Skocz do zawartości

Z cyklu urzekła nas twoja historia


t0d

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
ja pewnie bym nie podarowal czegos takiego...

i co bys zrobil? watpie, ze tym przypadku odszkodowanie sie prawnie nalezy... jezeli juz to z laski serca i na konto dobrych relacji z pazazerem, linia mogla by zaoferowac kupon/znizke na przyszly lot.

Napisano
i co bys zrobil? watpie, ze tym przypadku odszkodowanie sie prawnie nalezy... jezeli juz to z laski serca i na konto dobrych relacji z pazazerem, linia mogla by zaoferowac kupon/znizke na przyszly lot.

w moim przypadku odszkodowanie się nie należało bo główna linia lotnicza, pod której kodem miałem wszystkie loty, to firma spoza UE - a że tylko w UE jest prawnie uregulowana odpowiedzialność przewoźników, nie miałbym do kogo się zwrócić (odszkodowanie z UA tylko wtedy gdybym wytoczył im law suite w Stanach)

Napisano

Ja kiedys przez 5 dni mialem podroz PL-FR-US, wszystko przez mgle i brak biletow ( a jak sprzedawali mi bilet, to bylo miejsce). Bylo to jeszcze za czasow, gdy nie bylo zadnych przepisow regulujacych ten smietnik. Nie nalezal mi sie nawet hotel czy telefon do kogos, bo to nalezalo sie tylko tym, co przeszli odprawe bagazowa, a oni na sile nie odprawiali, aby nikomu nic nie oferowac. Ludzie po 3 dni siedzieli na lotnisku i nic w pysku nie mieli, bo kasy lokalnej juz nie mieli, bo pewnie inna walute juz wzieli, itp. A do tego to byl czas, ze nie kazdy mial komore na wyciagniecie reki, ze kolejka do aparatow telefonicznych byla jak za miesem w PRL no i oczywiscie zabraklo kart telefonicznych na Okeciu. Bylo to z 15 lat temu... We Francji do tego konfiskata paszportu i przetrzymanie 7h za to, ze nie bylem niby w ich kompach ,ze przylecialem z Polski i ze niby za frajer sie wepchalem, a pewnie boarding pass sam sfalszowalem na lotnichu, eh...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...