TomekR20 Napisano 7 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2006 W pprzyszłym roku po raz 1 wyjeżdzam do USA i cały czas zastanawiam sie czy warto płacic 6 tys.złotych by wyruszyc za ocean.Poradźcie!!! :roll:
Hania Napisano 7 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2006 Pewnie, ze warto!! Nie dosc,ze sprawdzisz sie bedac daleko od domu, to jeszcze przezyjesz niezapomniana przygode, zobaczysz miejsca, ktore mozesz podziwiac w TV albo w albumach z cyklu "najpiekniejsze miejsca na Ziemi" oraz poznasz kulture zupelnie odmienna od kultury europejskiej . Napewno tez nie raz zobaczysz,ze jest ciezko, ze wielu ludz potrafi byc straszie dwulicowych, ze trzeba walczyc o swoje - ale przeciez co nie zabije to wzmocni . Tak ze ja ze swojej strony goraco polecam wyjzad do USA, a poza tym zawsze lepiej zalowac,ze cos sie zrobilo, niz zalowac, ze w ogole sie nie sprobowalo ...
Brother_luk Napisano 7 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2006 Wszystkie ciepłe kluchy niech zostaną w domu Bo ameryka jest dla byka JA zgodze sie z wypowiedzią wyżej.. Osobiscie też miałem okazje być w Stanach . I nie żałuje tej wyprawy nie zapomne do konica życia Kształci umacnia charakter już nie mowiąc o doświadczeniu.Szkoda ze dolar stoi tak nisko to troche boli jakby chociaż był po te 3.50. Wiesz jeżeli nie chcesz wydawać tak dużo na wyjazd możesz sie zdecydować na UK . Miałem okazje być i nie chce nawet mowic co tam sie dzieje w lato Ludzi szukajacych pracy jest od groma. Najlepiej miec juz cos zaklepanego wcześniej:)
karus Napisano 7 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2006 nie lepiej tam nie jedz tam są murzyni !!!! co to za pytanie?? czy warto??? sam sobie zadaj pytanie po co jedziesz do ameryki? po kase czy po cos wiecej? jak po kase to lepiej jedz do anglii bo bliżej a kasa taka sama. Ja w stanach spędzałem po 4 miesiace podczas ostatnich trzech lat i nei żałuje zadnego wyjazdu. Widziałem wiekszośc tego co jest do zobaczenia w Ameryce. Za rok wybieram się na lato i jesień do UK, al mam nadzieje ze jeszce kiedyś wróce do usa. Pamietaj jak bedziesz w usa to zwiedzaj bo za pare lat nie bedziesz pamietał ile kasy tak naprawdę przywiozłeś a wspomnienia i zdjecia zostaną na całe zycie. pozdro i nie zastanawiaj się ...
gabrielangel Napisano 7 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 7 Grudnia 2006 zgadzam sie z przedmowcami. jak chcesz przezyc fajna przygode i spotakac fajnych ludzi, to sie nie zastanawiaj. a jak sie nastawiasz na kase, to moze ci sie poszczesci i zarobisz duzo, ale z tym roznie bywa tam bywa pozdr.
pawelkrk2 Napisano 8 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 8 Grudnia 2006 nie musisz od razu placic 6 tys zl!! mozesz jechac z campamerica.pl na troche innych zasadach niz work&travel a szansa przezycia i zobaczenia wszystkiego taka sama:) tylko kasa troche mniejsza ale za to placi sie za wyjazd 2500zl lacznie z biletem!!!!
lorkendtrawel Napisano 8 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 8 Grudnia 2006 Starałem się pisać moje posty jak najbardziej kulturalnie, żeby nikogo nie obrazić itp. Jednak widze, że tak się po prostu nie da. Moja nauczycielka od polskiego w podstawówce nauczyła mnie jednej bardzo ważnej rzeczy - żeby swoje opinie i subiektywne odczucia pisać jako SWOJE a nie NASZE. Co do Hani to wiem, że nic nie zmieni jej "stylu" pisania o usa, jednak jakby była choć troszkę bardziej obiektywna to zaczęła by pisać swoją wypowiedź od słów "MOIM ZDANIEM", jednak taka nie jest i napisała za nas wszystkich "Pewnie, ze warto!!" - moja nauczycielka by ją za to zbeształa. Natomiast po pierwszym zdaniu pana Brother_luk można się przekonać w jaki sposób on segreguje ludzi - my/odważni , oni-ciepłe kluchy. A co do pytania pana TomekR20 to MOIM ZDANIEM nie warto płacić tyle pieniędzy żeby wyruszyć za ocean, poniżej przedstawiam kilka powodów: Zacznę od kosztów programu: 1. oplaty wpisowe placone w walucie polskiej 2. oplaty dla "sponsora" placone w walucie obcej (de facto nikt do konca nie wie za co tak naprawde sie placi) 3. oplaty wizowe 4. koszt wielokrotnego transportu do i z biura 5. koszt transportu do i z Warszawy na targi pracy 6. Koszt transportu do i z konsulatu 7. koszt transportu na lotnisko 8. koszt biletu lotniczego 9. koszt rzeczy ktore trzeba sobie kupic przed wyjazdem 10. koszt rzeczy ktore trzeba sobie kupic juz na miejscu (w USA) 11. koszt mieszkania w nienajlepszych warunkach 12. koszt zdjecia do wizy 13. Stres, nerwy i inne tego typu rzeczy towarzyszace temu wyjazdowi. 