Barney Napisano 22 Grudnia 2008 Autor Zgłoś Napisano 22 Grudnia 2008 Nie o to mi chodzi - pracuję i płacę, podobnie jak Ty, podatki na tych leni co tam w Sejmie się obijają i tylko zdzierają z nas jak się da. ... jak każdy w tym pięknym kraju... :)O proszę, to jednak biznes kwitnie, a wydawało by się, że jakby mniej ludzi przybywało do AC. A, że tak zapytam - panienek dużo stoi?Panienek... hehehe. ojj mniej znacznie mniej jak pamiętałem, czyli utrzymuje się tendencje że z roku na rok ich coraz mniej jest.. pamiętasz jak WB kiedyś opowiadał? Że jak był w AC przed nami, rok to Atlantic Avenue nie dało się przejść przez ten napastujące... "panienki" Trip do USA? W tym roku? Kiedy lecisz bo ja się wybieram pod koniec sierpnia na jakieś dwa tygodnie do Miami. Trzeba mój chudy tyłek porządnie wygrzać haha. To jeszcze się pochwal czemu masz wilczy bilet do Tropicany. Uciekłeś pracodawcy? Pobiłeś kogoś? Jakieś molestowanko się zdarzyło ? Jak Bozia da to w 2009 lecę A wilczy bilet? krótko mówiąc... przedłużałem sobie znacznie dzień pracy, nie będąc w tej pracy wcale.. ale to inna, bardziej złożona historia..
Groch Napisano 23 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 23 Grudnia 2008 Mówisz, że i Ciebie ogarnął szał dorosłego życia? Blee W 2006 to tych panienek było bardzo dużo (po tym można w jakimś stopniu ocenić ruch w kasynach). Tylko do większości to z kijem bym nie podchodził. To albo było naprawdę mało osób z forum w AC 2008, albo nikomu się nie chce włazić na forum co by się troskami i radościami dzielić. Jak będę w Miami to nie omieszkam odwiedzić tej uroczej mieściny. Co by nie było to mam bardzo dobre wspomnienia. Się działo. A tak by the way WB? Let me think...hmm No to czekam na priv bo mnie zaintrygowała Twoja historia a nie będziemy roztrząsać takich rzeczy na forum publicznym.
Szante Napisano 26 Grudnia 2008 Zgłoś Napisano 26 Grudnia 2008 Barney: tak, znam Dorotę, mieszkała ze mną Z riksiarzy z tamtego roku to może jeszcze znasz Iwonę i Marcina oraz Monikę i Sebastiana. A ja chyba Cię dokładnie kojarzę, bo jak tylko Cię zobaczyłam w AC to od razu pomyślałam, że to jest pewnie Barney z forum. Teraz będzie wtopa jak jednak się mylę Co do powyższego to kocham Atlantic City (poważnie), niestety mam już zaplanowany na wakacje wyjazd tym razem do CA:) No a polaków było pewnie więcej, mówiłam tylko o riksiarzach. Chociaż z tego co wiem w kasynach też nie było natłoku.
Barney Napisano 28 Grudnia 2008 Autor Zgłoś Napisano 28 Grudnia 2008 Mówisz, że i Ciebie ogarnął szał dorosłego życia? Blee taaa... żona gotuje, dzieciaki beczą... ;)heheheW 2006 to tych panienek było bardzo dużo (po tym można w jakimś stopniu ocenić ruch w kasynach). Tylko do większości to z kijem bym nie podchodził. ....z tym kijem to się nic nie zmieniło...
Barney Napisano 28 Grudnia 2008 Autor Zgłoś Napisano 28 Grudnia 2008 Barney: tak, znam Dorotę, mieszkała ze mną Z riksiarzy z tamtego roku to może jeszcze znasz Iwonę i Marcina oraz Monikę i Sebastiana....aaa pamiętam Iwone, Marcina, Monike... A ja chyba Cię dokładnie kojarzę, bo jak tylko Cię zobaczyłam w AC to od razu pomyślałam, że to jest pewnie Barney z forum. Teraz będzie wtopa jak jednak się mylę aż tak się wyróżniałem, hahaCo do powyższego to kocham Atlantic City (poważnie), niestety mam już zaplanowany na wakacje wyjazd tym razem do CA:) No a polaków było pewnie więcej, mówiłam tylko o riksiarzach. Chociaż z tego co wiem w kasynach też nie było natłoku. AC też mi się dobrze zapsało w pamięci, a szczególności wygyrwanie w kasynach gdzie jedziesz do CA?? z jakim biurem? co planujesz tam robic?
Gusia Napisano 12 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 12 Stycznia 2009 hej, ja w tym roku byłam w AC i sobie pracowałam w Tropicanie ale z tego co sie orientuje nie było tam wielu Polaków, właściwie my we 4 pracowaliśmy i była jeszcze jedna dziewczyna a tak nie spotkałam żadnego pracownika-Polaka. W tym roku(nie wiem jak w poprzednich) pracy było chyba mało w AC ale może odniosłam złe wrażenie- ludzie trochę opowiadali ze to przez kryzys i brak kasy mało ludzi przyjeżdza a tym samym niewielu ludzi potrzebują do pomocy w hotelach/kasynach. W każdym razie my mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu
Barney Napisano 13 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2009 Tropicana, mój ukochany pracodawca:) haha w jakim departamencie pracowałaś? ja pracowłem w housekeepingu, security i parking
Gusia Napisano 13 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2009 hehe zatrudnieni byliśmy na front desku ale tam popracowaliśmy chwile i przenieśli nas do health clubu- na plażę i baseny... i bogu dzięki
Barney Napisano 14 Stycznia 2009 Autor Zgłoś Napisano 14 Stycznia 2009 nie pracowałyście może z Moniką na Froncie? hm. w tym roku plaża była otwarta?
Gusia Napisano 14 Stycznia 2009 Zgłoś Napisano 14 Stycznia 2009 pracowalismy- wlasnie o niej pisalam o jedynej Polce poza nami jaka spotkalismy w Tropicanie byla byla i miala sie bardzo dobrze...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.