Skocz do zawartości

Rozmowa W Sprawie K1


marta1986

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

[mam jeszcze takie pytanie dotyczace badan lekarskich, ktore mam w przyszlym tygodniu, tzn interesuje mnie jak wyglada to badanie ogolne ?wiem ze dostane kopertke ktorej nie mam prawa otwierac .Mam cicha nadzieje ze lekarz mi chociaz powie czy wszystko ok...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bylam w Poznaniu.

Wpadasz rano, pytasz pan w rejestracji, dokad masz sie udac, jesli ty robisz badania do wizy. Panie Ci powiedza, zeby isc od razu do okienka obok laboratorium i powiedziec, ze ty przyszlas na badania na wize.

Panie juz beda wiedzialy, jakie badania masz zrobic. Najpierw dokonujesz oplaty za HIV, weneryczne, rentgena. Daja ci wydruk i mowia, czy ustawic sie od razu w kolejce na krew, czy akurat rentgen jest wolny.

Najlepiej krew zrobic od razu, bo wyniki na HIV troche trwaja. Pozniej rentgen i dalej czekasz na zdjecie. Daja ci pozniej wielkie zdjecie do reki (niektorzy juz maja to na plytce CD), idziesz na gore, gdzie juz pare osob czeka pod drzwiami lekarza wyznaczonego przez ambasade.

Lekarka Cie zawola, najpierw popyta o stan zdrowia, czy nie bierzesz lekow, czy nie masz przewleklych chorob (tutaj nie warto klamac, bo jesli bierzesz leki, a sie nie przyznasz, to ci nie napisze, ze masz mozliwosc wwozu lekow na teren USA bez problemow). Pozniej oslucha, opuka, zwazy, zmierzy, wypelni dokumenty i kaze czekac, az bedziesz miala wyniki krwi i wtedy do niej wrocic.

Schodzisz na dol do laboratorium i pokazujesz kod kreskowy. Pani Cie szuka w systemie, czy juz sa wyniki. Daje ci kartke z wynikami, na ktorym bedziesz miala napisane "negatywny" i z tym wracasz do lekarki.

Ona to przejrzy, dopisze na formularzu, ze nie masz chorob, ktore by Cie zdyskwalifikowaly do przyznania wizy, wyniki zalacza do dokumentacji, podpisujesz sie, ona podbija, zalepia koperte i juz.

Nawet nie spojrzala na rentgena.

Placisz jej gotowka 200zl do reki i wsio.

Nie warto klamac, bo pozniej to i tak wyjdzie. Ja sama choruje, wiec przyznalam sie do badan, mialam ze soba rozne wyniki, karte szpitalna, itd. Lekarka to wpisala do dokumentacji imigracyjnej - dzieki temu moglam wwiezc leki na pol roku. Oni patrza tylko na choroby weneryczne. Cukrzyca, choroby hormonalne, czy inne nie stanowia problemu i jak najbardziej trzeba o tym powiedziec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...