
Dublin
Użytkownik-
Liczba zawartości
416 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Dublin
-
Pelasia Raczej mialem na mysli ze to tak stolica zycia, kosmopolityczny tygiel cos ala okno na swiat dla USA, niczym Sankt Petersburg w Rosji. Z ta stolica to oczywiscie przegiolem... poprostu NY pojawia sie zawsze w centrum uwagi i mozna rzec ze nie formalnie nia jest, a prawdziwa stolica jest oczywiscie 2 rzuty beretem od NY Washington.
-
Wyjasnilem to wczesniej... jesli wygram w loterii. Moze wydawac sie to smieszne ze pytam o takie rzeczy teraz, lecz trzeba sie jakos przygotowac na wszelki wypadek a moze uda sie tam trafic w opcji innej niz GC... kto wie. Pisalem o tych miastach dlatego ze rozmawialem tez z kumplami ktorzy aplikowali o GC i rozwazali je rowniez, dlatego o tych miastach wspomnialem. Notabene te miasta byly takze walkowane tu na forum. Dla mnie NY wydaje sie ciekawa opcja bo to stolica a w niej jak wiadomo dosc dobre perspektywy oraz spore koszta zycia. Lacznie ze mna 5 osob z mojego otoczenia zaaplikowalo o GC. Jedna mieszkala juz w Kanadzie 2 lata (IT sektor), wiec ogolnie jest zorientowana jak wyglada zycie w tym rejonie ale owszem to nie USA. Wylewa i zalewa to chyba Nowy Orlean...ciagle
-
Dzieki za odpowiedzi zbadam te miejsca. Co do dlugosci posiadania prawka to mialem na mysli ze nie jestem juz nowicjuszem, mialem takze okazje parokrotnie okazyjnie prowadzic auto w ruchu lewostronnym, motocyklem tez dam rade. Jedynie ograniczyc moga mnie srodki w momencie nie posiadania stalego zrodla dochodu. Co do kupna auta jesli bedzie mi dane wyemigrowac, to zrobie to dopiero w momencie uzyskania stalej pracy, auto zawsze zdazy sie kupic i prawko zrobic, a z praca moze byc roznie, moze sie ja zmieni pare razy i trzeba bedzie rozsadnie gospodarowac zasobami. Narazie bralem pod uwage te trzy miasta na poczatek Boston NY i Chicago, ze wzgledu na komunikacje. Denver na zdjeciach wyglada ok, plasko a w tle gory... prawie jak w Dublinie tylko morza (w tym przypadku oceanu) brak . Portland w oregonie tez wyglada ciekawie choc absolutnie nie mam o nim zadnej wiedzy, jak i o Wirginii. Inna wazna tez kwestia sa sprawy podatkowe ktorych wogole jeszcze nie analizowalem, wiec czekaja mnie wykopaliska w tym temacie. W kwestii moich preferencji klimatycznych to pasuje mi klimat portowy, mimo ze pochodze z centralnej Polski. W Irlandii bardzo mi odpowiadala pogoda tzn kiedy byla a byla rzadko, prawdziwie slonecznych dni bylo niewiele glownie szaro i wialo raz mocnie raz slabiej, ale powietrze bylo rewelacyjne i temperatury znosne inna skala z -30 do 40 w Polsce to tam -2 do 25 w Dublinie wiec dluzszy czas mozna bylo funkcjonowac na powietrzu w ramach hobby (moim mtb robilem sobie ok 90km do max 150km przejazdzki). Super sprawa byly gory z ktorych mozna bylo podziwiac zatoke, niestety z racji pokrycia ich torfem i namokniecia jak gabka moglem jezdic tylko utartymi szlakami i w wiekszosci wygladalo to jak trasy downhillowe z uskokami i widokami zapierajacymi dech w piersi (zielone tereny i brazowe torfowiska w gorach). Dlatego taki widok bylby idealnym na poczatek, aczkolwiek mozna pewnie sie zakochac w wielu innych miejscach w USA ktorych na oczy nie widzielismy. Reasumujac gory woda i miasto na plaskim jest spoko rozwiazaniem (polozone w dolinie), co do temp to juz to odgrywa mniejsze znaczenie byle bylo wiecej slonecznych dni bo nic tak nie flustruje jak deszcz lub szaro i buro w prawie kazdy weekend. Macie jakies sugestie? Od razu napisze ze ktos kto mieszkal z dala od wody i zobaczyl jak to jest mieszkac przy wodzie, majac wybor wybierze opcje nr 2. Mam na mysli jednak ze to co oferuje nam lina brzegowa to jest niewymierna korzysc w kwestii np spedzania wolnego czasu lub jakiejkolwiek innej alternatywy na plus bedzie zawsze.