14. Zanim dostaniesz pierwsza wyplate (minimum 2 tygodnie) to "troszke kasy trzeba wydac". 15. Jak mi jeszcze raz ktos powie ze jedzenie w USA jest tansze niz w Polsce to mu coś zrobię. Co tam jest tanszego do jedzenia? Ten kitowaty i sztuczny "chleb" za dolara ktorego nie da sie jesc? Czy moze 10 plasterkow mortadeli za 3 dolary? No jest jedna rzecz do jedzenia ktora jest tansza niz w Polsce - sztuczne zupki chinskie. 16. Zeby gdziekolwiek dotrzec to trzeba miec samochod. Inaczej zapomnij o wyjezdzie, chodnikow nie ma, a wszedzie jest daleko i niewyobrazalnie parno (przed wyjazdem czytalem ze to miejsce gdzie ja sie wybieram moze byc w lecie "nieprzyjemnie gorace", po przeczytaniu tego zwrotu smialem sie - nie rozumialem jak moze byc komus za goraco - przeciez ja uwielbiam upal. Po dotarciu na miejsce dotarlo do mnie co znacza te slowa - naprawde moze byc "nieprzyjamnie goraco" zwlaszcza jak trzeba koszylke z potu wyciskac zeby szybciej wyschla. Czyli sytuacja jest taka: nie masz samochodu - idziesz na piechotke, jak juz dojdziesz do sklepu jakiegos idac brzegiem 4 pasmowej autostrady, dziekujac Bogu za to ze cie nic nie rozjechalo jestes tak zapocony jakbys wyszedl z basenu - a ze za kazdymi drzwiami jest klimatyzacja wiec bedac juz w sklepie zamarzasz, nie bede juz o tym wspominal ze wszyscy ludzie ktorzy tu dotarli oprocz ciebie sa samochodami i kazdy sie dziwi czego jestes taki zapocony - pewnie jakis chory. Ale zeby miec samochod to trzeba miec prawko - troszke czasu to zajmuje. Trzeba miec kase na samochod i na jego ubezpieczenie. Jestem naprawde ciekaw ile osob kupilo sobie samochod w stanach? Cos mi sie wydaje ze z 1 procent uczestnikow. Reszta dociera na piechotke do miejsca pracy; lub korzysta z jakis "mksow" lub ich podwozi pracodawca. 17. Ubezpieczenie. Nie wiem jak bylo w innych firmach i organizacjach "sponsorujacych" ale ja mialem takie ubezpieczenie zdrowotne ze za kazda wizyte u lekarza musalem placic do 100 dolarow a jakby rachunek byl wyzszy to wtedy by mi to pokryl ubezpieczyciel. Tak sie zdarzylo ze raz musialem sie udac do lekarza i kostowalo mnie to 95 dolarow. 18. Tesknota za domem. 19. Za kazdym razem jak dostajesz wyplate to myslisz ile jeszcze jestes do tylu i ile bys juz zarobil w Anglii albo w innym kraju. 20. Na ogloszeniach reklamujacych worka sa piekne zdjecia stanow itp. No ale jak wiadomo zeby tam dotrzec to trzeba troche kasy wydac. Moj znajomy wrocil do domu prawie z niczym ale za to zwiedzil Nowy Jork itp. Masz do wyboru albo zwiedzanie albo kasa. 21. Przekladanie zaliczen, egzaminow i innych tego typu rzeczy. Lazenie po dziekanatach, pisanie podan o przesuniecie terminow, proszenie wykladowcow o zmiane terminow (nie wszyscy byli to tego chetni). Uczenie sie wszystkiego na raz zeby wczesniej zdac. Kupa nerwow i stresu z tym zwiazana. 22. Jak cos pojdzie nie tak to wszyscy umywaja rece i ci powiedza za sam tego chciales (zwlaszcza ze w tych umowach ktore wszyscy podpisywaliscie przed wyjazdem de facto biura sie was wyrzekaja i od wszystkiego umywaja rece). Po takim dokladniejszym przeczytaniu umowy to tam pisze w skrocie tyle ze biuro jest odpowiedzialne jedynie za przedstawienie oferty pracy (prosilbym w tym miejscu o oddzielenie slowa "oferta" od "umowa" zadne biuro nie oferuje "umowy o prace" tylko "oferte pracy)", moze sie zdarzyc ze tej pracy w ogole tam nie bedzie, lub bedzie beznadziejna i wszystko bedzie zgodne z prawem bo przeciez oferta to nie to samo co umowa. 