Skocz do zawartości

Problem z tłumaczeniem


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
oj juz odpuscie temu ddd! przynajmniej jak pojedzie to sie troche zycia nauczy i radzenia nawet z najbardziej banalnymi sytuacjami  :lol:  

powodzonka zycze  :D

a słyszeliście o pewnym niemcu który chciał polecieć do dziewczyny, która była akurat w Sydney. Kupił więc bilet, ale do Sidney (oczywiście sądził, że pisownia jest nieważna). Nie zdziwił się gdy dostał bilet z dwoma przesiadkami, nie zdziwił się także gdy pierwsza przesiadka była w Nowym Jorku ("to chyba po drodze"), druga była gdzieś w środkowo-zachodnich Stanach (nie pamiętam niestety gdzie), nie zdziwił się gdy kazali mu się przesiąść do jakiejś małej kilkuosobowej awionetki. W końcu po kilkunastu godzinach podróży doleciał do Sidney -> małej mieścinki gdzieś w górach w zachodnich USA. Zdziwił się jedynie, że w Sydney (a właściwie w Sidney) jest tak zimno (był mróz, a spodziewał się 30 stopni na plusie). Dopiero po kilku godzinach wyprowadzono go z błędu, było jednak trochę za późno.

Wydarzenie było opisane kilka miesięcy temu na gazeta.pl (mogłem jakieś szczególiki poplątać)

Nadal myślicie, że to humanitarne namawiać kolegę na wyjazd do USA :)

Chociaż z drugiej strony co nas nie zabije to nas wzmocni więc chyba jednak warto, żeby spróbował.

Ps. ddd -> dobry żart :)

Napisano

martwisz się że zamiast biletu do polski kupi sobie bilet np do mieściny Warsaw w stanie Indiana czy może w Teksacie albo w Montanie? sporo tego :)

jest takie powiedzonko: jak sie nie wywrócisz to sie nie nauczysz

Napisano

Jak pracowalam w Charles Town, to jeden chlopak zamiast do Charles Town pojechal do Charleston, cale szczescie ze to bylo w miare niedaleko, i dotarl z dwudniowym opoznieniem :)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...