-
Pytanie z innej beczki jakie miasta jeszcze poza NY i Chicago maja dobrze rozwinieta komunikacje miejska (Boston... Nie wiem jaki klimat bedzie mnie odpowiadac w dluzszej perspektywie, wiec wszelkie sugestie mile widziane)? Zastanawiam sie jakie inne miasta sa przyjazne nie zmotoryzowanemu na poczatku...uprzedzam ze prawo jazdy mam od 19 lat, wiec kupno auta bedzie tylko ograniczone dostepnymi srodkami na poczatku...poki sie na nogach nie stanie... Jesli wymienicie cieple miejsce moglbym rowerem jezdzic przez jakis czas to nie problem bylem zawodnikiem MTB co prawda z 20 lat temu ale i dzis kondycje jakas posiadam. Drugie pytanko na bazie swoich doswiadczen i przezyc jesli mial(bys/abys) emigrowac jeszcze raz to jakie miasto/stan wybral(bys/abys) bazujac na obecnym doswiadczeniu...? Wiadomo prace zawsze sie jakas znajdzie na poczatek natomiast klimatu nie zmienisz juz tak latwo.
-
hmm... taa... a w korei polnocnej od zawsze byla demokraja... hihihi
-
Z lekko lysawymi tez da sie rade byle nie bylo podjazdow... A na zimowych jazda to bajka jesli ma sie auto z abs czy z kontrola trakcji. Kiedys maluchy dawaly rade na wielosezonowych czy poldeusze a dzis niektorzy nie potrafia jezdzic autem ktore robi robote za nich.
-
Problemem jest to ze ludzi nabito w butelke i tego nie widza przez to ta bunczuczna banda robi cyrk, nabijajac kolejne butelki przy poklasku bandy baranow... Typowo populistyczne zagrywki typu podniesienie kwoty wolnej od podatku do 6600 z ktorego nikt nie skorzysta przy 30000 dla nierobow plus innych dodatkow a ciemnota dalej brawa bije. Dzis przeczytalem ze rozdano 24 mln jakiemus kolejnemu przydupasowi ktory to mial zwiazki z wywidadem amerykanskim... Najgorsze jest to ze nastepna ekipa sprzatajac ten syf wpakuje nas w kolejne jeszcze wieksze bagno, bo obecne wariactwo nie ma zadnych granic...
-
Tymczasem w Polsce: http://biznes.onet.pl/wiadomosci/handel/zakaz-handlu-w-niedziele-2-lata-wiezienia-dla-klientow/wpm36l A pisuary rozdaja miliony swoim przydupasom i hienom cmentarnym... Ten nowy uklad wydaje sie gorszy niz komuna, bo tworzy warstwe oligarchii..