23. Jesli myslisz ze bedziesz mieszkac w bezpiecznym centrum to sie mylisz. Te motele w ktorych mieszka wiekszosc znajduje sie daleko od centrum. Osobiscie proponuje zopatrzyc sie w kamizelke kuloodporna przed wyjazdem, z tego powodu, ze wiekszosc afro... posiada bron i czasami jak wydasz sie im za bardzo bialy to moze byc zle. Podczas mojego pobytu kilka ulic od mojego motelu zostala zastrzelona jakas dziewczynka. Sprawcami byli afro... a powodu oczywiscie nie bylo. 24. Tu przedstawim moje obliczenia dotyczące pracy zgodnie z warunkami jakie dostaje 90 procent wyjezdzajacych: Koszt programu 3000 $ (wiem ze niektorzy placili mniej ale sa tez i tacy co placili wiecej wiec zakladam to jako srednia cene, taki byl moj koszt i osob z ktorymi mieszkalem). Od wszystkiego prosze sobie potracic podatek w zaleznosci od stanu. Wariant normalny (praca 40h na tydzien po 7$/h) 40h x 7$ = 280 $ (na tydzien) 280$ x 4 tygodnie = 1120 $ (na miesiac) (Podatek jakies 10% co nam daje -112$) Na czysto 1000$ (na miesiac) ------------------------------------------------------ Mieszkanie minimum 50$ / tydzien =200$ na miesiac Jedzenie 25$ / tydzien = 100$ na miesiac Co nam daje lacznie 300$ wydatkow na miesiac. 1000$ - 300$ = 700$ ========================================= 700$ za miesiac na reke lub jak ktos woli 1075$ za poltora miesiaca. ========================================= Jesli chcesz wyjsc na zero z programem (3000$) musisz pracowac ponad 4 miesiace. PS. Jak ktos chce pracowac jak osiol po 80 h na tydzien i nie spac po nocach to jemu program sie zwroci juz po 2 miesiacach.
agatenka Napisano 8 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 8 Grudnia 2006 Lorkendtrawel – powtarzasz się. Taki wątek już był i to samo w nim napisałeś :twisted: W pprzyszłym roku po raz 1 wyjeżdzam do USA i cały czas zastanawiam sie czy warto płacic 6 tys.złotych by wyruszyc za ocean.Poradźcie!!! :roll: MOIM ZDANIEM warto !!!
Brother_luk Napisano 8 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 8 Grudnia 2006 Natomiast po pierwszym zdaniu pana Brother_luk można się przekonać w jaki sposób on segreguje ludzi - my/odważni , oni-ciepłe kluchy. Początek mojej wypowiedzi czyli to co napisałeś o tych ciepłych kluchach traktowalem jako forma lekkiego żartu. Zapomnialem dopisać ,że to żart.
Brother_luk Napisano 8 Grudnia 2006 Zgłoś Napisano 8 Grudnia 2006 Znam realia tego programu i wiem ,że nie jest lekko ani przyjemnie. Tak jak pisałeś żeby sie zwrocilo po 2 miesiącach trzeba tyrać zdrowo Wiesz nie którzy ,a znam takich osobiście jadą na work and travel z myślą żeby potem może jechac jeszcze raz i zostać naprzykład. Ad19) Pisząc o Angli ty chyba nie wiesz co się tam dzieje w sezonie jaka jest walka o miejsce pracy nawet biorąc pod uwage podstawowe prace jakie tam mozna wykonywać. Wiem to z własnego doświadczenia. Jadących z wykształceniem już wyższym tez jest od groma chociaz powiem że jak znasz dobrze język ale dobrze a nie że wydaje ci sie że znasz dobrze to masz szanse na prace od 8 funtów do 10. Ad16) Przesadzasz ja moglem bez problemu kupic auto ale nie widzialem takiej potrzeby. Na początku jeździłem rowerem Potem Mialem to szczescie że znajomi mnie podwozili do domu Zreszta moi znajomi sobie bez problemu kupili samochod zmieniali go nawet zresztą. Oni autem przejechali z wschodniego wybrzeża na zachodnie Przez całe stany mój drogi Ad23) Nie wiem gdzie ty byles ja bylem w North Carolina w małym dosyć bezpiecznym miasteczku:) Dziewczyny chodzily po nocach wracając z nocnych imprez przez całe miasteczko i nie mialy żadnych problemów.Owszem są napewno miasta i miasteczka które nie są bezpieczne.Usa w ogole nie należy do bezpiecznych państw. Ad24) No ja np płaciłem za miesiąc 150$ owszem mieszkalem z Amerykaninami byli to ludzie w moim wieku czy nawet młodsi i lubili imprezować ja zresztą też więc nie było problemu ale codziennie przez dwa miesiące wracając o 12 w nocy z pracy czy nawet o 1 albo 2 To robiło sie uciążliwe. Ja spałem w salonie wiec kładłem sie spąc jak juz wszyscy byli pijani. Nie zajmowało im to zbyt dużo czasu ze względu na to że szybko się opijali
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.