiedzi

witam. W 2007 roku chce sobei poleciec do USA do roboty z tym ze jest taki maly szkopół bo nie mowie za dobrze po angielsku.

I tak:

-czy na targach pracy trzeba mowic po angielsku a jesli tak to czy bardzo to wplywa na oferte pracy.

-czy w Ambasadzie ubiegajac sie o wize duzo trzeba mówić po angielski czy wystarczy tylko zrozumiec co do ciebie mówi konsul i odpowiedziec yes,no.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. Trzeba mówić po angielsku.... w teorii, bo jak wykazała praktyka dla wielu udających się na łorka jest to wciąż język obcy. Osobiście bardzo dobrze mówię po angielsku, no ale co z tego mi przyszło na tych targach to nie wiem. Ludzie, oni tam nie poszukują osób na jakieś wymagające stanowiska tylko na najmniej płatne na których im po prostu brakuje ludzi.

Ad 2. Podobnie jak w Ad1, czyli wystarczy mówić... cokolwiek. Sam na tej wizycie byłem bardzo zestresowany i moja gadka nie wypadła najlepiej a i tak dostałem tą wizę. Tą wizę to akurat dostaje ogromna większość się o nią ubiegających, w końcu sobie konsul myśli - no co będę mu utrudniać, nie zna języka to na miejscu się okaże jak bardzo był mu potrzebny.

PS. Swoją drogą na twoim miejscu zastanowił bym się czy w ogóle warto tam jechać - skoro nie znasz języka to takie sprawy jak: poznawanie ciekawych ludzi, nawiązywanie kontaktów odpadają. Jakaś lepiej płatna praca też odpada. A już napewno zarobienie pieniędzy odpada (jak wyjdziesz po kilku miesiącach pracy na zero to będzie to sukces) - Ty się lepiej dobrze zastanów przed wyjazdem czy w ogóle warto.

PS PS. Nawet jeśli dobrze znasz język to na miejscu przekonasz się jak bardzo to co w szkole uczyli różni się od praktyki. To nawet ja, często nie rozumiałem co oni do mnie mówią, a jeśli powiesz im że nie rozumiesz to wyjaśnienie będzie polegało z ich strony na powtórzeniu tego samego zdania w takim samym tępie z użyciem tych samych słów (i dalej nic nie będziesz rozumiał). Np. jeśli do Polski przyjechałby jakiś obcokrajowiec, który uważa, że dobrze mówi po Polsku, jednak w trakcie rozmowy z nim okazało by się, że jakiegoś zdania nie rozumie to w tym miejscu większość Polaków powiedziała by to zdanie używając prostszych słów, mówiąc wolniej i wyraźniej. (W usa nigdy tak nie było). Kiedyś mój pracodawca 6 razy powtórzył to samo zdanie, nie zmieniając nawet jednego słowa, ani też nie mówiąc go wolniej a już napewno nie wyraźniej. No cóż było to dla mnie ciekawe doświadczenia jak bardzo amerykanie nie mają pojęcia o tym, że nie każdy od dziecka uczy się angielskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam :lol:

ad.1. w sumie to nie wiem jak jest na targach, ale w opcjach gdzie do biur splywaja oferty i nie ma targow pracy, zazwyczaj nie ma rozmowy z pracodawca

ad.2. sa to standardowe pytania do ktorych mozna sie przygotowac i nie bedzie problemu, moj chlopak prawie nie znal ang jak lecial do usa i dal rade ;) a w usa po kilku dniach czlowiek przelamuje bariere i jest to wspanialy sposob aby nauczyc sie mowic po ang

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na targach nie bylem ale moge co nieco powiedziec odnosnie znajomosci jezyka w pracy i nie tylko ... otoz ja nie mam wiekszych problemow z angielskim ale mieszkalem w jednym pokoju z dwoma Turkami i jednym Tajlandczykiem i zaden z nich nie mowil dobrze, a juz nie mowie plynnie i jakos nie mieli zadnych problemow. Sie osobiscie nie spotkalem zebym jak czegos nie rozumial to mi powtarzali to samo ... czasmi nawet zebym lepiej zrozumial mowili za wolno gestykulujac przy tym okrutnie.

Ogolnie w ambasadzie jest looz ( gorzej z nerwami ) jak mnie sie spytal pan konsul ile mi lat zostalo do konca studiow to juz nawet nie wiem co mu odpowiedzialem z nerwow. Wiec sie nie boj przede wszystkim opanuj nerwy i bedzie dobrze.

Co do nawiazywania kontaktow z innymi to jezeli za dobrze nie mowisz to i tak powiem ci ze przy jakiejs wodeczce wszyscy bedziecie tacy rozmowni ze i nawet po chinsku sie dogadasz z innymi.

A jezeli chodzi o znalezienie lepiej platnej pracy ( kelner barman czy cos w tym typie ) to nie znajac angielskiego bedzie ciezko ... no chyba ze chcesz jakos super mocna fizycznie pracowac to wtedy tez jakas wielka znajomosc nie jest potrzebna.

Moral z tego taki ze naprawde niektorzy jechali z prawie zerowa znajomosci angielskiego i tez bez jakichs super duzych problemow sobie dawali rade.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...