Byłem w zeszły piątek (15.03) na 8:30 w Krakowie.
Byliśmy może z 5min wcześniej, pani pod ambasadą sprawdziła czy są dokumenty, dała numerek i praktycznie od razu mogliśmy wchodzić do środka. Dalej security, skanowanie wniosku, oddanie odcisków palców i ustawiliśmy się do kolejki do konsula. Przed nami było może z 10 osób, więc czekaliśmy ok 10min (w międzyczasie otwierały się kolejne okienka, na początku było tylko jedno, ale jak my podchodziliśmy, czynne były już trzy).
Rozmowa z konsulem wyglądała dosłownie tak:
K: Czy wy ....? (patrząc na nas pytająco kim dla siebie jesteśmy)