-
Moj pierwszy kontakt z GSM Ericsson GA628 Codzienne ladowanie i drogie minuty pozniej Nokia 5110 pozniej Siemens C45 pozniej nokie 2, samsung, sony ericson, samsung z dotykowym ekranem, pierwszy smartphone htc desire 520 z pracy obecnie prywatnie uzywam LG G2... czas na zmiane lecz nie znosze samsunga a obecny iphone tez nic nie pokazal a rozwazalem 7 (rozdzialka w mniejsze wersji taka sama jak w poprzednich nawet nie full hd, co troche lipa jest w obecnych czasach) , wodoodpornosc dla mniejszej wersji nie jest niczym innowacyjnym wartym kwoty za ktora mozna go miec gdyz jest to wersja 6 z uszczelka i odrobine nowszymi bebechami. Jesli dzis musialbym kupic jakis smartfon na wczoraj to celowac bede w chinski rynek sa firmy takie jak np Xiaomi ze swoimi modelami pro, ktore sa tansze od samsunga prawie o polowe a podzespoly maja czasami lepsze, pomijam design zaookraglonego ekranu samsunga ktory jest bo jest bez konkretnej wymiernej funkcjonalnosci jak narazie i jest wodoodporny. Przyszlosciowo rozwaze produkt apple gdyz nie mialem z nim kontaktu a chcialbym miec mozliwosc wyrobienia sobie zdania dzieki doswiadczeniu jego posiadania. Prawdopodobnie bedzie to mialo zwiazek ze zmiana takze laptopa by w przyszlosci poruszac sie w jednym systemie, ale zarowno telefon jak i laptop w tej chwili nie jest niczym innowacyjnym poza kilkoma watpliymi funkcjonalnosciami i proba dogonienia czolowki - coz rynek to zweryfikuje. Podobno iphone 8 ma byc rewolucyjnym gdyz bedzie to jego 10 lecie a apple lubi celebrowac takie rocznice wiec musi sie postarac zaspokoic oczekiwania rzeszy wyznawcow. Co do laptopa apple to wrzucenie touchbara zamiast klawiszy funkcjonalnych jest slabym wg mnie posunieciem tym bardziej ze w 2014 polak przeslal im film prezentacje jak mogli by sie rozwijac w lini macbokow pro a ci go olali i 2 lata pozniej zaprezentowali rozwiazanie ktore jest kopia tej prezetacji praktycznie w kazdym aspekcje... wiec SYF tu wiecej info" http://90sekund.pl/lukasz-majer-byl-pierwszy-wymyslil-touch-bar-ikeys-w-2014-roku-teraz-udzielil-mi-wywiad/ jedynie co mi w laptopach ich lezy to czas pracy na baterii (nie dotyczy tel) i ta niewiedza odnosnie pracy w tym systemie ktory ma byc wrecz idealny..
-
W Polsce black Friday, boxing Thursday, black Monday jest wtedy gdy biedronka lub lidl robi promocje albo mediamarkt otwiera nowy oddzial... Widac wtedy babcie akrobatki biegajace po lodowkach, dziadkow wojownikow, "chytre baby i chytrych chlopow" a tak na prawde mowiac ludzi biednych po raz kolejny nabitych w butele... W irlandii bylem raz w sklepie ok 9 rano ze znajomymi bo mnie zabrali marka next (podobno popularna tam), jesli chodzi o asorytment to to co wisialo na wieszkach lub lezalo na polkach to ubralbym w te ciuchy co najwyzej lesnego dziada z ruda broda dookola glowy czyli statystcznego irlandczyka... Ludzie kupowali wszystko jak leci nastepnego dnia po przymiarce w domu zwracali rzeczy niepasujace, lub niepodobajace sie... Ja z racji wzrostu nie mialem szans nic znalezc w moim rozmiarze dlatego zakupy zawsze robilem wtedy kiedy cos bylo mi potrzebne w miejscach ktore oferowaly to czego potrzebowalem. Patrzac na te agd promocje to moge podejrzewac ze byly to 2-3 sztuki na kilka sklepow albo te same rzeczy w cenie ktore mozna wynegocjowac w normalny dzien...
