Skocz do zawartości

Woodstock Inn end Resort??? Vermont


Rekomendowane odpowiedzi

Ok, po kolei, autobus odjezdza spod lotniska, bedzie na nim napisane "Dartmouth Coach", przejazd jest darmowy i ten autobus zabierze Cie na South Station (to bedzie nastepny przystanek na jakim sie zatrzyma, dokładnie jest to dworzec kolejowy), tam wysiadziesz tylko po to, zeby kupic bilet na autobus do Lebanon w NH i wrocisz do tego SAMEGO AUTOBUSU:) W razie jakis watpliwosci zapytasz kierowce i na pewno pomoze. O ile dobrze pamietam to bedzie chyba 3 albo 4 przystanek w Lebanon, ale najlepiej jak usiadziesz niedaleko kierowcy zeby wszystko słyszec:) Jeszcze odnosnie lotniska, to jak opuscisz hale przylotow, to udaj sie w prawa strone i tam zobaczysz znak z napisem "busses" i tam czekaj na ten konketny autobus.

Jak zdecydujesz sie na Boston i bedziesz miec juz bilet, mozesz napisac mi o ktorej przylatujesz, to podam ci godzine odjazdu autobusu ktory bedziesz musial "złapac".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcialam jeszcze Ci dopowiedziec, ze bagaz mozesz zostawic w autobusie w czasie gdy pojdziesz kupic bilet jak zatrzyma sie na South Station, bilet kupuje sie w kasie, poniewaz u nich po prostu nie ma zwyczaju kupowania biletów u kierowców. Lebanon w NH bedzie to jednak 2 przystanek, a nie jak napisalam wczesniej 3 lub 4. Po Bostonie zatrzyma sie tylko raz w New London(NH) i kolejny to juz bedzie Twoj Lebanon:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz maila do A.Tucker (bo chyba tylko z nia z nia przed wyjazdem ma sie kontakt)i na pewno ktos po Ciebie wyjedzie, bo to jest jakies 20-25 min od Woodstock. Ja tak mialam 3 lata temu, ze wraz z kolezanka spoznilysmy sie na autobus z NYC, a nasi kolezdy nas nie obudzili i pojechali autobusem wczesniejszym, musialysmy czekac kilka godzin na kolejne polaczenie (my jechalysmy nie do Lebanon ale White River, ktore tez jest niedaleko Woodstock), pamietam ze zadna z nas nie wpadla na pomysl, zeby zadzwonic do hotelu zeby ktos nas odebral i wzielysmy taxi:( Zabulilysmy chyba z 30$, a jak przyjechalysmy to Tucker powiedziala, ze czekali na telefon i ktos mial po nas jechac:) Zasialysmy w ogole panike:) 3 maj sie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam. juz kupilem bilet na 22 czerwca, ale jak patrzylem na rozklad autobusow(w linku ktory byl wczesniej) to ostatni jest chyba o 20.55 a ja mam byc na lotnisku o 21 + jakies odprawy itd itp i wyjdzie pewnie jakas godzina 22-23 wiec chyba zostanie mi czekanie na lotnisku do rana:(, a dalej dam sobie rade(bo kto jak nie ja:) ).Pozdrawiam i wielkie dzieki za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Oooo... Jak milo powspominac :)

Lato 2005 i 2006 byly pod znakiem Woodstock Inn & Resort

Dojazd:

zawsze jechalismy tam pociagiem www.amtrak.com z New York Penn Station do White River Junction, VT, tyle samo czasu spedzasz w pociagu co w autobusie, ale w pociagu o niebo wygodniej. Mozesz sobie wstac i rozprostowac kosci kiedy tylko Ci pasuje. Przed wyjazdem skontaktuj sie e-mail'owo wlasnie albo z ulubiona 8) Ann Tucker, tudziez - od zeszlego roku na miejscu Julie Zee, ktora to zajmowala sie obcokrajowcami, jest niejaka Michele Dickerson - wlasnie z Michele. Napisz, ze jak bedziesz w NY to zadzwonisz, zeby potwierdzic dokladna godzine przyjazdu i miejsce, a oni wysla po Ciebie taksowke, za ktora rowniez zaplaca. Taksowkarz zawiezie Cie pod sam hotel. Dalej juz tylko spotkanie z Ann, lub Michele, ktora wyda Ci klucze do pokoju i zaprowadzi do konkretnego domku.

Zakwaterowanie:

Domki jak za ta cene, nie sa az takie tragiczne. Szkoda tylko, ze nie ma pralki i suszarki na wyposazeniu, ale mozna korzystac z hotelowej pralni w nocy, bo drzwi zawsze sa otwarte - teoretycznie trzeba za nia placic, zeby dostac do niej klucz, wydzielone sa godziny w ktorych mozna tam robic pranie - chore, nikt sie do tego nie stosowal, robilismy pranie w nocy, kiedy to pan z biur - ktore sa na przeciwko wejscia do pralni juz nie bylo.

