Cześć, pytanie do was trochę z drugiej strony. Czytałem o podatkach, o tym na jaką mniej więcej pensję mogę liczyć ja oraz na jaką żona. Czy wspólne dochody na poziomie 80-100k brutto na rodzinę 2+2 która w Stanach nie ma niczego to kwota która pozwoli przeżyć. Wynajem mieszkań typu studio to koszty od 2k msc, do tego wyżywienie, paliwo, ub. med. Zakładając pesymistycznie 80k brutto minus podatki i inne(zależy od stanu) to zostanie jakieś 60k/rok co daje jakieś 5k$ msc. Ktoś może się podzielić wydatkami? Jak to wygląda u was? Czytałem, że ktoś na samo jedzenie 4k$ potrafi wydać na rodzinę 2+1. 5k wychodzi na to, że to strasznie mało będzie odejmując wynajem 2k(domyślam się że w tym prądu i wody nie ma). Wychodzi 3k na paliwo, ubezpieczenia i wyżywienie.