-
Ja mialem sporo okazji zeby sie tematu nauczyc, zdobylem tez odp wyksztalcenie wiec temat jest mi dobrze znany mozna powiedziec od drugiej strony monitora. W kwestii zawiasow to pierwszy laptop 17 mial je dokrecane bo blokada juz sie wyrobila ale nadal spawne sa. Asus z serii N55sf desktop natomiast na i7 zlozony z porzadnych podzespolow... Co do lenovo to wypowiadam sie na temat sztuki na ktorym reanimowalem system i kolega podzielil sie radoscia z jego posiadania, byl przywieziony ze stanow jako suwenir model t-520 cos tam czyli chinska podrobka thihkpada z lechtaczka... Ale jak pisalem kwestia zawiasow i popekanych obudow to wynik w jaki sposob sie ze sprzetem obchodzimy... Przedstawiciel handlowy otwiera bagaznik i rzuca torbe z lapkiem ktory pozniej jezdzi po calym bagazniku przy kazdej zmianie predkosci czy kierunku... W domu w zaleznosci od osoby roznie to bywa... Ja np ubilem dysk rzucajac plecak na podloge zapominajac co mam w srodku, czesc danych odzyskalem czesc stracilem nie mialem kopi zapasowej ale zdobylem pewne "doswiadczenie" w tej materii Niktorzy natomiast musze sie uczyc cale zycie bez wymiernego skutku. Sa tzw pancerne laptopy ktorymi mozna gwozdzie wbijac i takie te osoby powinny posiadac hyhy.
-
Ja swoje desktopy skladalem sam lacznie z pierwszym pentium jaki w zyciu mialem w 95-96 roku. Moj pierwszy desktop skonfigurowalem samemu wczensiej przez pol roku uczac sie z chipow jak taki pecet powienien wygladac i co z czym bedzie dzialac. Wczesniej mialem amige 500. Mialem tez epizody prob stawiania knopixa na 386/486 celem dzielenia sieci w zamierzchlych czasach neostrady... dzieki czemu bylo mnie stac na nia Co do Lenovo to seria T jest podobno mocno odradzana gdyz peka obudowa i leca zawiasy niestety chinski Thinkpad to nie jakos IBM... Co do yogi to wyglad fajnie ale ten zawias to jest bardzo skomplikowana rzeczy i wymiana tego gdy juz przestana model produkowac to tylko chyba pozostanie przeszczep z u topionej sztuki pomijajac koszt zakupu ale jako bizuteria i funkcjonalnosc jak jest nowy jak najbardziej jestem na tak.
-
To troche dziwne co piszesz sam posiadam laptopy w swojej historii 2 Asusy prywatne i mialem hp i della firmowego... Co do firmowych to sie nie bede wypowiadal wiadomo scierwo to kupowane jako tzw laptop biznesowy 15 i 13cali wiec raczej okres gwarancji przezyje z prywatnych mam 17 i 15, 15 mam dosc mocna ale juz leciwa z full had z mocna karta oczywiscie ekran matowy. W przeszlosci 17 miala zastapic desktopa wydalem na niego spora sumke po jakims czasie a wlasciwie po dzwiganiu jej na uczelnie przez dluzszy czas waga ponad 4kg z torba wyleczylem sie z takich ekranow. 15 miala stanowic cos bardziej mobilnego waga ok 2kg wiec jest lepiej. Laptopy te dzialaja bez problemu poza oczywiscie spowolnieniem pracy systemow ze wzgledu na ciagly rozwoj technologiczny i zapotrzebowanie na wieksza moc obliczeniowa. Co do konserwacji to regularne odkurzanie i czyszczenie laptopow w 17 przesmarowalem procek pasta. W mocniejszym zainwestowalem w nowa baterie chinska i niby dziala ale to nie to samo co orginalna byla. Laptopy nie sa i nie byly rzucane, gdyz dbam o sprzet ktory posiadam nie sa tez po powodzi z kawy czy herbaty... Posiadam tez bardzo mocnego desktopa a do niego 2 monitory jeden dosc dobry della u2412, ten jak i poprzednie moje desktopy sa regularnie czyszczone, pasty wymieniane, w ciagu calego mojego doswiadczenia z tym sprzetem spalila mi sie jedna kosc ramu z obecnego desktopa, takto nie mialem problemow, spalenie kosci zapewne spowodowala naklejona fabrycznie naklejka w miejsccu lutowania slotu od tej kosci pamiecie na plycie glownej... po jej usunieciu okazal sie ze pod zgromadzil sie kurz i to on to zwarcie wywolal usunolem naklejeke przemylem plyte i po zamontowaniu nowej kosci sprzet dziala. Na przyszlosci jesli zdarzy mi sie taka naklejka to ja usune po zakupie... Kolejnym moim lapkiem bedzie 13 jakas lekka i do niej zastosuje dodatkowy monitor. A patrzac dzis 3 lata dla laptopa to juz osiagniecie wieku emerytalnego, gdyz wymagania aplikacji i calej otoczki sprzet taki nie jest w stanie spelnic po uplywie tych 3 lat. no chyba ze gramy w pasjansa lub czytamy i wysylamy maile...
