- 
                
Liczba zawartości
209 - 
                
Rejestracja
 - 
                
Ostatnia wizyta
 
Zawartość dodana przez Magdalena S
- 
	zazdroszcze i psa i choinki niestety ja z pierwszym musze poczekac a z drugim pewnie sie nie doczekam w tym roku :/
 - 
	Gratulacje! Mi wlasnie mija pierszy mc w USA. Udalo mi sie przebrnac przez cala papierkologie (SSN, konto bankowe, prawo jazdy, zakup samochodu + kredyt), Teraz tylko pozostalo mi czekac na zielona karte Zawsze myslalam ze w PL urzednicy robia problemy ze wszystkim, okazalo sie ze w USA nie jest lepiej.
 - 
	ja tez ledwo sie przenioslam, ale od poniedzialku (13 dni po przylocie) rozpoczelam prace i juz zupelnie nie czuje sie jak "na wakacjach na florydzie". Na razie musze przywyknac do amerykanskiego entuzjazmu i ciaglego poklepywania po plecach... mimo, ze firmy nie zmienilam i kultura korpo pozostala podobna, jednak w PL wiekszosc zatrudnionych to byli polacy a co za tym idzie, i warunki pracy 'normalniejsze' a co do sytuacji w kraju... no coz, szkoda slow. nie pozostaje nic innego jak cieszyc sie z tego, ze dzieli nas od tego kotla kilka dobrych kilometrow...
 - 
	Lecę do Tampy, FL powygrzewać stare kości! W pracy to samo co w PL, czyli szerokopojęty audyt i sprawy finansowe. Innymi słowy excel i cyferki all day long
 - 
	Dziękuję wszystkim Wrażenia będę opisywać na bieżąco biorąc pod uwagę, że mam 1.5 tyg na załatwienie SSN, prawa jazdy i kupno samochodu - zapowiada się ciężki tydzień
 - 
	... że to mój ostatni post pisany z laptopa służobowego w PL dzisiaj dwa duże milestone'y: pożegnanie z pracodawcą w PL i podpisanie umowy z pracodawcą w US już 11/30 zaczynam nową pracę!
 - 
	odmowic szansy bycia następcą Donalda T? nigdy!
 - 
	jakkolwiek to zabrzmi: dzieci przyjedziemy robic do Polski Ja bilet mam juz od dawna, ale... dzisiaj miałam wizytę w ambasadzie, wiza przyznana 3 tyg do wylotu!
 - 
	18.11 WAW-FRA-TPA powrotu na razie nie planuje!
 - 
	w ofertach pracy US (a przejrzałam ich już trochę) nigdy nie spotkałam się z opcją CV - tylko resume. I w drugą stronę, w PL tylko CV widnieje. Może w nomenklaturze akademickiej jest pomiędzy tymi dokumentami różnica, natomiast w praktyce i w użyciu codzinnym amerykanskie resume = polskie/europejskei CV
 - 
	jeśli rachunkowość to warto nad CPA pomyśleć - w niektórych stanach tylko wykształcenie i egzaminy są porzebne (bez praktyki). Kiedyś jak to sprawdzałam to chyba mi wyszło że musiałabym się na 2-3 kursy w lokalnym college'u zapisać. Ogólnie polecam trochę lektury fachowej albo darmowych e-learningów (mam trochę stron z e-learninagi polike'owanych, mogę podesłać) coby podszkolić język, podrasować CV (zwane inaczej resume) i wysyłać zgłoszenia nic tylko zostać w PL i robić dzieci. 500 zł na dziecko piechotą nie chodzi
 - 
	dokładnie. Należę do tej grupy ludzi, którym serce mocniej bije jak nauczą się nowej funkcji w excelu
 - 
	e tam, jeśli będą mnie wysylać za free do domu? Count me in! Spokojnie, znajdziesz moja trafiła mi się też w sytuacji gdy nie miałam lepszej alternatywy. Nie była pracą idealną (wręcz na studiach zarzekałam się, że nigdy nie będę robiła w korpo), ale po pewnym czasie okazało się, że nie jest tak źle. Nie ma się co przejmować jedno ukłucie i z głowy!
 - 