Imprezy:

Mala miejscowosc jak juz wiesz, takze po kazdej grubszej imprezie od razu na drugi dzien bylo wiadomo gdzie, co i po co i z jakiej okazji sie swietowalo, jak rowniez kto u kogo spal. No po prostu trzeba sie przyzwyczaic i olewac. Odnosnie imprez, to wlasnie domki dla studentow, ktore sa na przeciwko wejscia dla pracownikow, a jednoczesnie na przeciwko pokoi gosci hotelowych, nie sa odpowiednie na imprezy z glosna muzyka. Zawsze wysla jakiegos ochroniarza, tudziez policje, bo: "za glosno i goscie hotelu sie skarza".

Ann Tucker:

Kazdy na poczatku podziwia jej styl ubierania sie, rodem z "Domku na Prerii". Slynny tekst Ann Tucker: "My mamy tutaj swoje zasady, ktorych nie mozemy zlamac" takze nie zdziw sie jak dostaniesz slynne MEMO po tym jak poprzedniego dnia wyrzucisz smieci do kosza sasiada, ktory to kosz jest jego prywatnym koszem, a nie koszem Innu ;) Ann jest swego rodzaju indywidualnoscia, ktora trzeba kulturalnie i z usmiechem olewac.

Jedzonko:

Wiadomo - nic specjalnego, czego mozna sie spodziewac po stolówce dla pracownikow. Z glodu nie umrzesz, chyba, ze ktos jest bardzo wybredny. Teoretycznie, tak jak juz pisano, przysluguje Ci posilek tylko w czasie Twojej zmiany. Nie trzeba dodatkowo za nie placic. Jesli chcesz zjesc wtedy gdy nie pracujesz, trzeba pytac o to szefa kuchni(rzadko pytalismy), z czym nie ma zadnego problemu jesli pracujesz na kuchni - busser, kelner, room service, zmywak - jakiekolwiek stanowisko, ktore zajmujesz i przewijasz sie przez kuchnie gwarantuje Ci to, ze znasz wszystkich szefow a z nimi nie ma zadnych problemow.

Rozrywka:

Albo raczej jej brak:) Glownie imprezy domowe, ktore wcale nie znaczy, ze musza byc nudne. Mlodziez Woodstock Inn'u zawsze pojawiala sie na takich imprezach. Tam po prostu zaczyna sie cos dziac w Woodstock wlasnie wtedy, kiedy przyjezdzaja studenci do pracy - inaczej - nuuuda. Ilosc barow 2: Bentley's (polecam barmana Tommy'ego) i Off the Green ze stolem do bilarda. Po miesiacu chodzenia do tych dwoch miejsc, znasz wszystkich mieszkancow Woodstock. Ups, zapomnialabym, jest jeszcze hotelowa Taverna, ale spedzajac tam tyle czasu w pracy, raczej nie usmiecha Ci sie przebywac tam po pracy :) A z drugiej strony brak rozrywki tez ma swoje plusy - nie masz gdzie wydawac pieniedzy.

Dyskoteka w West Lebanonie, NH, tak jak i najblizsze zakupy. Zawsze znajdzie sie jakis amerykanin, ktory "zagubionego" studenta bez samochodu podwiezie na zakupy, tudziez do pralnii:)

Barnard - 15min samochodem cudowne jeziorko z czysciusienka woda, jeziorko znajduje sie na terenie parku, bardzo przyjemne miejsce.

Ogolnie to moglabym napisac epopeje w 10 rozdzialach po, w sumie, 8 miesiacach tam spedzonych.

Pozdrawiam i zycze fajnych wakacji:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy później...

bylem sprawdzile, pracodawca jest naprawde ok!!!!!!!!! jak trzeba bylo na zakupy, kupic rzeczy do pracy taksowki zawsze oplacal, do szpitala jak musialem jezdzic to tez oplacal taksowki, dostaje sie wejscie do fitness centrum za free u tegoz pracodawcy, jesc mozna w pracy caly czas lanch i kolacje( jak nawet sa przelozeni to nie zwracaja uwagi ze sie jest w kafeterii jak sie juz jest po pracy). Mieszka sie odrazu kolo hotelu ja mialem do pracy 50 m, internet lapie z hotelu jak ktos ma wairless. Mieszkania oczywiscie nie sa w najlepszym stanie, ale te 3 miesiace da rde wytrzymac. Ale jest jeden i zaj........... minus jest zaj............. nudno. wszedzie tylko taksowkami lub ze znajomymi amerykanami, bo komunikacji zadnej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...