-
Znalazlem ciekawy artykul na blogu odnosnie silicon valley: http://patrykbrozek.com/index.php/2016/11/21/programisto-czy-na-pewno-oplaca-sie-pracowac-w-dolinie-krzemowej-podaje-zarobki-i-koszty-zycia/ Ktos mieszkal i moze ew uzupelnic o dodatkowe informacje, ew opisac realia ze swojej perspektywy?
-
Kazdy jest panem swojego losu i nikt nie powinien wsciubiac nosa w nie swoje sprawy. Jest to kwestia indywidualna, moj kolega z racji bezplodnosci jego zony zdecydowal wspolnie z nia o adopcji. Nie mielismy dlugo kontaktu i podzielil sie ta informacja po dluzszej przewrwie w momencie odswierzenia kontaktu i rozmowy przez net, nie pytalem dlaczego, nie ocenialem go, natomiast pogratulowalem i zyczylem jak najlepiej. O problemach jego slyszalem nieco wczesniej, lecz zakladalem ze jakos sie im uda i mozna powiedziec ze sie udalo. Sa na swoj sposob szesliwi dajac dom i opieke malemu chlopczykowi. Lepiej podjac swiadoma decyzje i pozniej ew dojrzec do jej zmiany, niz robic to czego oczekuja od ciebie inne, tak naprawde obce tobie osoby.
-
Normalnie "Alternatywy 44"...
-
zawsze mozesz tez skreslic ten punkt z listy rzeczy do zrobienia...
-
Super Traveller Szukanie sesu to w zasadzie proba zrozmienia dlaczego jest jak jest... Dogmat istnienia czegos co stoi wyzej w i wg naszej wyimaginowanej hierarchii jest tylko marna proba usprawiedliwiana naszej niewiedzy. Dlatego zamiast bujac w oblokach powinnismy poswieciec wiecej wysilku na probe zrozumienia naszego swiata bez kancerogennego narzutu w postacji religii. Oczywiscie mozemy zakladac ze istnieje jakas wyzsza inteligencja lub inny byt ktory mogl stwozyc nasz swiat tak ja i my tworzymy inne zycie np podczas roznych badan medyczych. Jakis czas temu czytalem na temat eksperymentu odtworzenia powstania zycia, przygotowano papke z mineralow i innych zwiazkow i poddano ja napromieniowywaniu oraz dzialaniem ladunkow elektrostatycznych( odwzorowujacych pioruny gdyz ziemia takim generatorem jest poniewaz wyladowania wystapeuja caly czas). Zaobserowowano wtedy powstawanie substancji zblizonych lub bedacych jakas forma lancuchow bialek, co de facto moze byc zaczatkiem zycia. W zasadzie ten eksperyment potwierdzal teorie ze zycie moze powstac z niczego potrzeba tylko odp srodowiska odp badzcow natury oraz odpowiedniej ilosci czasu. Stad konkluzja ze taka wyzsza forma stworcy moglibysmy byc my sami pytanie czy wystarczyloby nam czasu do zaoobserowania wynikow swojej pracy. Takze uogolnanie ze istnieje cos wyzszego moze byc, lub moglo byc prawda, natomiast sama wiara w boga jak to serwuja nam nasze religie i spoleczenstwo jest pewnego rodzaju utopia dla naiwnych. Powaznym ograniczeniem dla nas jest tez ograniczona mozliwosc percepcji i skali takiego eksperymentu gdyz mozemy sie tylko lub az ograniczyc do naszego swiata. A w zasadzie ziemi i ksiezyca bo dalej nasze macki nie siegaja. Ponadto nosnikiem naszej swiadomosci jest nasze cialo to jak dyskietka poki ona istnieje istnieje tez informacja, ale gdy umieramy tj dyskietka ulega zniszczeniu