Hej, ja nie wchodzę w rozważania na temat kosztów życia tylko poziomu podatków. Z drugiej strony według wartości nabywczej w USA (pomijam Californie, NYC, Seattle) to 180tyś PLN to jak w stanach zarobić $90k. Niemniej podatki w stanach nie są niskie, a do tego trzeba doliczyć ubezpieczenie (i wyliczyć sobie jakieś koszty wizyt, bo ubezpieczenie nie oznacza, że za wizyty się nie płaci w większości przypadków - płacisz wszystko i dopiero jak osiągniesz deductable to jest copay i dużo dalej max.
Na emeryturę też musisz odkładać, jest Social Security ale to pewnie jakieś lokalne grosze, więc coś trzeba odłożyć na 401k. Tylko tu jest haczyk, ta emerytura nie jest dożytownia tylko do wyczerpania źródełka ;-)