	... że właśnie skończyłam video interview i jak dobrze pójdzie, to w US będzie już na mnie czekała praca ilon, a ile czekałaś? Zazdrosze! Mam nadzieje, że moja firma też będzie mnie wysyłać do polskiej placówki
 - 
	niestety w wiekszości te produkty "sugar free" albo "light" są jeszcze gorsze dla zdrowia niż wersje podstawowe....
 - 
	Uh, to w US będziesz miała cieżkie życie. Tam chyba nawet do soli dodają cukier.... :/
 - 
	oj tam, są miejsca w Warszawie które uwielbiam. I nie mówię tego dlatego, że mieszkałam w Warszawie Będzie mi brakować tego miasta jak już wyjadę Gratulacje! Ja też planuję jakiegoś psiaka, zawsze chciałam mieć psa ale rodzicie nie byli przychylni :/ A teraz nowy dom i nowy psiak
 - 
	Jak byli kilka lat temu w WWA byłam dzień wcześniej "dorzucili" pule biletów, udało mi się złapać nawet całkiem miejsca ;D Byłam pod wyrażeniem jak tacy doświadczeni przez rock'n'roll'owe życie panowie dali rade zagrać 3h koncert. z bisem. chapeau bas!
 - 
	A ja popijam poranną kawę już w pracy (ostatnie 2,5 tygodnia! Później odbieram urlop/nadgodziny i przeprowadzka do USA ). O przepisie nie zapomnę, będę przypominać sklerotykowi
 - 
	Czyli chleb drożdżowy? Mi się marzy sprawdzowny przepis na chleb na zakwasie (i zakwas ;P ) Bo na razie nie znalazłam kolo mojego przyszłego miejsca zamieszkania dobrego sklepu z chlebem w przyzwoitej cenie. Niestety, albo - albo A ja całe życie przyzwyczajona do polskich wiejskich chlebów - bedzię ciężko :/
 - 
	Oj oj, wypraszam sobie! Mój warsztat ćwiczyłam od ok 3 roku życia I chyba mi wychodzi - bo w zalotach podążyłam za przysłowiem "przez żołądek do serca" i jak widać na załączonym obrazku, powiodło się Ale fakt faktem, w szczególności w mojej pracy zauważyłam ze dużo młodych dziewczyn nie lubi/nie umie gotować. I lecą na take away'ach
 - 
	Ja jak byłam rok temu na święta w US po raz pierwszy raz w życiu kisiłam kapustę. Bo musiałam mieć na bigos, a kupowana w ogóle mi nie pasowała. Chyba przed wyjazdem zaopatrze się w "Kuchnię Polską". Ksiązka kucharska mamy/babci już skopiowane Na szczęście druga połówka spędziła w Europie Wschodniej trochę czasu i uwielbia takie smaki
 - 
	Zauważylaś, że początki "zajętego" i "niezajętego" są podobne? Moja druga połówka tego nie wiedziała i jak tylko słyszał automat, to się rozłączał. więc wolę napisać - na wszelki wypadek
 - 
	Na pewno się Wam uda! Polecam dzwonienie do NVC na każdym etapie - w razie czego odezwij się na priv to powiem Ci dokładnie jak u nas to wyglądało, żeby tutaj się nie rozpisywać.
 - 
	dokładnie, i-130 w styczniu, NVC dostało sprawę na początku lipca. Znając procesy wizowe w US to wydaje się, że szybko - ale fakt faktem 11 miesięcy to szmat czasu. Najlepsza próba dla związku Kiedy NVC dostało Waszą sprawę? Ja list dostałam w zeszłym tygodniu, może jeszcze nie mają całego października zapełnionego 3mam kciuki! I gratulacje powiększenia rodziny! Ja też się momentami tego obawiam (w szczególności po tym jak spotkałam człowieka z małej miejscowości w MS. niby mówił po angielsku, ale nic a nic nie rozumiałam. Dodam, że człowiek wykształcony i pracujący w dosyć dużej firmie), ale trzeba się uprzeć i robić swoje. Inaczej nie ma szans na uzyskanie jakiejkolwiek płynności językowej - czy to w mówieniu czy w pisaniu czy w słuchaniu i rozumieniu ze słuchu.
 