to nasza swiadomosc ginie razem z cialem jak i dane bo ginie ich nosnik. Wiara ze sie odrodzimy np w kolejnym wcieleniu lub inne podobne, jest klamstwem religijnym zapewniajacym a w zasadzie gwarantujacym i wymuszajacym tym przywodca religijnym, nasze podporzadkowanie pod ich prawa i nakazy, mozna wiec rzec ze sa one nam sila wrecz narzucone. Jest to swojego rodzaju kodeks wypracowany lub zaobserowany podczas "ewolucji" naszej inteligencji, niestety czasem jak to w ewolucji bywa nie kazda zmiana ma dobry rezultat. Mozna rzecz ze ewolucja jest nie przewidywalna i mozna to zaoobserowac na gatunku ludzkim niby osiagnelismy sukces ale ten sukces prowadzi nas do porazki, czyli ewolulujemy dalej bo zrobienie kroku w tyl to tez ewolucja, jesli sie zaraz pozabijamy wzajemnie to garstka ktora przetrwa jesli nie wyciagnie lekcji zniknie bezpowrotnie z planety. Wiec trzeba sie zastanowic czy walczyc z religia czy sie jej podporzadkowac bo kazde z wyjsc bedzie nas prowadzic w pewnym momencie na skraj przepasci...
-
Jedno podstawowe pytanie pomijajac kwestie religijne do ktorych jestem tez odp ustosunkowany. Jesli spojrzymy na nasz swiat, jak jest zbudowany, na prawa fizyki. Czy kiedykolwiek poznamy jak on naprawde dziala, gdzie jest poczatek gdzie koniec, a jesli jest nieskonczony to jak powstal, dlaczego lub po co. Jaki jest sens naszego istnienia, co to jest zycie, po co jest zycie? Kolejna rzecza jest forma istnienia i postrzegania jesli istnieje jakas inna forma zycia ktorej nie jestesmy w stanie zaobserwowac przez to w jaki sposob istniejemy i postrzegamy a to nas ogranicza, to czy mamy prawo twierdzic ze cos: co jest wg nas boskie jest wlasnie boskie? bo my mozemy byc dla tej innej formy swiata zyjacego tym czym jest ta forma dla nas. Pytanie tez czy we wszechswiecie istnieje inna forma zycia od naszej i dlaczego? oraz jesli nie istnieje inna to dlaczego moze istniec tylko taka jak my i tylko taka a nie zadna inna. Postrzegajac swiat trojwymiarowo mozemy twierdzic ze jest nieskonczony, co jesli ta nieskonczonosc zaobserwowana przez pryzmac innego rodzajau wymiarowosci ma inny ksztalt i prawa i ten jest skonczony? Kwestie istnienia Boga pomijam bo, uwazam ze religia to wygodny system nakazow i zakazow dla ludzi prostych/leniwych, ktorzy odrzucajac pewne mozliwosci a przyjmujacych inne wartosci ktore umozliwiaja im egzystencje w obecnym swiecie i lekki byt. Natomiast wszystko co jest im obce, niezrozumiale jest odrzucone, pominiete lub zakwalifikowane jako zakazne albo tabu a za jego zlamanie grozi kara. Wiec religia jest jakby systemem prawno-politycznym i mozna powiedziec ze ktos by chcial aby stala sie prawem natury. Niestety nie jest tez zgodna z teoria Darwina bo nie przewiduje ewolucji a wrecz ja zwalcza, z prawami fizyki tez nie moze byc zgodna gdyz jej nie utozsamia.
-
Wiec pewnie ogranicza dla specialistow reszta obejdzie sie smakiem dopoki rynek nie bedzie mogl wchlonac "nie specialistow" jesli ten pomysl dojdzie do fazy wdrozenia...
-
Meksykanskie emocje...
-
Zapewne ci "idioci" omamieni zapowiadana czystka w nielegalnej imigracji licza ze ta zapewni im miejsca pracy. Tylko pytanie czy zdaja sobie sprawe ze gdyby ona nastapila, spowodowalaby zapasc na rynku. Bo kto by te nieprzyjemne i znienawidzone prace wykonywal. Jeden z ytberow wypowiadal sie ze inwestycje T opieraly sie wykozystywaniu malych firm przez T w developerce jego nieruchomosci. T zawieral kontrakt, za prace nie placicl przez dluzszy czas a pozniej gdy firma bankrutowala lub byla na skraju niewyplacalnosci proponowal za wykonana usluge 25% wartosci kontraktu albo wcale bo znalaz powod zeby sie z kontraktow nie wywiazywac, podobno zatrudnial Polakow do najgorszych prac przy demontazu np azbestu za najnizsze wynagrodzenia. Ten ytber krytykowal takze ze doprowadzil swoj biznes (kasyno) do upadku i argumentowal jak to mozliwe ze kasyno bankrutuje wiec jak taka osoba moze byc przywodca i tak motywowal swoj glos na C. Ja niestety do tych informacji odniesc sie nie moge gdzy nie znam ich zrodla (ytbera) wiec nie wiem czy to prawda w kazdym z argumentow. Nie mam tezpomyslu na to jak i gdzie mialby te miejsca pracy powstac, przeciez ci ludzie nie przeprowadza sie ze swojej przyczepy do miasta w miejsce imigranta, chocby nie wiem jak tanio by bylo i watpie zeby zaczeli prace w miescie. Jedynie napedzenie gospodarki jako wypadkowa stworzy im te miejsca pracy w miejscu ich zamieszkania ale czy T ma plan jak rozpedzic ponownie ta lokomotywe?
-
Czytalem w jedny z artykolow w sieci ze na T wg pewnego sondazu glosowali ludzie z tzw Rust Belt dawniej Steel Belt, a konkretnie ludzie w blue collar tzn wykwalifikowani niewykwalifikowani pracownicy lini produkcyjnych po stracie miejsc pracy i mieszkajacy w kamperach lub przyczepach. Dalej ludzie bezrobotni i wszyscy zyjacy na skraju nedzy, omamieni wizja poprawy poziomu zycia dzieki zmiane polityki jaka zafunduje T a przez to wyczaruje im prace. Czyli spoleczenstwo sie obudzilo analogicznie jak to bylo to w Polsce i wygral pis. Czy ameryka osiagnie sukces zobaczymy, niestety analogia do polski konczy sie na mentalnosci wyborcow bo gospodarczo nie ma co porownywac.
-
Moje pytanie mialo kontekst zartobliwy, bo to indywidualna sprawa kazdej jednostki, stad dopisek o nie lubieniu ale nie kazdy jak widac zalapal. No i jak zwykle forum musi umoralniac... I jesli nie kraczesz jak wszystkie wrony to jestes wrog... taka o to wolnosc... wypowiedzi. W kazdym razie wygral Mr T. I mam w zwiazku z tym pytanie, poniewaz spotkalem sie z roznymi diametralnie innymi wypowiedziami w sieci, gdzie polacy na yt deklarowali na kogo beda glosowac i dlaczego. Byly to 2 przeciwne bieguny, wiec jestem ciekaw waszej opini czy Mr T. da wg was rade nie zawiesc narodu i dostanie wasz kredyt zaufania, czy tez bedzie to prezydentura chaosu? Jestem ciekaw opini Polonii tam mieszkajacej tam jak to odbiera? Od razu dodam ze Kolonko nie ogladam i innych tego typu kanalow informacyjnych bo to wypacza rzeczywisty obraz bo przekaz jest tylko od jednej niekoniecznie bezstronnej osoby lub osob ktorych sie sluchac nie da (np Kolonko). Wiec jaka jest wasza opinia na ten temat?
-
Lepiej przyznajcie sie jak glosowaliscie w wyborach... zeby bylo wiadomo kogo lubic mniej...